W punktu gospodarczego, to ten gość jest mniej ważny niż pani która zrobiła sobie kiosk na rogu ulicy. Pani z kiosku sprzedaje rzeczy które wytworzyli w dużej części Polacy, więc napędza gospodarkę, a tu mamy napędzanie gospodarki gdzie produkowany jest towar, a tu tylko sprzedaż. Zero produkcji, zero powiązania z innymi firmami. W pewnym sensie jest to szkodliwe dla polskiej gospodarki.