Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok Lucyny D. z Lubawy, skazanej na 25 lat więzienia za zabójstwo trójki swoich nowo narodzonych dzieci. Częściowo uznał argumentację obrony, która domagała się kolejnej opinii psychiatrycznej. W ten sposób sprawa wróciła na elbląską wokandę. Proces rozpocznie się 9 grudnia.
Proces Lucyny D. toczył się przed Sądem Okręgowym w Elblągu za zamkniętymi drzwiami od maja do września 2014 r. Ostatecznie kobieta została skazana na karę 25 lat więzienia za potrójne zabójstwo. Prokurator Okręgowy w Elblągu uznał wyrok za słuszny, a obrońca już wtedy zapowiedział złożenie apelacji. Wyrok uznał bowiem za zbyt surowy i niesprawiedliwy. - Nie uwzględnia wszystkich okoliczności ujawnionych w czasie procesu, a przede wszystkim nie uwzględnia tego, że materiał dowodowy wskazywał na nieumyślność działania oskarżonej - mówił mecenas Andrzej Kozielski.
19 lutego 2015 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok i sprawa wróciła do ponownego rozparzenia do Sądu Okręgowego w Elblągu.
- Jawność w tym procesie została wyłączona więc zbyt wiele powiedzieć nie mogę - przyznała sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Jest konieczność uzupełnienia postępowania dowodowego, zlecono kolejną opinię biegłych i ta została wykonana przez specjalistów z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Proces ruszy 9 grudnia - kończy rzeczniczka elbląskiego sądu.
Przypomnijmy: W kwietniu 2013 r. w domu małżeństwa D. w Lubawie policjanci odkryli w zamrażarce w kuchni ciała trzech noworodków. Do przyczynienia się do śmierci dzieci w toku śledztwa przyznała się ich matka. Została aresztowana i osadzona w zakładzie karnym. Jej mąż wyszedł na wolność, ale przed sądem w Iławie odpowiadał za znęcanie się nad żoną. Usłyszał wyrok w zawieszeniu.
Sprawą Lucyny D. zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Akt oskarżenia trafił do sądu w marcu 2014 r. Proces rozpoczął się w maju. Wtedy obrońca oskarżonej mecenas Andrzej Kozielski mówił. - Są okoliczności, m.in. fakt znęcania się męża nad tą kobietą, które mogą zdecydować o zupełnie innym obrocie tej sprawy. Można mieć też wątpliwości czy osoba w pełni władz umysłowych mogła coś takiego zrobić. Lucyna D. przyznała się do nieumyślnego spowodowania śmierci, a nie do zabójstwa – zaznaczył obrońca.
19 lutego 2015 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok i sprawa wróciła do ponownego rozparzenia do Sądu Okręgowego w Elblągu.
- Jawność w tym procesie została wyłączona więc zbyt wiele powiedzieć nie mogę - przyznała sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Jest konieczność uzupełnienia postępowania dowodowego, zlecono kolejną opinię biegłych i ta została wykonana przez specjalistów z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Proces ruszy 9 grudnia - kończy rzeczniczka elbląskiego sądu.
Przypomnijmy: W kwietniu 2013 r. w domu małżeństwa D. w Lubawie policjanci odkryli w zamrażarce w kuchni ciała trzech noworodków. Do przyczynienia się do śmierci dzieci w toku śledztwa przyznała się ich matka. Została aresztowana i osadzona w zakładzie karnym. Jej mąż wyszedł na wolność, ale przed sądem w Iławie odpowiadał za znęcanie się nad żoną. Usłyszał wyrok w zawieszeniu.
Sprawą Lucyny D. zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Akt oskarżenia trafił do sądu w marcu 2014 r. Proces rozpoczął się w maju. Wtedy obrońca oskarżonej mecenas Andrzej Kozielski mówił. - Są okoliczności, m.in. fakt znęcania się męża nad tą kobietą, które mogą zdecydować o zupełnie innym obrocie tej sprawy. Można mieć też wątpliwości czy osoba w pełni władz umysłowych mogła coś takiego zrobić. Lucyna D. przyznała się do nieumyślnego spowodowania śmierci, a nie do zabójstwa – zaznaczył obrońca.
A