UWAGA!

Sędziowie czytają akta, proces ruszy jesienią?

 Elbląg, Jan R. ps. "Kulawy" - tu podczas procesu w Elblągu. Od 2010 r. odbywa karę  6 lat więzienia za rozbój, groźby karalne i znieważenie policjanta
Jan R. ps. "Kulawy" - tu podczas procesu w Elblągu. Od 2010 r. odbywa karę 6 lat więzienia za rozbój, groźby karalne i znieważenie policjanta (fot. arch. AD)

Pięcioosobowy skład sędziowski, wyznaczony do ponownego rozpoznania sprawy tzw. gangu "Kulawego", zapoznaje się z aktami. Praca jest żmudna, bo to był wyjątkowo długi proces, do którego zgromadzono blisko 300 tomów dokumentów. Nie wszystkie wróciły do Elbląga z Sądu Najwyższego, który rozpoznaje skargę kasacyjną związaną z częścią wyroku, który zapadł w październiku 2011 r. Ponowny proces Jana R. i innych ruszy przed elbląskim sądem być może jesienią.

To był rekordowo długi  (trwał 5 lat, rozprawy zajęły 334 dni) i wyjątkowo kosztowny (pochłonął ok. 4 mln zł) proces. Na ławie oskarżonych 15 osób, a wśród nich on, Jan R., pseudonim "Kulawy" – domniemany szef grupy przestępczej zajmującej się m.in. przemytem alkoholu i papierosów oraz handlem narkotykami. Lista zarzutów była znacznie dłuższa, a na niej podwójne zabójstwo. W końcu, w październiku 2011 r., Sąd Okręgowy w Elblągu wydał wyrok, skazując "Kulawego" na dożywocie, a jego "żołnierzy" na kary wieloletniego więzienia. Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku częściowo go uchylił i w ten sposób sprawa "gangu" wraca do Elbląga.
       Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok dożywocia wobec Jana R. – domniemanego przywódcy „gangu Kulawego”. Trzech innych gangsterów skazano na kary po 15 lat więzienia. Inni członkowie gangu usłyszeli wyroki za uprowadzenia dla okupu, pobicia, posiadanie broni, handel narkotykami oraz przemyt alkoholu i papierosów. Większości z nich obniżono wyroki, zawieszając je warunkowo lub zamieniając na karę grzywny. W przypadku trzech osób sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia.
       Gdański sąd wykreślił też w akcie oskarżenia zapis, że organizacja, której przewodził Jan R. miała charakter zbrojny.
       Natomiast na część wyroku utrzymanego w mocy wpłynęła skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.
       Sprawa jest więc skomplikowana.
       - Wyznaczony został pięcioosobowy skład sędziowski (2 sędziów zawodowych i 3 ławników), który teraz zapoznaje się z aktami - mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Ma na to pół roku i ten termin nie został jeszcze przekroczony. Pracy jest dużo, bo to zupełnie nowy skład, który musi poznać sprawę - zauważa sędzia Zientara.-  Jest ok. 300 tomów akt, każdy tom liczy 200 stron. Sędziowie nie czytają wszystkiego, zapoznają się z dokumentacją, która dotyczy wskazań Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, ale to i tak bardzo dużo. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że do dyspozycji są tylko kserokopie, bo oryginalne dokumenty nadal są w Sądzie Najwyższym.
       Kiedy zatem ruszy ponowny proces Jana R. i innych?
       - Pierwszy termin planowany jest na jesień br., ale czas pokaże - kończy rzeczniczka elbląskiej Temidy.
       Będą też nowe koszty.
       - Tych nie unikniemy – zaznaczała już w ubiegłym roku prezes Sądu Okręgowego w Elblągu Ewa Pietraszewska – chociażby z uwagi na fakt, że Jan R. będzie potrzebował pomocy medycznej. Już poprzednie postępowanie było bardzo kosztowne, będziemy więc chcieli zapewnić maksymalne rozwiązania, aby nie było obawy, by wyrok był bardzo odległy.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama