UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Przepraszam: czy ktoś widział w Elblągu SUPERMARKET???? Toż same budy i niby duże sklepy dla biedoty bo z zaopatrzeniem którego się za darmo nie weźmie.
  • "Warto zauważyć, że holenderscy czy francuscy inwestorzy..." Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że to Olenderscy osadnicy powołali faktorię, która do dziś Elbląg się nazywa. Jakoś przez tamte lata miastu się wiodło... Pana aktywność tłumaczę tylko jednym:wybory, wybory, a miejsc w Radzie będzie mniej...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    POirytowany(2002-01-22)
  • Rozumiem opinie, że ludzie chca kupować taniej. To naturalne. Ale nie rozumiem, dlaczego sprzedaje się tereny uzbrojone, w centrum miasta, gdzie można by postawić na budownictwo mieszkaniowe. Może odwrócenie ról - mieszkania na Żeromskiego i Płk. Dąbka, a hipermarkety na Modrzewinę i Bielany? Wtedy będzie to faktyczna inwestycja, z nową infrastrukturą, nowymi instalacjami, a mieszkańcy będą mogli zbudować tańsze mieszkania w centrum, a nie taplać się w błocie na niezurbanizowanych terenach. Dzięki temu miasto coś zyska. A tak wszyscy mieszkańcy Elblaga płacą na nowe inwestycje - przecież remonty ul. Bema, czy nowa linia tramwajowa na Płk. Dabka idą z budżetu miasta. Taniej kupimy produkty (?), drożej zapłacimy za wodę, czynsz, śmieci... Co do argumentu o równości szans rodzimych przedsiębiorców i tych z kapitałem zachodnim...Nie ma równości. Zgoda na różnorakie ulgi dla nowo powstających przedsiębiorstw to zagranie "poniżej pasa". Praktyka wykazała, że zainteresowanie zachodnich inwestorów rozwijaniem i inwestowaniem w zakłady produkcyjne w Polsce mija niemal dokładnie z chwilą, gdy ulgi wygasają. Przykłady lokalne : "Furnel", "Zamech"-ABB, teraz "EB". Więc albo bez tych ulg nie da się konkurować na rynku, albo rzeczywiste cele inwestorów są inne, m. in. pozbycie sie konkurencji i zapewnienie rynków zbytu dla swoich rodzimych produktów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Argonauta(2002-01-22)
  • do m: A w jakim mieście mieszkasz????
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kacper(2002-01-22)
  • Ad vocem do Argonauty: Polityka pozyskiwania kapiatłu zachodniego do naszych rodzimych firm (ABB itp.) polegała na tym, że kapitał zachodni przejmuje funkcjonujące przedsiębiorstwa z dobrodziejstwem inwentarza (przerost zatrudnienia, przestarzały park maszynowy itp.). Po okresie ochronnym (to było zapisane w umowach prywtyczacyjnych) firmy miały funkcjonować na zasadach rynkowych (czytaj: być rentownymi) i tak się stało (restrukturyzacja zatrudnienia). Dotknęło to pracowników i społeczność lokalną, ale każdy kto choć trochę zna się na biznesie mógł to przewidzieć. Stawia sie często zarzut, że kapitał obcy nas wykupił. Było to celowe działanie rządu, bo albo obcy kapitał przejmuje funkcjonujące (przewżnie nie najlepiej) przedsiębiorstwa z ludzimi, budynkami itd. i gwarantuje tak naprawdę dalsze funkcjonowanie tych firm (choć odchudzonych) lub w chodzi w inwestycje typu green field (np. FELKSTRONICX) i buduje obok starego zakładu zupełnie nowy. Zapewniam,że ten stary po roku "padałby" zupełnie. Co byłoby lepsze?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    POirytowany(2002-01-22)
  • Do POirytowanego, zawsze wydawało mi się, że Elbląg na spółę z Krzyżakami założyli lubeczanie! Druga sprawa, ciekawe jak faceci RG "Żuławy" wyliczyli sobie utratę 1000 miejsc pracy w drobnym handlu z okazji otwarcia hipermarketu?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zgrywus(2002-01-22)
  • Hipermarket powinien by wybudowany ju| kilka lat temu w Elblagu i nie dlatego ze brakuje u nas sklepów, czy supermarketów, tylko dlatego, ze kapital nie bylby wyworzony z Elblaga. Czy istnieje jakis Elblazanin ktory nie byl w jakims hipermarkecie w Trojmiescie tylko daltego zeby go zobaczyc? A swiateczne zakupy na talony, coraz wiecej firm fundowaly talony w hipermarketach trojmiejskich, a jak by byl juz u nas taki punkt pieniadze zostawalyby w Elblagu. A male lokalne sklepiki nie upadna tak szybko, wiekszosc ludzi woli male osiedlowe sklepiki u pani Krysi...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Martyna(2002-01-22)
  • Panie Filaszkiewicz jako dawca pracy zatrudni Pan bezrobotnego to zrobi porządek z żółtymi papierami porozrzucanymi przed Pana szopą handlową
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kolejarz(2002-01-22)
  • Kilka spostrzeżeń po przeczytaniu wywiadu i Państwa komentarzy. Trudno zgodzić się z najczęściej podawanym argumentem przeciwko treści uchwały RM - wszystkie cytowane inwestycje (Ahold - HyperNowa, Lecrec oraz Plaza) będą poza Centrum Elbląga. Dla mnie Centrum oznacza kwadrat powiedzmy od Placu Słowiańskiego do Kina Syrena oraz obszar między dawną Jagielonką a Urzędem Miasta. Czy granice sypialni Zawady i Jaru to dla Państwa Centrum? Albo Żeromskiego - notabene jedna z brzydszych okolic w miescie. Przy okazji tej dyskusji warto zapytać (pozdrowienie dla Pań i Panów Redaktorów) o plany dla definiowanego scisłego Centrum: co tu mamy - kino w makabrycznym stanie, wypalowaną działkę po upadłym PB Starówka, Jagielonka - bez komentarza, hotelowiec robotniczy no i pomnik z epoki. Czyli DZIURA w środku miasta! Czego możemy się spodziewać? Pasaż z dawnej Giermków - zgoda, jedyny konkret z UM. Ale co jeszcze... Proszę jeszcze o chwilę uwagi i doczytanie do końca. Jestem cichym kibicem i obserwatorem walki jaką z HyperNową stoczy na wiosną Sandra nad Jarem; mili Państwo nie mam wrażenia, że ten sklep tylko straci na obecności "obcych" jak mówi pan Filaszkiewicz. Duet z Sandry już skraca tydzień pracy (mniejsze koszty - oddanie pola rywalowi) i dyskretnie obniża ceny. I jakoś nie słychać protestów właścicielek w związku z budową na dole Jaru. Tak panowie...trochę pokory...jeżeli nie było rozmachu i strategii na rynku bez supermarketu to teraz pozostaje tylko adorować media swoimi żalami i utyskiwaniem. Biznes yest biznes jak mawia dziadek kasujący 1PLN w toalecie na dworcu PKP Elbląg - a w środku obrazki jak w Pakistanie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ryszard Ochódzki(2002-01-22)
  • Panie Ryśku, jesteś Pan jednym z nielicznych trzeźwych obserwatorów. Panie Filaszkiewicz jaki z Ciebie przedsiębiorca? Robisz Pan zamieszanie,mówiłes Pan, że się połączycie,że teraz będzie taniej (słyszałem to rok temu), że sieć stworzycie...a gdzie to jest?! Do licha Panie Filaszkiewicz, Pan zacznij sie uczyć, a jak nie potrafisz to won od publiki i zacznij pracowac nad swoim bysnesem,żeby nie padła jak wielki brat będzie sprzedawać. Swoją droga szkoda mi tych ludzi, którzy będa pracować dla holendra...i tutaj nasze kochane Państwo, a Posłowie i Senatorowie nasi w szczególności powinni zacząć coś robić...ale chyba się nie doczekamy, by włądza demokratyczna ludzi broniła...
  • w naszej znienawidzonej stolicy regionu - olsztynie dzialaja 3 hipermarkety: hit, leklerk i real, olsztyn ma dokladnie dwa razy mniej bezrobotnych niz elblag, nie twierdze ze ludzie maja tam prace dzieki marketom ale zrobil sie tam porzadek na rynku a konkurencja wymaga na handlujacych nie tylko milej uslugi ale takze nizszych cen. hipermarket w elblagu - TAK
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    konsument(2002-01-27)
  • Bakterie coli oraz nadmierne ilości drobnoustrojów znalazł tyski sanepid między innymi w produktach o nazwie "okrawki klasy pierwszej". Tyska Hypernova handlowała nimi bez zezwolenia. Decyzją sanepidu produkt został wycofany. Okrawki to tacka z zafoliowanymi resztkami szynki, salami i wieloma innymi niezidentyfikowanymi skrawkami wędlin. Sanepid zainteresował się nimi po naszym tekście, który zamieściliśmy w ubiegłą środę. - Pobraliśmy po kilka próbek z okrawków klasy pierwszej i drugiej. W obu przypadkach zakwestionowaliśmy po jednej próbie. Zbadaliśmy także produkt o nazwie "odpad produkcyjny mielony", w skład którego wchodzą resztki wołowe, wieprzowe i cielęce. Tu zakwestionowaliśmy wszystkie próby - mówi Maria Kalusińska z Miejskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tychach. - Znaleźliśmy w nich bowiem bakterie coli oraz nadmierną ilość drobnoustrojów. W tyskim sanepidzie mówią, że bakterie z grupy coli typu fekalnego świadczą o nieprzestrzeganiu higieny w handlu. - To przede wszystkim brudne ręce, brak dezynfekcji sprzętu oraz naczyń, w których resztki były przechowywane, bądź poddawane obróbce - mówi Kalusińska. Takie bakterie są niebezpieczne dla ludzi. - Mogą powodować zatrucia pokarmowe, a nadmierna ilość drobnoustrojów - nieżyty żołądkowo-jelitowe - wyjaśnia. Hipermarket nie przedstawił sanepidowi żadnych dokumentów, które zezwalałyby na wprowadzenie tego produktu do handlu. - Jeżeli chodzi o odpady mięsne, to pokazali nam normę zakładową, z której wynika, że produkt nadaje się do spożycia po podgrzaniu w domu. Nie wynika z niej natomiast, w jakich proporcjach jest mięso. To wszystko jest przerażające - stwierdza. Okrawki i odpady zostały natychmiast wycofane z handlu. - Sprawę skierowaliśmy do rozpatrzenia przez sekcję prawną sanepidu oraz do śląskiego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Postępowanie jest w toku. Być może sprawa trafi do sądu - mówi Kalusińska. Póki co hipermarket musi zapłacić ok. 1000 zł za badania. Próbowaliśmy się wczoraj skontaktować z Dariuszem Pietrowskim, dyrektorem hipermarketu, ale był nieuchwytny. Z kolei Dominika Kosman, rzeczniczka koncernu Ahold Polska, właściciela sieci, powiedziała, że nie zna sprawy i nie wie, czy w innych hipermarketach w Polsce mają podobną ofertę. Tekst zamieszczony w jednej z gazet (nie będę reklamował)
Reklama