W Nowy Rok w Rychlikach, niedaleko tamtejszych zabudowań, znaleziono zawinięte w dywan zwłoki 79-letniej kobiety. Zginęła od ciosów zadanych nożem, a do zabójstwa przyznał się 27-letni Adrian D.- lokator starszej pani. We wrześniu ruszy proces w tej sprawie. Oskarżonemu grozi nawet dożywocie.
W noworoczne popołudnie w Rychlikach przechodzeń dokonał makabrycznego odkrycia. W pobliżu zabudowań mieszkalnych leżało zawinięte w dywan ciało 79-letniej kobiety. Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy - jak wówczas zakładano - mogą mieć coś wspólnego ze śmiercią staruszki. Prokurator zdecydowało o przeprowadzeniu sekcji zwłok kobiety.
- Sekcja wykazała, że kobieta zmarła na skutek ran kłutych zadanych w okolice serca i płuc - mówił w styczniu prokurator rejonowy w Elblągu Jarosław Żelazek. - Prokurator przesłuchał zatrzymanych mężczyzn: 31-latka w charakterze świadka (został zwolniony do domu) i 27-latka, któremu postawił zarzut zabójstwa. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
27-letni Adrian D. mieszkał ze swoją ofiarą, mówił do niej "babciu" czy "mamo", ale nie był z nią spokrewniony. Kobieta przygarnęła go pod swój dach w zamian za pomoc w pracach domowych. W sylwestrową noc mieli razem pić alkohol, doszło do kłótni, a w efekcie Adrian D. miał chwycić za nóż i zadać 79-letniej kobiecie ciosy w klatkę piersiową.
Po trwającym ponad pół roku śledztwie do Sądu Okręgowego w Elblągu trafił akt oskarżenia przeciwko Adrianowi D. Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa, a biegły stwierdził, że w chwili popełnienia czynu był on poczytalny. Grozi mu kara od 8 lat do dożywocia. Proces ruszy 12 września.
- Sekcja wykazała, że kobieta zmarła na skutek ran kłutych zadanych w okolice serca i płuc - mówił w styczniu prokurator rejonowy w Elblągu Jarosław Żelazek. - Prokurator przesłuchał zatrzymanych mężczyzn: 31-latka w charakterze świadka (został zwolniony do domu) i 27-latka, któremu postawił zarzut zabójstwa. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
27-letni Adrian D. mieszkał ze swoją ofiarą, mówił do niej "babciu" czy "mamo", ale nie był z nią spokrewniony. Kobieta przygarnęła go pod swój dach w zamian za pomoc w pracach domowych. W sylwestrową noc mieli razem pić alkohol, doszło do kłótni, a w efekcie Adrian D. miał chwycić za nóż i zadać 79-letniej kobiecie ciosy w klatkę piersiową.
Po trwającym ponad pół roku śledztwie do Sądu Okręgowego w Elblągu trafił akt oskarżenia przeciwko Adrianowi D. Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa, a biegły stwierdził, że w chwili popełnienia czynu był on poczytalny. Grozi mu kara od 8 lat do dożywocia. Proces ruszy 12 września.
A