Proces w sprawie napadu, do jakiego pół roku temu doszło na stacji paliw w Komorowie Żuławskim pod Elblągiem, rozpocznie się być może dopiero w marcu.
Napad miał miejsce na początku sierpnia ubiegłego roku i związany był ze sporem między poprzednimi a obecnymi właścicielami stacji benzynowej. Uczestniczyli w nim pracownicy wynajętych przez obie strony firm ochroniarskich.
Przedstawiciele jednej z tych firm to znane postaci elbląskiego światka przestępczego. Wśród nich są bracia W., którzy już wielokrotnie byli karani za kradzieże i napady. O napad i groźby karalne przy użyciu noży, metalowych rurek i tasaków oskarżonych jest ośmiu mężczyzn. Prawie wszyscy, prócz jednego, odpowiadają z wolnej stopy. Sąd zastosował wobec nich poręczenia majątkowe oraz dozór policji.
Dziś proces nie mógł się rozpocząć. Nie stawił się bowiem jeden z oskarżonych – Piotr J. Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 2 marca. Oskarżeni, którzy w sądzie pojawili się, prosili o uchylenie dozoru policji, bo - jak tłumaczyli - pracują i muszą często wyjeżdżać z Elbląga. Prowadząca rozprawę nie zgodziła się jednak na to.
Przedstawiciele jednej z tych firm to znane postaci elbląskiego światka przestępczego. Wśród nich są bracia W., którzy już wielokrotnie byli karani za kradzieże i napady. O napad i groźby karalne przy użyciu noży, metalowych rurek i tasaków oskarżonych jest ośmiu mężczyzn. Prawie wszyscy, prócz jednego, odpowiadają z wolnej stopy. Sąd zastosował wobec nich poręczenia majątkowe oraz dozór policji.
Dziś proces nie mógł się rozpocząć. Nie stawił się bowiem jeden z oskarżonych – Piotr J. Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 2 marca. Oskarżeni, którzy w sądzie pojawili się, prosili o uchylenie dozoru policji, bo - jak tłumaczyli - pracują i muszą często wyjeżdżać z Elbląga. Prowadząca rozprawę nie zgodziła się jednak na to.
SZ