UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Gdy kolega poleca książkę Paula Johnsona to poczułem, że jestem w domu. Podobny sposób argumentowania znalazłem w słynnej i kontrowersyjnej książce PJ " Intelektualiści". (Wyjaśniam, że książka dyskredytowała wielu słynnych ludzi myśli i sztuki (m.in. Marx, Ibsen) na zasadzie: głosił równość społeczną, a wysługiwał się żoną - rzecz oczywista, złośliwie upraszczam. Zrozumiałem, że dyskutuję z osobą o poglądach raczej konserwatywnych. Dlatego postaram się więc wskazać coś innego. Zamiast lektury książek PJ zaproponuje tym, którzy znudzeni są nową sztuką, książkę "Koniec sztuki" Davida Kuspita. Kuspit był współautorem wystawy pokazywanej w Gdańsku "Młodzi starzy mistrzowie" - promującej powrót do technik i tematów malarskich znanych z płocien dawnych mistrzów. Warto jednak wspomnieć że DK był przez wiele lat uważnym i życzliwym krytykiem tzw. awangardy. Może więc, w tym cała nadzieja, że i na mnie spłynie łaska opamiętania. Na razie szczerze deklaruję: FORMY PRZESTRZENNE - TO JEST TO!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Paweł Płoski(2007-04-16)
  • Tyle że ta przemiana Kuspita ma mało wspólnego ze zmianą Szawła w Pawła, lepiej by pan został przy obecnej opcji panie Płoski :) to co wystawił Kuspit jest śmieszne, raczej ukazuje słabość niż siłę malarstwa, oczywiście jest to wina marnych artystów nie zaś samego medium za którym jestem całym sercem (nie deprecjonując jednakowoż tzw. nowoczesnych technik). Z Prusakiem nie ma co dyskutować, taki gust że woli bochomaz Świeszewskiego niż kawał sztuki wyspawany w złomowej blasze.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    BOB B.(2007-04-16)
  • Z tym Świeszewskim to też galopada niepotrzebna. Zwykło sie pisać, ze to kicz. Nie wiem, nie znam się na kiczach, ale Ostatnia Wieczerza to DOBRY obraz. Z kluczem. Teraz słowko do Prusaka; reprezentujesz myślenie o historii w kategoriach moralnych, nie powiem - jest to bardzo pociągające (mnie również). W myśl zasad rozprawy z przeszłoscią proponujesz zniszczenie form. Nie tylko form, bo rozpoznaję Twój sposób pisania z dyskusji o kosciele NMP - dzisiejszej Galerii EL. Problem jest jeden - jak pokazuje historia, wszelkie próby czyszczenia historii, jej "u-dziewiczenia" i stwarzanie "opcji zerowej" kończyły się zawsze wielka zbrodnią (vide rewolucja francuska, komunizm). Historia nie zna pojęcia moralnosci, historia nie zna również pojęcia dziewictwa. Zna natomiast pojęcie dziedzictwa. Czy się to komuś podoba, czy nie, niesiemy na swoich plecach pamiątki po róznych systemach ideologicznych. Mam wrażenie, ze przychylając się do Twojego postulatu stracilibyśmy wiedzę nt pewnego myślenia o społeczeństwie, przestrzeni. Stalibyśmy sie też ubożsi - nie tylko wymiernie, ale i o pewną wartość niematerialną, którą czuje, niestety dla ciebie, tylko ktoś, kto szanuje przeszłość.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Jarosław Denisiuk(2007-04-16)
  • Do Pawła Płoskiego...skrobnij proszę do mnie. Znajdziesz mój adres na www.galeria-el.pl
  • A "Kod Leonarda" to dora książka, Rubik - świetna muza - tak, można tak na to patrzeć, to też jest uprawnione, jak już się rzekło trudno dyskutować o gustach.
  • W kwestii formalnej, zawsze wydawało mi się, że to awangarda jest oparciem dla wszelkich klęsk, rewolucji i zbrodni. Nie chce bynajmniej wyrzucać elbląskich figur na śmietnik, czy na złom: po prostu uważam, że to relikt epoki. Bez względu na wszystko, i prlowska awangarda i prlowscy dygnitarze mieli te same cele: zbudowanie nwego człowieka, oderwanego od wszelkich korzeni. I tak radziłbym patrzeć na elbląskie biennale; nie jako na dzieło sztuki, ale na quasi sztukę zaangażowaną jednoznacznie politycznie. I nie tyle powinno się ją celebrować, ile po prostu spuścić zasłonę milczenia; jak na przejaw degradacji sztuki, która bez większego zmartwienia flirtowała z totalitaryzmem. Ot, po prostu zrobić to, co proponowałem na samym początku: ustanowić "Kozłówkę"; tyle że nie dla czystego socrealu, ile dla totalitarnej awangardy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Prusak(2007-04-16)
  • ijeszcze jedno: historia wbrew temu co pisał Hegel i maksiści nie ma sensu ani celu. Ale moralność i owszem, ma.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Prusak(2007-04-16)
  • By skończyć ten wątek: nikt przecież nie niszczy zabytków socrealizmu czy sztuki nazistowskiej; ba są organizowane wystawy ukazujące jej podobieństwa (słynna Moskwa - Berlin sprzed kilku lat). Ale nikt nie się nie zachwyca; traktowana jest tylko i wyłącznie jako dokument mocno niechlubnej przeszłości. I o to samo, w odniesieniu do elbląskich figur, proszę. Co nie zmienia faktu, że strona w necie, im poświęcona, jest fajna ;-)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Prusak(2007-04-16)
  • Mamy nadzieję, iż podobna dyskusja, merytoryczna, rozgorzeje na spotkaniu w kawiarence, gdzie jednoczesnie będzie można sie zapoznaż z książką (i ewentualnie zakupić) "Otwarta Galeria. Formy przestrzenne w Elblągu". Serdecznie zapraszamy. Organizatorzy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Piotr Adamczyk(2007-04-16)
  • Strasznie żałuję, że jestem 400 km dalej ;-(
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Prusak(2007-04-16)
  • Zgadzam się z opiniami Boba B. i Jarka Denisiuka. Tak różne, ale świetnie punktują słabości stanowiska Prusaka. Reasumując: Tośmy sobie Panie Prusak podyskutowali, bo ja siedze 300 km od Elbląga. I nadal nie zgadzam sie z Pańską opinią, że formy przestrzenne są jedynie przejawem sztuki na chwałę państwa totalitarnego bez znaczenia artystycznego. Jakoś nie przekonują mnie wcześniej prezentowane dowody politycznego zaangażowania twórców (w czym, prócz współpracy z robotnikami, ono się ujawnia). Socrealizm owszem był stylem w sztuce niemal zadekretowanym i mocno skodyfikowanym. Jednakże wiele wartości architektonicznych ma np. warszawski MDM. I dlatego Prusaku możesz mówić o formach, jako wodzie na młyn propagandy PRL, ale to nie zmienia faktu, że elblaskie formy mają wiele wartości artystycznych. W 2006 roku na fenomenalnej wystawie "Modernizm" w londynskim muzeum Victorii i Alberta jedynym polskim elementem była kompozycja nr 4 Katarzyny Kobro. Ta wystawa pokazywała, że idee modernizmu niezwykle wpłynęły na naszą rzeczywistość tak pozytywnie, jak negatywnie. Nie tylko ze względu na lewicowe poglądy niektórych twórców.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Paweł Płoski(2007-04-16)
  • admin Dla przypomnienia, żebyśmy wiedzieli o czym dyskutujemy, zapraszam do przypomnienia sobie elbląskich form przestrzennych www.portel.pl i www.portel.pl
Reklama