UWAGA!

Biznes ożywi naukę

 Elbląg, Florian Romanowski, prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Kartograficznego OPEGIEKA w Elblągu
Florian Romanowski, prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Kartograficznego OPEGIEKA w Elblągu (fot. AD)

Nowoczesna gospodarka wymaga całkowitego przewartościowania funkcjonowania tradycyjnego biznesu. Dziś, działając bez skuteczności nauki, nie zrobimy rewolucji technologicznej w Polsce. My w Elblągu, w naszym przedsiębiorstwie, próbujemy tę myśl zrealizować – mówi Florian Romanowski, prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Geodezyjno-Kartograficznego OPEGIEKA w Elblągu.

Jest to luźny, ale dość wierny zapis tego, co mówił Florian Romanowski podczas Forum Debaty Publicznej w ubiegły piątek 26 listopada.
      
       GIS Center
      
– Uznaliśmy, że proste formuły rozwoju się skończyły, postanowiliśmy więc złożyć aplikację do Ministerstwa Gospodarki o dotację na centrum badawczo-rozwojowe. Jestem szczęśliwy, bo przyznano nam największą dotację w Polsce na centrum badawczo-rozwojowe. Nasz projekt nie jest największym takim projektem, nie będzie to największe w kraju centrum badawczo-rozwojowe, ale jest to największa dotacja. Centrum Badawczo-Rozwojowe GIS Center, które powstaje przy ul. Tysiąclecia, to inwestycja 20-milionowa, przy udziale środków własnych na poziomie 7 milionów zł.
       Po pierwsze, polska nauka wymaga rewolucyjnych zmian. Dzisiaj środowisko naukowe jest dość niemobilne i wpuszczenie świeżego powietrza poprzez centra badawczo-rozwojowe jest właśnie pomysłem na ożywienie polskiej nauki. Nasz projekt składa się z trzech segmentów. Pierwszy segment to jest właśnie centrum akademickie, czyli zamawianie od nauki takich rozwiązań, które są nam potrzebne. Do tej pory to raczej naukowiec przychodził do przedsiębiorstwa i mówił: mam taki pomysł, zrobię wam to czy tamto. Teraz to przedsiębiorca będzie mówił naukowcowi, czego od niego potrzebuje i w jakim czasie ma to być zrobione. Tak ma działać nasze centrum akademickie.
       Drugi segment GIS Center to wprowadzenie zupełnie nowej, bardzo wyszukanej, niejawnej produkcji – na potrzeby NATO i Unii Europejskiej.
       Segment trzeci to data center. W najbardziej rozwiniętych krajach Europy nastąpiła już trzecia epoka rewolucji w informatyce, która polega na tym, że użytkownik posiada tylko i wyłącznie tablet graficzny lub przenośny komputer osobisty. Nie posiada oprogramowania, bo nie jest w stanie nadążyć za dynamiką zmian w zakresie postępu technologicznego i postępu w software. W naszym potężnym data center, czyli centrum przetwarzania danych, użytkownik będzie się logował i uzyskiwał wszystko to, co go interesuje. Ale nie chodzi tu o pojedynczego człowieka, lecz o duże organizacje, a najbardziej – o administrację publiczną. Specjalnością naszego przedsiębiorstwa jest sporządzanie systemów wspomagających zarządzanie administracją publiczną, dzięki nim administracja jest w stanie pracować znacznie wydajniej. Urzędnik może się zająć administrowaniem, podejmowaniem decyzji, samo funkcjonowanie komputerów nie należy już do niego.
       Budowa obiektu przy ul. Tysiąclecia została praktycznie zakończona, w ciągu miesiąca go zasiedlimy, w ciągu trzech miesięcy uruchomimy potężne data center.
      
       Kto to wszystko zrobi?
      
– Jesteśmy już uznana firmą. Dzisiaj nasze przedsiębiorstwo ma pakiet zamówień na półtora roku, podczas gdy inne firmy z naszej branży mają roboty na miesiąc. Jednak tylko 5 procent prac, które wykonujemy, wykonujemy na terenie naszego miasta i województwa, 95 procent produkcji wykonujemy poza. Chociaż zaczynam obserwować bardzo ciekawe zjawisko – absolwenci najlepszych uczelni w kraju zgłaszają się do nas po pracę. Oczywiście, prowadzimy bardzo silną akwizycję, potrzebny nam jest absolwent najwyższej klasy, pozyskujemy ich z Warszawy, Gdańska, z innych miast.
       Powtarzałem to już kilkakrotnie. Dzisiaj Wydział Informatyki PWSZ już nie wystarcza, żeby prowadzić prace naukowo-badawcze, trzeba wybitnych intelektualistów. Jako szef firmy już poczyniłem już pierwsze kroki – kupiłem kilka działek w okolicach Modrzewiny, żeby zbudować tam domy, ściągnąć potrzebnych firmie ludzi i zaoferować im większy komfort pracy, niż mają gdzie indziej.
       Dzisiaj w tych branżach, które reprezentujemy, bez zastosowania technik optymalizacyjnych, jakie niesie informatyka, nie zrobimy rewolucji gospodarczej. Tak jak zauważył pan wiceprezydent Wróblewski, ruszyliśmy przed laty z Wydziałem Informatyki PWSZ. Wykonaliśmy wielką robotę, ale zatrzymaliśmy się na pewnym etapie. Musimy w naszej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w sposób radykalny, rewolucyjny zmienić podejście do nauki. PWSZ musi mieć swoją specjalizację. Ja, oczywiście, będę patriotą własnego biznesu, ale uważam, że ten biznes jest absolutnie przyszłościowy. Jeżeli potrafimy stworzyć najlepszy wydział informatyki w regionie, w Polsce, jeżeli potrafimy ściągnąć tu młodych doktorów habilitowanych czy przed habilitacją, dać im dom, mieszkanie, a więc zachęcić w sposób nadzwyczajny, żeby tu przyszli, to oni tu przyjdą. Ja nie mogę już dłużej czekać, w związku z czym na stu ludzi pracujących firmie dziesięciu przygotowujemy do otwarcia przewodów doktorskich. Nie będę czekał dłużej, a chciałbym, żeby ta instytucja, którą prowadzę, była absolutnie nowoczesna jednostką na poziomie światowym.
      
       Modrzewina
      
– Nasza firma w tej chwili zainwestowała w centrum miasta, ale, daj Boże, data center według naszych obliczeń jest pomysłem rozwojowym. Gdy zapełni się pojemność obecnego data center, jesteśmy zainteresowani kupnem działki na Modrzewinie i uruchomieniem tam większego data center. Ale najpierw nasza firma musi wykorzystać ten kapitał finansowy, który został ulokowany przy ul. Tysiąclecia.
       Sam Park Technologiczny jest dobrym pomysłem, jest tylko kwestia wypełnienia go treścią. Oczywiście, mam uwagi na temat, jak powinna wyglądać Modrzewina, czego tam brak. Powinno się zdecydowanie określić, jakich biznesów nie powinno być na Modrzewinie. Dla mnie jest to Park Technologiczny, a wiec powinny być tam reprezentowane te biznesy, które są związane z kapitałem ludzkim, a biznesy uciążliwe dla środowiska powinny znaleźć jakieś inne miejsce.
       Druga rzecz: Modrzewina wymaga natychmiastowego skomunikowania, musi mieć wyjście na obwodnicę trójmiejską, bo bez tego nie będzie się rozwijać. Być może szybkie zbudowanie połączenia komunikacyjnego z drogą szybkiego ruchu w kierunku Gdańska dopiero otworzy szanse rozwoju Modrzewiny.
       Elbląg ma jednak kapitalną cechę dla biznesów intelektualnych – niskie koszty. Koszty funkcjonowania są znacznie niższe niż dużych miastach. Ograniczeniem jest za to trudność ściągnięcia wybitnych specjalistów, intelektualistów, bo o takich tu chodzi. Żeby przyjechali do takiego miasta jak Elbląg, trzeba tym ludziom dać coś w zamian.
       Ja uważam, że Modrzewina tak, ale budowana na wiedzy.
      
Piotr Derlukiewicz

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • ale belkot, juz mamy jednego optymiste w kraju ktory cuda obiecuje, teraz znalazl sie lokalny idealista ktory chcialby zbudowac Nibylandie w derpesji. Byloby lepiej gdyby zamiast szukac wybitnych intelektualistow, zmotywowac wlasnych pracownikow aby zechcieli rozwijac siebie i region. Szklane domy i lepszy komfort, a realia - pensja ponizej sredniej krajowej, i ubogi rynek pracy pelen ukladow towarzysko - biznesowo - politycznych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    wyksztalciuch(2010-12-04)
  • Ładnie skwitował studentów PWSZ. .. :P i Panie Florianie w cuda nie wierze, wyjątki a prędzej nikt z Gdańska ani z Warszawy nie przyjdzie tu pracować za grosze które płacicie.
Reklama