Zapraszamy do zamieszczania wypowiedzi na temat tego, co
lub kto nas w Elblągu cieszy, denerwuje, przeszkadza, zaskakuje, wkurza,
irytuje, zachwyca, dołuje, oburza, frustruje. Komunikacja, służba zdrowia,
administracja, policja, służby miejskie, telekomunikacja, media, ośrodki
kultury, poczta, miejscy architekci i budowniczowie czekają na Twoją
konstruktywną krytykę, genialne pomysły i niezastąpione rady.
Gwarantujemy, że nikt Cię nie wysłucha, ale będziesz mógł zasnąć w
poczuciu, że nie przepuściłeś okazji żeby spróbować naprawić świat, a
przynajmniej tę jego cząstkę, w której na co dzień mieszkamy.
Pamiętaj jednak, że wchodzisz na HP na własne ryzyko. Przed zamieszczeniem swojego wpisu zapoznaj się z
treścią innych wypowiedzi i oceń, czy jesteś wystarczająco twardy/a żeby wytrzymać ewentualne ataki
internetowych frustratów lub nawet rzeczową krytykę.
Zgłoś do moderacji
Czy na pewno chcesz zgłosić do moderacji ten wpis?
Re: Śpiewy na Starym Rynku
Wysłane przez: waldisobon
Data: 2019-08-26 14:40
O, dzięki...
"każdy chyba wie co oznacza zamieszkanie w rozrywkowych częściach miasta"
"Kupować mieszkanie na starówce jakiegokolwiek miasta i oczekiwać spokoju jak na wsi"
"Wybierajac mieszkanie w takim miejscu trzeva sie liczyc z takimi imprezami"
No pięknie, ale jak to się ma względem prawa? Nie znam się na prawie ale na szybko wyguglałem np. to:
"Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych".
No tu jak drut właściciel jednego przybytku zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich, bo wątpię aby dało się w mieszkaniach z oknami na tę ulicę dało swobodnie porozmawiać, nie mówiąc o odpoczynku.
Z jednej strony podzielam zdanie, że starówka powinna tętnić życiem, z drugiej strony szkoda mi tych mieszkańców.
"każdy chyba wie co oznacza zamieszkanie w rozrywkowych częściach miasta"
"Kupować mieszkanie na starówce jakiegokolwiek miasta i oczekiwać spokoju jak na wsi"
"Wybierajac mieszkanie w takim miejscu trzeva sie liczyc z takimi imprezami"
No pięknie, ale jak to się ma względem prawa? Nie znam się na prawie ale na szybko wyguglałem np. to:
"Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych".
No tu jak drut właściciel jednego przybytku zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich, bo wątpię aby dało się w mieszkaniach z oknami na tę ulicę dało swobodnie porozmawiać, nie mówiąc o odpoczynku.
Z jednej strony podzielam zdanie, że starówka powinna tętnić życiem, z drugiej strony szkoda mi tych mieszkańców.