UWAGA!

Jak partia ze złodziejami walczyła

 Elbląg, Jak partia ze złodziejami walczyła
fot. z NAC

7 sierpnia 1952 r. Egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku zajmowała się problemem walki ze złodziejstwem na zakładach pracy oraz z pijaństwem i chuligaństwem. Te trzy negatywne zjawiska nie dawały się dopasować do głoszonej przez władze komunistyczne propagandowej wizji przedstawianej na plakatach w fabrykach, spółdzielniach i innych zakładach pracy o socjalistycznej dyscyplinie pracy.

Dyskusja towarzyszy partyjnych ujawniła fakty powszechnego pijaństwa wśród kolejarzy, powszechnych kradzieży w przemyśle, kradzieży narzędzi. Co gorsze dla komunistów – kradł nie tylko „kułak”, ale i prosty robotnik. Odnotowywano fakty kradzieży mięsa – które przypomnijmy było w PRL dobrem konsumpcyjnym o znaczeniu strategicznym. W trakcie dyskusji dostało się równie Elblągowi, a konkretnie robotnikom miejscowej stolarni, która wytwarzała wózki dziecięce. Robotnicy mieli je wynosić z fabryki i sprzedawać pokątnie na targu. Podkreślano, że specyficznym zjawiskiem dla terenu województwa gdańskiego są kradzieże ryb i śledzi.

 

Patrol MO skontrolował służbę kolejową w Oliwie, wszyscy pracownicy byli pijani.

- Przeprowadzając analizę pijaństwa, chuligaństwa i kradzieży stwierdzono ścisły związek między pijaństwem a awariami. Np. kierownik ruchu w Pszczółkach, gdzie była katastrofa, przyszedł do pracy o 20-tej z opóźnieniem, pijany i nie podłożył petardy alarmowej. Gdy w maju patrol MO skontrolował służbę kolejową w Oliwie, wszyscy pracownicy byli pijani. Nikt za to nie został ukarany. Trzeba zwrócić większą uwagę na pijaństwo, gdyż przez nie będzie oddziaływał wróg, by wygrać przewozy.

Tow. Szumilewicz – (kierownik Wydziału Ekonomicznego KW PZPR w Gdańsku) odczytała list sekretarza KC tow. Mazura w sprawie walki z kradzieżą mienia społecznego w zakładach pracy oraz sprawozdanie komisji wytypowanej w związku z tym pismem w sprawie złodziejstwa, pijaństwa i chuligaństwa.

 

W sprawie kradzieży w przemyśle Komenda Wojewódzka MO w okresie 6-ciu miesięcy przeprowadziła 1600 śledztw

- Tow. Cholewiński (Komendant Wojewódzki MO) podkreślił, że w sprawie kradzieży w przemyśle Komenda Wojewódzka MO w okresie 6-ciu miesięcy przeprowadziła 1600 śledztw, w związku z czym aresztowano ponad 500 ludzi, co świadczy o wielkim niebezpieczeństwie. W zakładach pracy jest nie tylko liberalny stosunek do tej sprawy, lecz nawet oportunizm, mimo iż są w tych zakładach tzw. radcy prawni, sprawy złodziejstwa są przesyłane do MO, czy prokuratur z opóźnieniem. W MO został zorganizowany specjalny wydział do załatwiania tych spraw, lecz sam aparat bezpieczeństwa nie jest w stanie uchwycić każdego złodzieja.

 

Nawet za kradzież pilnika trzeba sadzać do więzienia na rok.

- Kradzież na zakładach pracy trzeba ostro napiętnować. Nawet za kradzież pilnika trzeba sadzać do więzienia na rok czasu, by dało to skutki wychowawcze. Każdy złodziej winien być wystawiony pod pręgierz publiczny. Następnie należy zwrócić uwagę na PZGS-y – podkreślał Cholewiński

 

Ostatnio aresztowano w Kościerzynie kułaka Rumińskiego.

- Ostatnio aresztowano w Kościerzynie kułaka Rumińskiego. Posiadał on półtora hektara ziemi, przy czym 13 ha dzierżawił dodatkowo, płacąc podatek z 4 ha. Podczas rewizji u niego znaleziono 72 kg mydła, 381 kg cukru, 292 paczki proszku do prania, 25 q nawozów sztucznych, 64 tys. złotych w gotówce, 45 dolarów oraz dolary w złocie. Z posiadanych przez niego towarów można było założyć nowy PZGS. Posiada 6-lampowe radio dla wysłuchania którego schodzą się do niego: ksiądz, b. sędzia. Zatrudnia on młodzież do 16 lat, płacąc po 140 zł na miesiąc i 100 zł ubezpieczenie. Wszystkie posiadane przez niego towary zostały zakupione w wyniku kumoterstwa z PZGS-u. Nawet na 5 wozów, PZGS 2 wozy rozprowadził między kułaków. Podobna sytuacja ma miejsce w Kartuzach, Kwidzyniu i innych powiatach. Należy postawić zagadnienie przed komitetami partyjnymi większej opieki nad aparatem milicyjnym. Na zakładach pracy należy zmobilizować do walki ze złodziejstwem, pijaństwem i chuligaństwem ORMO oraz wszystkie organizacje społeczne. Aparat MO niewątpliwie wykona postawione przed nim zadanie – stwierdzał tow. Cholewiński

 

Pracownik jest przez 15 dni nieobecny w pracy i nie jest usprawiedliwiony, zamiast wyrzucać go z pracy, oddaje się sprawę do prokuratora

- W rybołówstwie zwolniono ostatnio kilku szyprów za pijaństwo, w związku z czym nastąpiła poprawa. W wielu jednak przedsiębiorstwach są wypadki, że gdy pracownik jest przez 15 dni nieobecny w pracy i nie jest usprawiedliwiony, zamiast wyrzucać go z pracy, oddaje się sprawę do prokuratora. Prokuratura Wojewódzka winna zapraszać do siebie niektórych dyrektorów i komendantów straży i informować ich o zadaniach na odcinku walki ze złodziejstwem, pijaństwem i chuligaństwem. Trzeba więcej pracować politycznie ze strażami. Wobec Urzędu Celnego i PWRN w wypadku potrzeby i w stosunku do innych instytucji należy wyciągnąć wnioski za nie zgłaszanie prokuraturze wypadków chuligaństwa – podkreślał Tow. Ruth (członek Egzekutywy KW PZPR) podczas omawianego posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku.

 

Stwierdzono ordynarne kradzieże i zamianę lepszego mięsa na gorsze.

- Słusznie oburzamy się na szkodników i rabusiów mienia publicznego i domagamy się przykładnego ukarania ich, lecz tylko takie stawianie sprawy jest jednostronne i niesłuszne. Kradzieże są u nas stosowane w szerokim zakresie i same represje nie dadzą nam dobrego skutku. W sposób umiejętny należy powiązać represje z szeroką kampanią polityczno-wychowawczą, poprzez POP, Rady Zakładowe, administrację i Straż Przemysłową czego u nas nie ma. Ostatnio posyłając aktyw w teren w związku z wprowadzeniem komercyjnej sprzedaży mięsa w 14 sklepach w Gdańsku, Gdyni i Sopocie stwierdzono ordynarne kradzieże i zamianę lepszego mięsa na gorsze w drodze z rzeźni do sklepu – na oczach wszystkich. PWRN nie rozliczyła się z mięsa ze sprzedaży bonowej. Przykłady te świadczą, że kradzież jest stosowana bardzo szeroko – podkreślał tow. Jan Trusz (I Sekretarz KW PZPR w Gdańsku od czerwca 1951 r. do 25 października 1956 r.)

 

Klasowe podejście w śledztwie

- Wydaje się, że zamykając wraz z kułakiem Rumińskim cały aparat PZGS – w tym jednego chłopa posiadającego 6-cioro dzieci, który jeśli kradł to pod czyimś wpływem – postąpiono niesłusznie. Trzeba różnicować kary. Podejście w śledztwie musi być klasowe. Tow. Trusz zwracał uwagę, by nie aresztować wszystkich pracowników PZGS w Kościerzynie, a kułaka
       i głównego inspiratora, jednak postąpiono inaczej. Także aresztowano cały aparat w nowozorganizowanych PZGS-ach w Sztumie i Malborku. To między innymi powoduje strach przed pracą w PZGS-ach i nie działa wychowawczo.

 

W sądach jest liberalizm

- W sądach jest rzeczywiście liberalizm – nawet w sądach wojskowych, gdzie sądząc na karę śmierci, podawano w wyroku, że zasądzonym jest członek partii. W aądach pracują jednak i dobrzy ludzie. Trzeba patrzeć na ręce sędziów i zmusić ich by sądzili według naszych regulaminów. Brak jest koordynacji pracy między MO, UB, prokuraturą i WOP, jak np. w sprawie projektu rewizji w sklepach, o czym UB nie wiedział, zwolnienia przez MO niebezpiecznego łotra, przekazanego przez Referat Ochrony. Brak współpracy, jednolitości i wspólnego dobrego opracowania akcji – nie pozwala na uzyskanie dobrych wyników.

 

Specyficznym zjawiskiem dla naszego terenu są kradzieże ryb i śledzi

- Specyficznym zjawiskiem dla naszego terenu są kradzieże ryb i śledzi, których w tym półroczu skradziono 7190 kg, co stanowi około 171.028 zł. Najbardziej powszechna forma przestępstw na tym odcinku to przechwytywanie przez spekulantów ryb wynoszonych nielegalnie. Momentem ułatwiającym kradzieże jest słaba kontrola rybaków przy wyjściuz portu i zły system przepustkowy w porcie Władysławowo, brak jest przepustek materiałowych - stwierdzano w "Informacji na temat zagadnienia walki z kradzieżą i chuligaństwem na obiektach gospodarczych" – Należy zaznaczyć, że przedsiębiorstwo „Arka” nie prowadzi bonów jako druków ścisłego zarachowania – niektórzy rybacy sami wypisują ilość wynoszonej ryby, posługując się kwitami odbitymi na matrycy. Ten stan rzeczy prowadzi do tworzenia nowej specjalizacji w podziemiu gospodarczym – tak np. organa MO w Pruszczu ujęły niejaką Fijałkowską Annę – żonę kolejarza, która usiłowała doprowadzić do wolnej sprzedaży 450 kg dorsza. Organa KWS w styczniu 1952 r. wykryły szajkę, trudniącą się wywozem ryby z portów rybackich i dostarczającą ryby do prywatnych straganiarzy na terenie Hali Targowej w Gdańsku. Spekulantów skierowano do obozów pracy.

 

Machinacje” niektórych szyprów

- Wojewódzki Inspektorat Ochrony sygnalizuje o machinacjach niektórych szyprów – i tak w rejonie Zalewu Wiślanego zauważono kuter, który miał wrócić do portu z połowów, wszedł w przybrzeżne szuwary i tam pozostawił część odłowionej ryby – pisano w tym samym dokumencie.

 

Kradzież narzędzi produkcji

- W zakładach przemysłowych masowo występuje zjawisko kradzieży narzędzi produkcji i takich materiałów jak motorki elektryczne, szkło, śruby, blacha, drut, materiały budowlane itd. Towarem specjalnie narażonym na kradzież jest mięso, tłuszcze zwierzęce i przetwory mięsne, których skradziono 768 kg na łączną sumę 9.568 zł. Duże kradzieże dokonywane są w przemyśle tłuszczowym produkującym olej jadalny i tłuszcze roślinne. Wystarczy przytoczyć fakt, że od 1-go stycznia 1952 r. do dnia 30 czerwca 1952 r. skradziono około 443 kg co stanowi wartość 8.450 zł. Straty podane w sumach pieniężnych są faktycznie daleko wyższe, gdyż dane dotyczą tylko wypadków ujawnionych w tym okresie.

 

Zorganizowane szajki złodziejskie

- W wielu wypadkach obserwuje się działalność zorganizowanych szajek złodziejskich, posiadających swoich wspólników w Straży Przemysłowej i wśród rewidentów, swoje meliny i paserów, swoje spelunki i nielegalne knajpy. I tak np. w Zakładach Przemysłu Tłuszczowego im. M. Migały w Gdyni została w m-cu kwietniu wykryta kradzież orzecha ziemnego – dokonywana przed dłuższy okres czasu przez nowo zorganizowaną szajkę. W skład szajki wchodzili: członek Rady Zakładowej, szofer i strażacy p.poż. Szajka ta w ciągu swojej działalność zrabowała około 760 kg orzecha ziemnego. W m-cu marcu 1952 r. na terenie Zakł. Tłuszczowych w Gdańsku ujęto szajkę 11 złodziei spośród pracowników, którzy w powiązaniu z prywatnym restauratorem Karkowskim dokonywali systematycznych kradzieży margaryny. Między wyżej wymienionymi szkodnikami znajdowało się kilku członków partii. Jest charakterystyczne, że jeden z nich należał do bandy dywersyjnej.

 

W rzeźni miejskiej wykryto nielegalną przetwórnię kiełbas

- Podobne przykłady zorganizowanej działalności na szkodę Skarbu Państwa – można przytoczyć z szeregu innych zakładów. I tak na Trojanie /obecnie teren dzielnicy Przeróbka w Gdańsku/ produkowano masowo wózki dziecięce i formy do ciast, w stolarni w Elblągu pracownicy również produkują wózki dziecięce i sprzedają je na targu – stwierdzano w tym samym dokumencie wewnątrzpartyjnym. W rzeźne miejskiej wykryto nielegalną przetwórnię kiełbas, w Stoczni Komuny Paryskiej produkcję popielniczek i figurek pornograficznych. Takich przykładów można przytoczyć wiele.

 

Bo prześladujesz towarzyszy partyjnych”

- Wyjątkowe nasilenie przestępczej działalności w Zakładach Tłuszczowych ma swoje źródło między innymi w słabej pracy organizacji partyjnej. Jest charakterystyczne, że spośród zatrzymanych w I-szym kwartale 1952 r. 38 pracowników tych zakładów było 7-miu członków partii w okresie wyborów partyjnych na zebraniu POP na kandydaturę komendanta Straży Przemysłowej padło najmniej głosów. Po zakończeniu głosowania jeden z towarzyszy powiedział mu: „Bo prześladujesz towarzyszy partyjnych”.

 

Atmosfera sprzyja szerzeniu się kradzieży

- Mocno występują kradzieże w Zakładach Mięsnych w Gdyni i w Gdańsku. Analizując środowisko tych zakładów należy stwierdzić, że źródłem demoralizacji na tych zakładach jest kadra pracująca składająca się z rzeźników b. właścicieli względnie pracowników zakładów prywatnych. Atmosfera stworzona przez nich sprzyja szerzeniu się takich kradzieży. Oprócz kradzieży tego typu np. wywożenie mięsa przez szoferów i konwojentów czy też drobnych kradzieży pracowniczych spotyka się większe kradzieże, jak np. ostatnio ujawniona kradzież mięsa popełniona przez magazyniera Szymkiewicza, który sprzedał 38 kg. mięsa restauratorowi Kuśnierzowi. Wyrokiem Sądu Powiatowego w Gdańsku magazynier Szymkiewicz został skazany na 1 rok 5 miesięcy więzienia, zaś Kuśnierz na 2 lata więzienia. Prokuratura wywiodła od wspomnianego wyroku rewizję domagając się podwyższenia kary.

 

Marcin Ślaski (Gdańsk)

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama