36-letni mężczyzna uszkodził samochód swojej byłej partnerki. Policjantom wytłumaczył, dlaczego to zrobił. Jego zdaniem auto było w złym stanie technicznym, a on nie chciał, by jego dziecko było wożone takim samochodem. Mężczyzna kilkakrotnie kopał w zaparkowany samochód.
W niecodzienny sposób 36-letni elblążanin postanowił zadbać o bezpieczeństwo swojego dziecka. Widząc samochód zaparkowany przed domem swojej byłej partnerki kilkakrotnie go kopnął uszkadzając karoserię i kierunkowskaz. Kilka dni wcześniej porysował auto. Mężczyzna usłyszał już dwa zarzuty uszkodzenia mienia. W przypadku pierwszego wartość szkody wyniosła 600 zł, a drugiego 1200 zł. 36-latek w dość specyficzny sposób usprawiedliwiał swoje działanie. Twierdził, iż wiedział, że samochód jest w złym stanie technicznym i nie chciał żeby… było wożone nim jego dziecko. Idąc dalej tym tokiem rozumowania 36-latek dodał, iż liczył, że policja widząc taki uszkodzony samochód odbierze właścicielce dowód rejestracyjny. A on osiągnie swój cel… oczywiście dla bezpieczeństwa. Sprawa trafi teraz do sądu. Mężczyźnie może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu