Pięknie jest wyjechać, zapomnieć o wszystkim i cieszyć się wolnością i nicnierobieniem. Jeszcze piękniej, gdy na horyzoncie pojawia się przystojny, umięśniony blondyn, na widok którego niejednej kobiecie miękną kolana.
Kobiety latem są piękniejsze, bardziej otwarte na nowe wyzwania i znajomości. Szczególnie, gdy wyjeżdżają na wakacje same, bez partnerów, rodzin i koleżanek. Niektóre wybierają się samotnie, zostawiając w domu męża z dziećmi, inne, singielki, po prostu nie potrzebują towarzystwa, co nie znaczy jednak, że nie mają ochoty na nowe znajomości.
Samotna kobieta latem to świetny łup dla mężczyzny, który wyjechał (a takich jest sporo, uwierzcie) by znaleźć kochankę na krótki okres wakacyjny. Oczywiście, są również romantycy szukający miłości na całe życie, ale takich jest jednak zdecydowanie mniej. Wakacje we wszystkich pobudzają erotyczne pragnienia i sprawiają, że ma się ochotę zaszaleć. Szczególnie, gdy wyjeżdżamy poza granice kraju. Wtedy czujemy się bezpiecznie, nikt nas nie zna, nikt o nas niczego nie wie...
Letni romans to świetna przygoda, jednak warto zachować rozsądek. Przede wszystkim, jeśli jesteś w stałym związku, to czy jesteś pewna, że potrzebny ci kochanek na kilka dni, by potem mieć wyrzuty sumienia długie lata? Czy chwila przyjemności jest ważniejsza niż prawdziwa miłość i zaufanie męża? Warto zastanowić się, jakie mogą być konsekwencje, a te bywają różne...
Wyobraźmy sobie kobietę, która, zmęczona własnym małżeństwem i codziennością, wyjeżdża na wakacje nad morze. Spotyka tam niezwykle przystojnego, młodszego od siebie ratownika, który adoruje ją na każdym kroku. Dziewczyna nie zastanawia się długo nad propozycją seksu. Jest jej niesamowicie dobrze, chłopak jest romantyczny i do tego to naprawdę świetny kochanek. Jednak turnus dobiega końca.... Co może stać się potem?
Mogą o sobie zapomnieć i więcej o sobie nie usłyszeć, a ona, zamiast wyrzutów sumienia, będzie czuła, że ta przygoda dodała jej życiu nowego wymiaru. Jednak ta optymistyczna wersja jest również najrzadsza. Jakie są inne? Ona wraca do siebie, jednak serce nie sługa. Kocha go, tak właśnie czuje! Ma jego numer telefonu, dzwoni, on odbiera, rozmawiają długo, umawiają się gdzieś w połowie drogi między ich miastami... Pod pretekstem pracy ona wyjeżdża z domu i piękna, wyperfumowana czeka w umówionym miejscu. Ale on nie przychodzi. Dzwoni do niego, a ten tłumaczy się mętnie, że nie mógł, że babcia chora, że samochód zepsuty... Po powrocie kobieta wspaniałomyślnie wybacza niesłownemu kochankowi i dzwoni, wysyła miłosne sms-y, ale ten nie odpowiada, aż w końcu ona odbiera telefon od jego narzeczonej, która wyzywa ją od parszywych.... wyzwisk nie trzeba przytaczać, wszyscy wiemy o co chodzi. Ona jest zrozpaczona, wpada w depresję, a jej małżeństwo z dnia na dzień gaśnie. Po rozwodzie czuje się 10 lat starsza i nie wierzy, że spotka ją coś dobrego.
Rozwiązanie może być również inne. Ona wraca do domu, zapomina o kochanku, ale on o niej, nie. Znajdują ją, dzwoni, a gdy ta mówi kategorycznie „daj mi spokój”, zdenerwowany chłopak informuje jej męża o romansie. Czy mąż wybaczy? Na to pytanie każda mężatka musi odpowiedzieć sobie sama...
Ona niekoniecznie musi mieć jednak męża. Może po prostu mieć ochotę na romans. Który również nie musi mieć happy endu. Oczywiście, może! Obydwoje zakochują się w sobie, jest pięknie, romantycznie, a po pół roku biorą uroczy ślub. Mogą też o sobie zapomnieć, a do wspomnień dopisać kolejny, miły romans.
Jednak zakończenie również może być całkiem inne. Na przykład takie. Ona wraca do domu, nie pamięta wprawdzie o kochanku, ale po miesiącu czuje się dziwnie. Okres się spóźnia, co zrzuca na karb zmiany klimatu. Jednak kupuje test, dla świętego spokoju. A tu niespodzianka, są dwie kreski. Niestety, nie ma ani numeru telefonu, ani nazwiska kochanka, nie wie o nim nic. I w ten sposób kolejna samotna matka wychowuje dziecko i czuje, że wszystko mogło być inaczej....
Może również złapać jakąś chorobę. Może zakochać się, ale pan ratownik okaże się draniem, albo odwrotnie, to on będzie dręczył ją telefonami i wizytami, aż ona zacznie się bać. Może być różnie. Dlatego właśnie, zanim zdecydujesz się na letni romans, po prostu rozważ wszystkie za i przeciw no i nie zapomnij, nawet w namiętnym uniesieniu, że warto zachować wszystkie środki ostrożności!
Samotna kobieta latem to świetny łup dla mężczyzny, który wyjechał (a takich jest sporo, uwierzcie) by znaleźć kochankę na krótki okres wakacyjny. Oczywiście, są również romantycy szukający miłości na całe życie, ale takich jest jednak zdecydowanie mniej. Wakacje we wszystkich pobudzają erotyczne pragnienia i sprawiają, że ma się ochotę zaszaleć. Szczególnie, gdy wyjeżdżamy poza granice kraju. Wtedy czujemy się bezpiecznie, nikt nas nie zna, nikt o nas niczego nie wie...
Letni romans to świetna przygoda, jednak warto zachować rozsądek. Przede wszystkim, jeśli jesteś w stałym związku, to czy jesteś pewna, że potrzebny ci kochanek na kilka dni, by potem mieć wyrzuty sumienia długie lata? Czy chwila przyjemności jest ważniejsza niż prawdziwa miłość i zaufanie męża? Warto zastanowić się, jakie mogą być konsekwencje, a te bywają różne...
Wyobraźmy sobie kobietę, która, zmęczona własnym małżeństwem i codziennością, wyjeżdża na wakacje nad morze. Spotyka tam niezwykle przystojnego, młodszego od siebie ratownika, który adoruje ją na każdym kroku. Dziewczyna nie zastanawia się długo nad propozycją seksu. Jest jej niesamowicie dobrze, chłopak jest romantyczny i do tego to naprawdę świetny kochanek. Jednak turnus dobiega końca.... Co może stać się potem?
Mogą o sobie zapomnieć i więcej o sobie nie usłyszeć, a ona, zamiast wyrzutów sumienia, będzie czuła, że ta przygoda dodała jej życiu nowego wymiaru. Jednak ta optymistyczna wersja jest również najrzadsza. Jakie są inne? Ona wraca do siebie, jednak serce nie sługa. Kocha go, tak właśnie czuje! Ma jego numer telefonu, dzwoni, on odbiera, rozmawiają długo, umawiają się gdzieś w połowie drogi między ich miastami... Pod pretekstem pracy ona wyjeżdża z domu i piękna, wyperfumowana czeka w umówionym miejscu. Ale on nie przychodzi. Dzwoni do niego, a ten tłumaczy się mętnie, że nie mógł, że babcia chora, że samochód zepsuty... Po powrocie kobieta wspaniałomyślnie wybacza niesłownemu kochankowi i dzwoni, wysyła miłosne sms-y, ale ten nie odpowiada, aż w końcu ona odbiera telefon od jego narzeczonej, która wyzywa ją od parszywych.... wyzwisk nie trzeba przytaczać, wszyscy wiemy o co chodzi. Ona jest zrozpaczona, wpada w depresję, a jej małżeństwo z dnia na dzień gaśnie. Po rozwodzie czuje się 10 lat starsza i nie wierzy, że spotka ją coś dobrego.
Rozwiązanie może być również inne. Ona wraca do domu, zapomina o kochanku, ale on o niej, nie. Znajdują ją, dzwoni, a gdy ta mówi kategorycznie „daj mi spokój”, zdenerwowany chłopak informuje jej męża o romansie. Czy mąż wybaczy? Na to pytanie każda mężatka musi odpowiedzieć sobie sama...
Ona niekoniecznie musi mieć jednak męża. Może po prostu mieć ochotę na romans. Który również nie musi mieć happy endu. Oczywiście, może! Obydwoje zakochują się w sobie, jest pięknie, romantycznie, a po pół roku biorą uroczy ślub. Mogą też o sobie zapomnieć, a do wspomnień dopisać kolejny, miły romans.
Jednak zakończenie również może być całkiem inne. Na przykład takie. Ona wraca do domu, nie pamięta wprawdzie o kochanku, ale po miesiącu czuje się dziwnie. Okres się spóźnia, co zrzuca na karb zmiany klimatu. Jednak kupuje test, dla świętego spokoju. A tu niespodzianka, są dwie kreski. Niestety, nie ma ani numeru telefonu, ani nazwiska kochanka, nie wie o nim nic. I w ten sposób kolejna samotna matka wychowuje dziecko i czuje, że wszystko mogło być inaczej....
Może również złapać jakąś chorobę. Może zakochać się, ale pan ratownik okaże się draniem, albo odwrotnie, to on będzie dręczył ją telefonami i wizytami, aż ona zacznie się bać. Może być różnie. Dlatego właśnie, zanim zdecydujesz się na letni romans, po prostu rozważ wszystkie za i przeciw no i nie zapomnij, nawet w namiętnym uniesieniu, że warto zachować wszystkie środki ostrożności!