95 procent ubiegłorocznych przewozów elbląskiego portu to wymiana z portami obwodu kaliningradzkiego. Nogat – drogę do portu w Gdańsku zamknął most w Kępkach. Aby port w Elblągu się rozwijał, trzeba zbudować kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną – twierdzi Arkadiusz Zgliński, dyrektor elbląskiego portu.
Arkadiusz Zgliński podczas wczorajszej (24 stycznia) konferencji prasowej mówił też o przyszłości portu.
Obecnie 95 procent przewozów to wymiana z portami obwodu kaliningradzkiego, reszta to żegluga morska bliskiego zasięgu – do portu w Hamburgu, gdzie przewożone są ładunki ponadgabarytowe, głównie przekładnie, produkowane w Alstomie.
– Mamy nadzieje, że transport towarowy będzie się rozwijał – mówi Arkadiusz Zgliński. – Wymaga to jednak spełnienia szeregu warunków. Bardzo istotnym elementem dalszego rozwoju jest budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Przeprowadzenie takiej inwestycji wymaga zdecydowanych decyzji polskiego rządu. Wprawdzie budowa tego kanału nie została wycofana z listy projektów państwowych, jednak w dalszym ciągu prowadzone są badania środowiskowe, co moim zdaniem jest istotnym odwleczeniem całego projektu w czasie.
Zdaniem Zglińskiego, kanał przez Mierzeję stworzy warunki do wymiany z portami bałtyckimi i połączy nas z portami Gdańska i Gdyni.
– Teraz połączenie z portami trójmiejskimi jest w znacznym stopniu ograniczone, ponieważ śródlądowe drogi wodne są strasznie zaniedbane – przekonuje Arkadiusz Zgliński. – Na tych wodach śródlądowych mogą się poruszać tylko jednostki do 500 ton, tory wodne nie są dostosowane do klasy żeglownej, jaką chcielibyśmy, aby miały. Do tego Nogat z ruchu towarowego został wyłączony, ponieważ wybudowano – jak wcześniej deklarowano – most tymczasowy w Kępkach. Niestety, wiemy już, że nie jest on już tymczasowy, nie zostanie rozebrany, więc jest to trwała przeszkoda blokująca wymianę handlową z portami trójmiejskimi.
Druga decyzja, od której zależy rozwój naszego portu, leży w rękach jeszcze wyższych gremiów. – Jeśli chodzi o żeglugę pasażerską, jest ona w istotnym stopniu ograniczona. Aby rozwijał się ruch turystyczny, konieczne jest włączenie morskich przejść granicznych w mały ruch graniczny. Uważamy, że wtedy przewozy pasażerskie, przewozy turystyczne zwiększą się. Mamy bowiem zapytania ze strony armatorów rosyjskich, osób, które chciałyby zakupić odpowiednie jednostki i pojawić się w naszym porcie, jak daleko posunięte są sprawy dotyczące małego ruchu granicznego.
Mały ruch graniczny nie dotyczy bowiem przewozów morskich i lotniczych – tak jest w całej Europie. Pytanie, czy Unia Europejska zechce zrobić wyjątek dla naszej granicy z obwodem kaliningradzkim.
– To wymaga pewnych zmian legislacyjno-prawnych ze strony Unii Europejskiej – wyjaśnia Arkadiusz Zgliński. – I o to zabiega m.in. marszałek województwa Jacek Protas, który kieruje do Brukseli wnioski, aby mały ruch graniczny objął morskie przejścia graniczne i przejścia lotnicze. Wiążemy z tym bardzo duże nadzieje.
Nadzieje elbląski port wiąże także z rokiem 2018 i mistrzostwami świata w piłce nożnej, których jedną z aren będzie Kaliningrad.
– Liczymy na znaczący wzrost ruchu turystycznego, jak również przewozu towarów drogą wodną i to już wkrótce, ponieważ w obwodzie rozpoczynane są już inwestycje związane z przygotowaniem infrastruktury sportowej i turystycznej na Mundial – dodaje Zgliński. – Widzimy, jak intensywnie wzrastają wartości przewożonych do obwodu materiałów budowlanych. W porcie pojawili się nowi kontrahenci. Zostało już podpisanych 27 umów, na mocy których kontrahenci dostarczają swoje towary na nasz terminal składowo-przeładunkowy, stąd odbywa się transport bezpośrednio do portów obwodu kaliningradzkiego.
Na razie port czeka, aż stopnieją lody.
Obecnie 95 procent przewozów to wymiana z portami obwodu kaliningradzkiego, reszta to żegluga morska bliskiego zasięgu – do portu w Hamburgu, gdzie przewożone są ładunki ponadgabarytowe, głównie przekładnie, produkowane w Alstomie.
– Mamy nadzieje, że transport towarowy będzie się rozwijał – mówi Arkadiusz Zgliński. – Wymaga to jednak spełnienia szeregu warunków. Bardzo istotnym elementem dalszego rozwoju jest budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Przeprowadzenie takiej inwestycji wymaga zdecydowanych decyzji polskiego rządu. Wprawdzie budowa tego kanału nie została wycofana z listy projektów państwowych, jednak w dalszym ciągu prowadzone są badania środowiskowe, co moim zdaniem jest istotnym odwleczeniem całego projektu w czasie.
Zdaniem Zglińskiego, kanał przez Mierzeję stworzy warunki do wymiany z portami bałtyckimi i połączy nas z portami Gdańska i Gdyni.
– Teraz połączenie z portami trójmiejskimi jest w znacznym stopniu ograniczone, ponieważ śródlądowe drogi wodne są strasznie zaniedbane – przekonuje Arkadiusz Zgliński. – Na tych wodach śródlądowych mogą się poruszać tylko jednostki do 500 ton, tory wodne nie są dostosowane do klasy żeglownej, jaką chcielibyśmy, aby miały. Do tego Nogat z ruchu towarowego został wyłączony, ponieważ wybudowano – jak wcześniej deklarowano – most tymczasowy w Kępkach. Niestety, wiemy już, że nie jest on już tymczasowy, nie zostanie rozebrany, więc jest to trwała przeszkoda blokująca wymianę handlową z portami trójmiejskimi.
Druga decyzja, od której zależy rozwój naszego portu, leży w rękach jeszcze wyższych gremiów. – Jeśli chodzi o żeglugę pasażerską, jest ona w istotnym stopniu ograniczona. Aby rozwijał się ruch turystyczny, konieczne jest włączenie morskich przejść granicznych w mały ruch graniczny. Uważamy, że wtedy przewozy pasażerskie, przewozy turystyczne zwiększą się. Mamy bowiem zapytania ze strony armatorów rosyjskich, osób, które chciałyby zakupić odpowiednie jednostki i pojawić się w naszym porcie, jak daleko posunięte są sprawy dotyczące małego ruchu granicznego.
Mały ruch graniczny nie dotyczy bowiem przewozów morskich i lotniczych – tak jest w całej Europie. Pytanie, czy Unia Europejska zechce zrobić wyjątek dla naszej granicy z obwodem kaliningradzkim.
– To wymaga pewnych zmian legislacyjno-prawnych ze strony Unii Europejskiej – wyjaśnia Arkadiusz Zgliński. – I o to zabiega m.in. marszałek województwa Jacek Protas, który kieruje do Brukseli wnioski, aby mały ruch graniczny objął morskie przejścia graniczne i przejścia lotnicze. Wiążemy z tym bardzo duże nadzieje.
Nadzieje elbląski port wiąże także z rokiem 2018 i mistrzostwami świata w piłce nożnej, których jedną z aren będzie Kaliningrad.
– Liczymy na znaczący wzrost ruchu turystycznego, jak również przewozu towarów drogą wodną i to już wkrótce, ponieważ w obwodzie rozpoczynane są już inwestycje związane z przygotowaniem infrastruktury sportowej i turystycznej na Mundial – dodaje Zgliński. – Widzimy, jak intensywnie wzrastają wartości przewożonych do obwodu materiałów budowlanych. W porcie pojawili się nowi kontrahenci. Zostało już podpisanych 27 umów, na mocy których kontrahenci dostarczają swoje towary na nasz terminal składowo-przeładunkowy, stąd odbywa się transport bezpośrednio do portów obwodu kaliningradzkiego.
Na razie port czeka, aż stopnieją lody.
Piotr Derlukiewicz