Kolejną przegraną zanotowali w sobotę piłkarze Concordii. Pomarańczowo-czarni mimo ambitnej walki o korzystny wynik ulegli w Rzeszowie tamtejszej Stali 2:3 (0:2).
To był mecz pełen zwrotów akcji. Najpierw czerwoną kartkę otrzymał pomocnik gospodarzy i wydawało się, że elblążanie wykorzystają szansę na zdobycie punktów. Potem trzy gole strzeliła Stal i gdy kibice myśleli, że jest po meczu, ambitnie grający piłkarze z Krakusa zaczęli odrabiać straty. Niestety na uratowanie remisu nie starczyło czasu. Wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja z 78 min., kiedy sędzia nie uznał gola zdobytego przez Adriana Korzeniewskiego.
Kiedy w 25 min. arbiter wyrzucił z boiska zawodnika Stali Tomasza Margola wydawało się, że szanse Concordii na korzystny wynik znacznie wzrosły. Niestety sytuacja rozluźniła elbląskich piłkarzy i po chwili padł gol, ale dla rzeszowian. Z rzutu wolnego dośrodkował Tomasz Persona, po pierwszym strzale Piotra Dudy piłka trafiła w słupek, ale dobitka Konrada Macy była już skuteczniejsza. Gospodarze nawet grając w osłabieniu lepiej czuli się na nasiąkniętym wodą boisku. W 37 min. Stal podwyższyła prowadzenie. Mateusz Pawłowicz podał do stojącego w polu karnym Persony, a ten technicznym strzałem pokonał Hieronima Zocha. W ostatniej akcji przed przerwą pomarańczowo-czarni mogli zdobyć kontaktowego gola, ale po uderzeniu z 20 metrów Tomasza Sambora piłka minęła bramkę o centymetry.
Elblążanie wyszli na drugą połowę z mocnym postanowieniem odrobienia strat i już w pierwszej akcji mogli zdobyć bramkę. Po prostopadłym podaniu Sambora w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Nadolny, ale uderzył niecelnie. W 77 min. miejscowi zdobyli trzeciego gola. Dobre dośrodkowanie Macy wykorzystał znany elbląskim kibicom Daniel Koczon. Po bramce dla gospodarzy wydawało się, że jest po meczu. Nic bardziej mylnego. Najpierw mimo olbrzymich protestów piłkarzy Concordii, arbiter nie uznał trafienia Adriana Korzeniewskiego, dopatrując się spalonego. Elblążanie nie rezygnowali z walki o odrobienie strat i udało im się dwa razy zmusić do kapitulacji Tomasza Wietechę. Oba gole były autorstwa Radosława Stępnia, który najpierw trafił do siatki uderzając z pola karnego, a następnie kapitalnie strzelił obok muru z rzutu wolnego. Niestety na odrobienie strat zabrakło czasu.
Concordia straciła w sobotę trzy gole, mając na boisku jednego piłkarza więcej. Nic nie dała ambitna pogoń w końcówce spotkania. Już za tydzień gratka dla kibiców - derby Elbląga. Concordia zagra z Olimpią.
Stal Rzeszów – Concordia Elbląg 3:2 (2:0)
28' Maca, 37' Persona, 77' Koczon – 84', 86' Stępień
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia: Zoch – Uszalewski, Lepczak, Sambor, Sadowski, Kiełtyka, Szuprytowski, A. Stępień (46' Korzeniewski), R. Stępień, Zejglic, Nadolny (74' Zabłocki)
Wyniki 31 kolejki II ligi gr. wschodniej:
Wisła Płock - Wigry Suwałki 1:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Resovia Rzeszów 1:1, Pogoń Siedlce - Siarka Tarnobrzeg 3:0, Stal Stalowa Wola - Garbarnia Kraków 2:0, Motor Lublin -Unia Tarnów 3:1, Puszcza Niepołomice - Znicz Pruszków 1:0, Olimpia Elbląg - Radomiak Radom 1:0, Stal Rzeszów - Concordia Elbląg 3:2, Pelikan Łowicz - Wisła Puławy 1:1
Kiedy w 25 min. arbiter wyrzucił z boiska zawodnika Stali Tomasza Margola wydawało się, że szanse Concordii na korzystny wynik znacznie wzrosły. Niestety sytuacja rozluźniła elbląskich piłkarzy i po chwili padł gol, ale dla rzeszowian. Z rzutu wolnego dośrodkował Tomasz Persona, po pierwszym strzale Piotra Dudy piłka trafiła w słupek, ale dobitka Konrada Macy była już skuteczniejsza. Gospodarze nawet grając w osłabieniu lepiej czuli się na nasiąkniętym wodą boisku. W 37 min. Stal podwyższyła prowadzenie. Mateusz Pawłowicz podał do stojącego w polu karnym Persony, a ten technicznym strzałem pokonał Hieronima Zocha. W ostatniej akcji przed przerwą pomarańczowo-czarni mogli zdobyć kontaktowego gola, ale po uderzeniu z 20 metrów Tomasza Sambora piłka minęła bramkę o centymetry.
Elblążanie wyszli na drugą połowę z mocnym postanowieniem odrobienia strat i już w pierwszej akcji mogli zdobyć bramkę. Po prostopadłym podaniu Sambora w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Nadolny, ale uderzył niecelnie. W 77 min. miejscowi zdobyli trzeciego gola. Dobre dośrodkowanie Macy wykorzystał znany elbląskim kibicom Daniel Koczon. Po bramce dla gospodarzy wydawało się, że jest po meczu. Nic bardziej mylnego. Najpierw mimo olbrzymich protestów piłkarzy Concordii, arbiter nie uznał trafienia Adriana Korzeniewskiego, dopatrując się spalonego. Elblążanie nie rezygnowali z walki o odrobienie strat i udało im się dwa razy zmusić do kapitulacji Tomasza Wietechę. Oba gole były autorstwa Radosława Stępnia, który najpierw trafił do siatki uderzając z pola karnego, a następnie kapitalnie strzelił obok muru z rzutu wolnego. Niestety na odrobienie strat zabrakło czasu.
Concordia straciła w sobotę trzy gole, mając na boisku jednego piłkarza więcej. Nic nie dała ambitna pogoń w końcówce spotkania. Już za tydzień gratka dla kibiców - derby Elbląga. Concordia zagra z Olimpią.
Stal Rzeszów – Concordia Elbląg 3:2 (2:0)
28' Maca, 37' Persona, 77' Koczon – 84', 86' Stępień
Zobacz tabelę II ligi.
Concordia: Zoch – Uszalewski, Lepczak, Sambor, Sadowski, Kiełtyka, Szuprytowski, A. Stępień (46' Korzeniewski), R. Stępień, Zejglic, Nadolny (74' Zabłocki)
Wyniki 31 kolejki II ligi gr. wschodniej:
Wisła Płock - Wigry Suwałki 1:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Resovia Rzeszów 1:1, Pogoń Siedlce - Siarka Tarnobrzeg 3:0, Stal Stalowa Wola - Garbarnia Kraków 2:0, Motor Lublin -Unia Tarnów 3:1, Puszcza Niepołomice - Znicz Pruszków 1:0, Olimpia Elbląg - Radomiak Radom 1:0, Stal Rzeszów - Concordia Elbląg 3:2, Pelikan Łowicz - Wisła Puławy 1:1
ppz