UWAGA!

Tomczykowy żywot niepokorny (wspomnienie)

 Elbląg, Ryszard Tomczyk (1931-2020)
Ryszard Tomczyk (1931-2020) Fot. Anna Dembińska, archiwum portEl.pl

Pogrzeb zmarłego kilka dni temu Ryszarda Tomczyka, twórcy kultury i Honorowego Obywatela Elbląga, odbędzie się na cmentarzu Dębica 19 listopada. Dzisiaj przypominamy wiele epizodów z życia tej zasłużonej dla elbląskiej kultury postaci, które możemy znaleźć w artykule Krzysztofa Szczepanika z... 1987 roku, kiedy to Ryszard Tomczyk kierował Galerią El.

Obecny komisarz słynnej na cały kraj „Galerii El” uważa się za elblążanina. Przybył tu w roku 1953, po ukończeniu polonistyki w gdańskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej, by zająć się nauczaniem języka polskiego w ….Oficerskiej Szkole, która poszukiwała kogoś, kto by nie tylko odbębnił swoje godzinki, ale i zajął się życiem kulturalnym.

Ryszard Tomczyk miał wówczas zupełnie inne plany, ale zgodził się uspokojony faktem, iż ten epizod w jego życiu potrwa zaledwie kilka miesięcy…Teraz wspomina:

- Piętnastego sierpnia 1953 roku przyjechałem do Elbląga. Major Chałkiewicz zaraz ściągnął kwatermistrza. Zapytali, czy wystarczy mi mieszkanie jednopokojowe z kuchnią. Ja, do tej pory mieszkaniec jakichś nędznych sublokatorek, nieomal nie usiadłem z wrażenia. A oni sądzili, że tak się wyraża moje niezadowolenie. Chałkiewicz błyskawicznie więc „podbił stawkę”: dwa pokoje i kuchnia. Szybko się zdecydowałem. Już następnego dnia samochód wojskowy ruszył do Gdańska po moje skromne umeblowanie.

 

Karykatura z długą brodą

Zaraz po przeprowadzce rozpoczął Tomczyk pracę. Głównym jego zajęciem, jako się rzekło, było nauczanie podchorążych poprawnej polszczyzny. Teraz już tylko mógł powspominać jak to było za okupacji w Radomiu – rodzinnym mieście -gdzie na tajnych kompletach uczył go grafiki Wacław Dąbrowski. Gdy później wszystkie stoły w jednej z klas sopockiego gimnazjum im. Chrobrego ozdobił wcale udatnymi aktami kobiecymi, koledzy maturzyści wyrysowali karykaturę Tomczyka z długa brodą – bo tak sobie go wyobrażali za lat dwadzieścia, jako słynnego malarza. Mógł też świeżo upieczony „cywilny pracownik wojska” porozważać czy słusznie zrobił w roku 1949 decydując się na studia polonistyczne, a nie na sztuki piękne. Niebawem jednak trzeba było położyć kres tym jałowym rozmyślaniom. Wiadomo, mieszkań nie dostawało się tylko za wykłady o literaturze polskiej czy obcej…Tak przynajmniej przedstawił sprawę jeden z dowódców szkoły, zachęcając Tomczyka do zajęcia się wojskowym zespołem tańca ludowego.

- Byłem załamany, bo zamiast do wykoncypowanej przez gimnazjalnych kolegów plastyki, trafiłem do muzyki.

Dwustu ludzi tworzyło ten zespół. Występy, pokazy, eliminacje, turnieje to był wtedy świat Tomczyka. Szło im świetnie. Obsługiwali wszelkie akademie miejskie, okręgowe, wojewódzkie. Brawa zbierali nie tylko tancerze, ale i choreograf. Zdarzyło się i tak, że sam musiał wejść na estradę w zastępstwie tancerza. Opowiada:

- Byliśmy wtedy w Bydgoszczy w czasie, gdy przygotowywaliśmy nowy program. Pewnego dnia dowiedziałem się od ówczesnego porucznika Standy, pełniącego wtedy obowiązki dowódcy zespołu, iż tancerz z pierwszej pary zatańczył, ale nie na estradzie, lecz na peronie dworca Bydgoszcz Główna. Wzmocnione napojami wyskokowymi popisy, przerwał dopiero patrol WSW. Przy okazji stwierdzono, iż ów peronowy solista wybrał się na miejsce swych występów oczywiście bez przepustki. Z ciężkim sercem wyprawiliśmy winowajcę do jednostki, a na parkiecie stanąć musiałem ja.

Zespół z czasem zdobył tytuł najlepszego w całym Pomorskim Okręgu Wojskowym, a potem został …rozwiązany. W roku 1957 w miejsce Oficerskiej Szkoły Piechoty powstał Wojskowy Ośrodek Szkolenia Oficerów. Ludziom tym, przyjeżdżającym na krótkie przeszkolenie, nie w głowie były jakieś podskoki czy hołubce. Założył więc Tomczyk Dyskusyjny Klub Filmowy.

- Sprowadzaliśmy rzeczy naprawdę ciekawe: m.in. cykl filmów Charlie Chaplina i wiele innych. A dzięki porozumieniu z ambasadą kanadyjską dostaliśmy całą serię filmów o sztuce. Siłą faktu - pełniłem też funkcję prelegenta i komentatora.

Po likwidacji WOSO zostaje polonistą w nieistniejącym już elbląskim Liceum nr 3 imienia Mikołaja Kopernika. Zaczyna swą działalność od założenia (jakże by inaczej) zespołu pieśni i tańca. W roku 1962 liceum rozwiązano, a Tomczyk wraz ze swoim zespołem przeszedł do „pierwszego ogólniaka”. A że został jednocześnie zastępcą dyrektora szkoły, koledzy trochę odradzali „niepoważne podrygiwanie z młodzieżą”. Ale jemu się to podobało. Znów miejskie galówki, ogólnopolskie pokazy, a przede wszystkim coroczne występy w Krynicy Morskiej, dla coraz liczniejszych tam wczasowiczów. W Krynicy rozpoczął Tomczyk boje o postawienie dla jego zespołu specjalnej estrady. W końcu dopiął swego. Inna sprawa, że gdy po paru latach występy się skończyły to i estradę zdemontowano.

 

Zszedłem ze sceny na ostatnich nogach”

Pod koniec lat sześćdziesiątych wystąpił także Tomczyk, chyba po raz ostatni na scenie.

- Chłopak z pierwszej pary w zespole ani rusz nie mógł przyjechać na występ – było to lato, a on gdzieś daleko od Elbląga najął się jako ratownik wodny. Cóż było robić? Znów stanąłem na parkiecie. Partnerka, na którą zawsze pokrzykiwałem – wszak ciągle byłem choreografem- tym razem wyżywała się na mnie. Podpowiadała jaka będzie następna figura, a ja zataczałem się bardziej niż tańczyłem. Dziwne, że publika tego jakoś nie zauważyła. Ponadto bardzo ciasna maska nie pozwalała oddychać. Zszedłem więc ze sceny dosłownie na „ostatnich nogach”. A za parę dni lekarz orzekł, iż „mięsień sercowy wykazuje symptomy znacznego zmęczenia”.

Tymczasem już od 1962 roku istniała w Elblągu, założona przez Gerarda Kwiatkowskiego, w starym budynku pokościelnym, „Galeria El”. Zaczęły powstawać – pod auspicjami galerii – słynne wtedy formy przestrzenne. Elbląskie Towarzystwo Kulturalne zaś ogłosiło konkurs na pejzaż o Elblągu i ziemi elbląskiej. Tomczyk wysłał trzy swoje prace i …wedle jurorów był najlepszy. Od tego czasu już na dobre związał się z „Galerią” – nadal pracując w szkole. Wtedy też staje się kronikarzem elbląskiego życia kulturalnego, a „Galerii El” w szczególności. Nie ma tygodnia by w mutacji „Głosu Wybrzeża” – „Głosie Elbląga”, nie ukazywało się kilka publikacji jego autorstwa. Niestety w roku 1974 szef Galerii, Gerard Kwiatkowski nie wraca z wyjazdu zagranicznego. Całe odium spada na najbliższego współpracownika – Ryszarda Tomczyka. Cierpi na tym „Galeria”. Oddana w ręce niezbyt chyba sprawnego kierownictwa powoli traci na znaczeniu. Niszczeje nie remontowany budynek. Najgorsze zaś, że tak pieczołowicie gromadzone zbiory rozpływają się po jakichś klubach, wiele niszczeje, a niektóre wręcz są oddane na złom. Ryszard Tomczyk zaś odsunięty od „Galerii” zakłada …kabaret szkolny.

- Nie było to najmilej widziane dziecko ówczesnych władz oświatowych. Ciągle z kimś zadzieraliśmy, aż w końcu kabaret padł na którymś z „nieuczesanych tekstów”.

 

El jak ludzie ratujcie

Tomczyk kończył tymczasem pracę doktorską poświęconą teatrologii. Wciągnął się w ten temat jeszcze w latach sześćdziesiątych, recenzując w prasie występy elbląskiego teatru. Już po obronie pracy w roku 1975 i po rozwiązaniu kabaretu, Tomczyk zakłada międzyszkolne koło humanistyczne. Mało mu tego jednak.

- Chadzał sobie człowiek na spacery i spoglądał na niszczejący i opuszczony już budynek „Galerii”. Budowlani postawili wokół niego wysoki płot. Wszedłem przez jedną z dziur do środka i ujrzałem jakichś młodocianych poszukiwaczy skarbów, którzy w starych posadzkach ryli dziury. Podobno szukali złota. Gdzieś w kącie leżały resztki prac. W tym także i moje. Eh, łza się w oku zakręciła, ale i jakaś przekora mną zatrzęsła. Ściągnąłem znajomego fotoreportera z ówczesnego „Czasu” – Zygmunta Grabowieckiego. Przyjechał, napstrykał mnóstwo zdjęć, a ja napisałem tekst pod tytułem „El jak ludzie ratujcie”.

Oj zatrzęsły się wtedy łamy wybrzeżowej prasy od polemik. We władze jakby piorun strzelił. Atmosfera „dyskusji” była coraz bardziej gorąca. Padały nawet argumenty o wysługiwaniu się niemieckim polakożercom. W końcu władze rzuciły pomysł że jeśli Tomczyk taki mądry, to niech sam zostanie komisarzem „Galerii”.

Cóż było robić? Zgodził się, choć mógł powoli przygotowywać się do przejścia na nauczycielską emeryturę. Na swoją działalność dostał „carte blanche”. Chodziło mu o to by mogli tu wystawiać nie tylko plastycy, a przede wszystkim by „Galeria” stała się forum dla artystów, niezależnie od tego czy mają placet jakiejś uczelni artystycznej czy też nie.

- Dyrektoruje pan już od prawie siedmiu lat „Galerii” – jak zapisał pan te wymarzoną „carte blanche”? – zwracam się z pytaniem do Ryszarda Tomczyka.

- Wszystko jest …prócz pieniędzy. Chyba znów będę musiał z kimś zadrzeć bo kultura oszczędności nie znosi…

Ot i cały Tomczyk…

 

Krzysztof Szczepanik, Wieczór Wybrzeża nr 71(9016) z 20 maja 1987 r.

śródtytuły od redakcji

 

Od redakcji: Uroczystości pogrzebowe Ryszarda Tomczyka odbędą się 19 listopada o godz. 10 w Nowym Domu Pogrzebowym na cmentarzu Dębica.


Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Niezłomny. Zawsze po stronie Władzy.
  • To pewnie drobiazg, ale za początek Laboratorium Sztuki Galerii EL uznaje się rok 1961,a nie 1962.A dokładnie pierwszą wystawę prac Gerarda Kwiatkowskiego i niedawno zmarłego Janusza Hankowskiego, która została otwarta 24 lipca 1961 roku. A poza tym niezrozumiałym dla mnie jest pomijanie pełnej nazwy galerii - Laboratorium Sztuki Galeria EL, która działała w latach 1961 do 1974 pod tą właśnie nazwą. A dr Ryszard Tomczyk był moim nauczycielem w I LO, a także mentorem, dzięki któremu pojawiłem się w Laboratorium Sztuki Galerii EL. Ogromna strata.
  • wtredny
  • @paterek - Paterek, chyba jednak nie do końca jest tak jak piszesz. Od 1961 roku dzisiajsza Galeria EL funkcjonowała jako pracowni plastyczna G. Kwiatkowskiego i J. Hankowskiego. Nazwa Galeria EL nadana została w 1962 roku. Natomiast Laboratorium Sztuki Galeria EL funkcjonowało dopiero od początku lat 70-tych, kiedy to Galeria EL stała się zakładem budżetowym 😀 pozdrawiam
  • O zmarłych raczej dobrze. .. .. ale ?. Na to / ale / przyjdzie jeszcze czas.
  • Szanowny JM - nie mienię się alfą i omegą w tych kwestiach, więc lubię podeprzeć się wiedzą innych. Na stronie Centrum Sztuki Galeria EL w zakładce "Historia Galerii EL"jest napisane: ". .. 24 lipca 1961 roku Gerard Kwiatkowski i Janusz Hankowski wystawiają swe prace w galerii. Ta data uznawana jest za początek istnienia Galerii EL, a pierwszy w tym obiekcie wernisaż, zainaugurował jej działalność wystawienniczą. .. ". Natomiast co do nazwy Laboratorium Sztuki, to w życiu Galerii EL uczestniczyłem od III Biennale Form Przestrzennych w 1969 i już wtedy było to Laboratorium Sztuki, więc w tej kwestii zostanę przy swoim. Pozdrawiam.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    paterek(2020-11-11)
  • Niezłomny. No tak.
  • Ktoś napisał ''zawsze po stronie Władzy ". To prawda, ale po stronie każdej, aktualnie panującej - Władzy.
  • Wspaniały Pan Profesor Ryszard Tomczyk uczył również języka polskiego w Ii Liceum. Miałam zaszczyt być jego uczennicą w roku szkolnym 1979:1980.Najlepszy polonista jakiego miałam w tej szkole. Nikt nie potrafił tak poprowadzić lekcji jak Pan Profesor. Wtedy nikt z nas tego nie doceniał ale gdy pojawił się nowy „polonista”, którego z Panem Tomczykiem łączyła niestety tylko broda. Bardzo szybko zatęskniliśmy za naszym dawnym wymagającym nauczycielem. Szkoda, że tak wspaniali ludzie tak szybko odchodzą. Wyrazy współczucia dla rodziny.
  • Tytuł artykułu mylący. Pokorny wobec każdej władzy.
  • Oj, jak mało wiecie o Tomczyku, gdyby był pokorny, to nie prztykałby się z tow. sekretarzem KW przez wiele miesięcy.
  • Nasz ''niezłomny ''atakował zawsze w czasie, kiedy jego przeciwnik tracił władzę, wpływy i przechodził kryzys.
Reklama