UWAGA!

Urodzinowy koncert Kaszmiru

 Elbląg, Sławek Czulewicz
Sławek Czulewicz (fot. AD)

Jeden z najpopularniejszych elbląskich zespołów rockowych, który zdobył nagrodę na festiwalu w Opolu obchodzi w tym roku 25-lecie istnienia. Świętujący jubileusz muzycy postanowili reaktywować się i zagrać ponownie dla elblążan. Koncert grupy Kaszmir odbędzie się w piątek, 10 czerwca w pubie Kaszmir na Starym Mieście.

Nazwa knajpy nie jest przypadkowa, bowiem właścicielem pubu Kaszmir jest wokalista zespołu Kaszmir, Sławek Czulewicz. Muzyk od kilku lat działa w branży rozrywkowej, nigdy nie przestał śpiewać, muzyka zawsze była i będzie jego pasją. Czulewicz w minionym roku próbował ożywić elbląską starówkę organizując wakacyjny cykl koncertów ulicznych Muzyczne Garbary. Jesienią koncerty przeniosły się z ulicy do pubu. Po miesiącach grania zespołów z zewnątrz przyszedł czas na Kaszmir. Obchodzący w tym roku 25 urodziny zespół kilkakrotnie się odradzał, zmieniając przy okazji swój skład.
       - W tej chwili mamy takiego „rodzynka-urodzinka”, najnowszego członka zespołu, który ma 25 lat, czyli urodził się wtedy, kiedy my zakładaliśmy kapelę – informuje lider zespołu.
       Mowa o Krzyśku Narodowskim, który gra na perkusji. Pozostali członkowie zespołu to: Leszek Mazur (gitara), Robert Furs (klawisze), Patryk Giedziun (gitara basowa) i oczywiście Sławek Czulewicz (śpiew).
       Kaszmir w nowym, odmłodzonym składzie przypomni swoje piosenki sprzed lat. Zapowiada się jubileuszowa mini trasa koncertowa, którą zapoczątkuje mały koncert w pubie Kaszmir.
       - Chcemy zgrać się troszeczkę, przypomnieć o sobie, zagrać dla kilkudziesięciu osób. Następnie ruszamy na koncerty do różnych innych miasteczek... –wyjaśnia Czulewicz - A na jesień, jeśli znajdą się fundusze, jeśli znajdzie się ktoś chętny, kto będzie chciał docenić naszą pracę i te 25 lat, które wytrzymaliśmy, może uda się zagrać taki dosyć duży koncert.
       A skoro o pieniądzach mowa, czas wspomnieć o osobie, dzięki której choć garstka elblążan będzie mogła ponownie usłyszeć Kaszmir.
       - Sobotni koncert jest sponsorowany przez Piotra Pałdynę, który od dawna lubi muzykę rockową i stwierdził, że chęcią nam pomoże i będzie partycypował w kosztach koncertu. Serdecznie mu za to dziękujemy. Bardzo, bardzo, bardzo – dodaje Czulewicz.
       Wokalista Kaszmiru pytany o największy sukces zespołu wskazuje na wyróżnienie główne w koncercie Debiuty na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1988 roku, nazywając to największym sukcesem, ale i zarazem największą porażką. Dlaczego?
       - Skoro nie było przełożenia na dalsze sukcesy, to raczej porażka... Co prawda trochę inne czasy były, ale w sumie nie wiem czy nie lepsze... – wyjaśnia.
       Koncert zespołu Kaszmir w pubie Kaszmir w piątek, 10 czerwca o godz. 20. Bilety w cenie 10 zł do nabycia w Domu Wina lub pubie Kaszmir (ul. Garbary, Stare Miasto). Rezerwacji można dokonywać pod numerem telefonu 55 642 42 82.
      
      
***
Kaszmir
       Był kwiecień 1986 kiedy to, po połączeniu dwóch zespołów działających przy ówczesnym Elbląskim Ośrodku Kultury powstał Kaszmir, czyli Sławek Czulewicz (śpiew), Leszek Mazur (gitara), Paweł Batycki (perkusja), Janek Makyla (bas) i ś. p. Mirek Parzych (klawisze). To, co proponował Kaszmir wydawać się mogło nie do zdefiniowania. A jeśli chodzi o jakieś porównania, to chyba najlepszego użył swego czasu Marek Wiernik, który stwierdził, że Kaszmir gra, jak Spandau Ballet. I ten grający jak Spandau Ballet Kaszmir rozpoczął swoją drogę muzyczną. Znacznie łatwiejszą niż dziś. Wtedy "z góry" organizowane były imprezy z udziałem takich kapel, łatwiej było się pokazać, zagrać, żyć muzyką. Kaszmir trafił do "złotej dziesiątki" i w 1988 roku pojawił się na koncercie debiutów na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Niewielu widzów pamięta, że właśnie wtedy Kaszmir zdobył jedno z trzech równorzędnych pierwszych miejsc, piosenką „Nie powiedziała nic”, obok zespołów IRA i TRAKS. Kaszmir wrócił do Elbląga i dostał radzieckiego szampana. Nic za tym nie poszło. Potem odszedł Janek, który zakładał rodzinę. Zaraz po Opolu do Kaszmiru dołączył Marek Kańduła (bas) i Artur Panyszak (saksofon). Kaszmir pokazywał się dalej, brał udział w konkursach, przeglądach i wygrywał m.in. sesje nagraniowe. Naszą ostatnią sesją była tygodniowa z roku 1990 w S4 na Woronicza. Z nagraniami, czy bez, Kaszmir (co ważne!) jedynie zawiesił działalność. Nie tak dawno, bo przecież w roku 2003 Sławek próbował swoich sil jako wokalista zespołu Holland z Pasłęka. Jednym z większych wydarzeń w życiu tego składu był support przed Blue Cafe na stadionie przy ul Agrykola w Elblągu. Wydarzenie wielkie, biorąc pod uwagę współczesne warunki i "zasady" udziału w jakimkolwiek wydarzeniu kulturalnym i parakulturalnym. Na przełomie lat 2006-2008 trzej członkowie grupy pracują w studio YAMA i tam powstaje pierwszy krążek grupy, zmienia się również skład personalny do zespołu dołączają Leszek Ligęza (perkusja), Robert Furs (klawisze) oraz Przemysław Klarecki (bass).
       (źródło: www.kaszmir.elblag.pl)
      
      
OK

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • i znó właściel będzie wyganiał tych którzy piwa nie kupią ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    dziękuję nie tańczę(2011-06-05)
  • chyba podziękuję, bo nie wiem czy wydam tam wystarczającą ilość pieniędzy aby nie zostać uznaną przez właściciela za osobę, która zajmuje miejsce pozostałym osobom, które teoretycznie mogłyby siedzieć na moim miejscu i wydać więcej pieniędzy
  • W Elblągu jest wiele pubow - gdy spytacie mnie ktore polecam wymienie kilka, gdy spytacie ktorych pubow nie polecam przychodzi mi do glowy tylko ta speluna Kaszmir
  • A mi sie w Kaszmirze podoba, być może dlatego że jestem frajerem
  • Widzę, że nie tylko ja miałem kiedyś "przygodę" z panem właścicielem :)
  • Dokładnie, sam lokal ok, ale zawsze kiedy tam byłem było to samo. "Siedzi od 1,5h a zamówił tylko 2 piwa".
  • I z tego co pamiętam imprezy na Garbary odbywały się pod pubem "Highlander" a nie "Kaszmir".
  • Przyjechałem do Waszego fajnego miasta z trójmiasta (ale rym). A teraz trochę czarnej prawdy. Walić właścicieli klubów, którzy założyli sobie, że wejście do jego klubu to już zysk. Browara to mogę wypić w bramie. Zachęć nas do wydanie 3-5 zł więcej przez program w klubie i nie obarczj nas (właścicielu) tym problemem.
  • Niedługo każą nam przychodzić do pubów z własnym pokalem albo płacić za "użyczenie"
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    dwukropek, kreska, nawias(2011-06-05)
  • Smutne, że lokal ocenia się przez pryzmat jednego zdarzenia. Kaszmir jest spoko, siedzenia wygodne, właściciel ma gust muzyczny i dysponuje niecodziennym poczuciem humoru (zrozumiałym dla nielicznych, sądząc po wypowiedziach powyżej). Pozdrawiam panie Sławku!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Muzykos(2011-06-05)
  • Ja po słowach: kupujecie coś albo zwalniacie miejsce dla tych co kupują zaśmiałbym sie kolesiowi w twarz - ja mam poczucie humoru ale moja 22 letnia siostra i jej chłopak nie mają więc wyszli. ..
  • Muzykos masz 100% racji, w przeciwieństwie do wielu innych pubów, właściciel zawsze potrafi nawiązać kontakt z gościem niezależnie od wieku i stanu spożycia :) No ale wy prostaki wolicie durną laskę która potrafi się tylko uśmiechać i ani me ani be. ..
Reklama