Najpierw wszystko kręci się wokół nich, potem stoją jako ozdoba pokoju. W końcu ogałaca się je ze wszystkich błyskotek i wyrzuca na śmietnik. Choinki zaś służą nam jeszcze przez naprawdę bardzo długi czas.
Zielone drzewka przy pojemnikach na śmieci to znak definitywnego końca świąt. Są one traktowane jak zwykłe śmieci. Nie mają żadnych przywilejów.
- Tak jak w każdej branży są sezony bardziej lub mniej gorące. My obecnie przeżywamy sezon choinkowy - mówi Józef Hytry, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Elblągu. - Załogi, które wywożą odpady składowane w pojemnikach, wywożą również i choinki.
I tutaj MPO ma apel do mieszkańców miasta. Postępujmy z choinkami jak ze zwykłymi odpadami. Istnieją przypadki, że choinki lądują np. za balkonem. A to już kłopot dla administracji, która musi posprzątać.
- Naszym utrapieniem są choinki w pojemnikach - dodaje Ryszard Kazibud, kierowca MPO. - Wtedy już nie wchodzi do środka więcej śmieci. Nie ma za to problemu z ich przewożeniem. Każda zmieści się do pojazdu.
Najwięcej choinek trafia na śmietniki w styczniu. W ciągu jednego dnia samochód zbiera sześć, siedem drzewek. Niektórzy wyrzucają choinki później.
- Używalność choinek jest niestety krótka - śmieje się Ryszard Kazibud. - Chociaż zdarzają się wyjątki. Prawdziwi fascynaci świąt wyrzucają je na śmietnik nawet w maju. Takie przypadki są jednak sporadyczne. To już nie choinki - to szkielety.
Niektórzy tak szybko chcą zapomnieć o świętach, że wyrzucają drzewka jeszcze nie rozebrane. Zdarza się, że wiszą na nich jeszcze ozdoby - bombki, a nawet lampki.
Za pośrednictwem MPO choinki trafiają na wysypisko. Tam przechodzą biodegradację, a pozyskany z nich i innych odpadów organicznych metan jest wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej na potrzeby oczyszczalni ścieków. Proces biodegradacji trwa od 15 do 20 lat. Dziś wyrzucone choinki będą więc napędzały oczyszczalnię po roku 2015.
- Choinki służą nam dobrze, ponieważ wytwarzają w dużej ilości metan - tłumaczy Marian Wojtkowski, dyrektor elbląskiego Zakładu Utylizacji Odpadów. - Jednak ta produkcja nie pokrywa nawet naszego zapotrzebowania na energię. Około 70 procent i tak musimy czerpać z zewnątrz. Tworzenie kopców bioenergetycznych rozpoczęliśmy w 1995 roku.
Choinek, które trafiają na wysypisko nie da się policzyć. W ciągu dnia trafia tam ok. 240 ton odpadów, a drzewka stanowią ułamek procenta całości.
Zarówno MPO, jak i ZUO w ubiegłym roku dekorowały choinki sztuczne. Jak twierdzą, uczynili to ze względów ekologicznych.
- Z moich obserwacji wynika jednak, że coraz więcej elblążan kupuje choinki naturalne - dodaje jednak dyrektor MPO. - Ja sam zachęcam do kupowania żywych drzewek w doniczkach. W ten sposób będzie więcej choinek w lasach.
- Tak jak w każdej branży są sezony bardziej lub mniej gorące. My obecnie przeżywamy sezon choinkowy - mówi Józef Hytry, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Elblągu. - Załogi, które wywożą odpady składowane w pojemnikach, wywożą również i choinki.
I tutaj MPO ma apel do mieszkańców miasta. Postępujmy z choinkami jak ze zwykłymi odpadami. Istnieją przypadki, że choinki lądują np. za balkonem. A to już kłopot dla administracji, która musi posprzątać.
- Naszym utrapieniem są choinki w pojemnikach - dodaje Ryszard Kazibud, kierowca MPO. - Wtedy już nie wchodzi do środka więcej śmieci. Nie ma za to problemu z ich przewożeniem. Każda zmieści się do pojazdu.
Najwięcej choinek trafia na śmietniki w styczniu. W ciągu jednego dnia samochód zbiera sześć, siedem drzewek. Niektórzy wyrzucają choinki później.
- Używalność choinek jest niestety krótka - śmieje się Ryszard Kazibud. - Chociaż zdarzają się wyjątki. Prawdziwi fascynaci świąt wyrzucają je na śmietnik nawet w maju. Takie przypadki są jednak sporadyczne. To już nie choinki - to szkielety.
Niektórzy tak szybko chcą zapomnieć o świętach, że wyrzucają drzewka jeszcze nie rozebrane. Zdarza się, że wiszą na nich jeszcze ozdoby - bombki, a nawet lampki.
Za pośrednictwem MPO choinki trafiają na wysypisko. Tam przechodzą biodegradację, a pozyskany z nich i innych odpadów organicznych metan jest wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej na potrzeby oczyszczalni ścieków. Proces biodegradacji trwa od 15 do 20 lat. Dziś wyrzucone choinki będą więc napędzały oczyszczalnię po roku 2015.
- Choinki służą nam dobrze, ponieważ wytwarzają w dużej ilości metan - tłumaczy Marian Wojtkowski, dyrektor elbląskiego Zakładu Utylizacji Odpadów. - Jednak ta produkcja nie pokrywa nawet naszego zapotrzebowania na energię. Około 70 procent i tak musimy czerpać z zewnątrz. Tworzenie kopców bioenergetycznych rozpoczęliśmy w 1995 roku.
Choinek, które trafiają na wysypisko nie da się policzyć. W ciągu dnia trafia tam ok. 240 ton odpadów, a drzewka stanowią ułamek procenta całości.
Zarówno MPO, jak i ZUO w ubiegłym roku dekorowały choinki sztuczne. Jak twierdzą, uczynili to ze względów ekologicznych.
- Z moich obserwacji wynika jednak, że coraz więcej elblążan kupuje choinki naturalne - dodaje jednak dyrektor MPO. - Ja sam zachęcam do kupowania żywych drzewek w doniczkach. W ten sposób będzie więcej choinek w lasach.
OP