Osoby zarejestrowane w urzędzie pracy i mające nie więcej niż 30 lat mogą otrzymać bon na zasiedlenie. To pomoc dla tych, którzy znaleźli zatrudnienie daleko od domu. Na dobry początek mogą dostać ok. 7 tys. zł, by urządzić się w nowym miejscu. Chętni się znaleźli, pieniądze pobrali, ale już rozliczenia PUP w Elblągu się nie doczekał. Sprawy trafiły do sądu.
Bony na zasiedlenie dla bezrobotnego to nowa forma pomocy przyznawana przez urzędy pracy. Pojawiła się ona w maju 2014 r., gdy do pośredniaków wkroczyły nowe przepisy w ramach Ustawy o promocji zatrudnienia i innych instrumentach rynku pracy. O taką formę pomocy mogą ubiegać się zarejestrowani bezrobotni, którzy nie ukończyli 30 lat.
- Tacy, którzy znaleźli pracę w odległości co najmniej 80 km od miejsca zamieszkania i muszą się przeprowadzić - dodaje Ewa Micuda, wicedyrektor PUP w Elblągu.
Bon to ok. 7 tys. zł jednorazowo. Pieniądze można wydać np. na zakwaterowanie w miejscowości, do której dana osoba się przeprowadziła. Z przyznanej kwoty jednak trzeba rozliczyć się z PUP. I udokumentowć zatrudnienie przez 6 miesięcy. Pierwsze rozdanie pokazało, że nie wszyscy są chętni do rozliczenia się z pomocy.
- Musieliśmy skierować sprawy do sądu, by odzyskać środki publiczne - stwierdza wicedyrektor PUP w Elblągu.
Aby podobnych sytuacji uniknąć, w 2015 r. elbląski PUP wprowadził dodatkowy wymóg. To - oprócz poświadczenia zatrudnienia - poręczenie innej osoby.
- Takie zabezpieczenie wprowadziły także inne urzędy pracy - uzupełnia Ewa Micuda. - U nas z tej formy pomocy skorzystało w 2015 roku 5 osób (środki do dyspozycji: 37 tys. 500 zł). I wiemy, że pieniądze są efektywnie wykorzystywane.
Niestety, na razie PUP w tym roku nie ma w swoim budżecie środków na tę formę pomocy.
- Tacy, którzy znaleźli pracę w odległości co najmniej 80 km od miejsca zamieszkania i muszą się przeprowadzić - dodaje Ewa Micuda, wicedyrektor PUP w Elblągu.
Bon to ok. 7 tys. zł jednorazowo. Pieniądze można wydać np. na zakwaterowanie w miejscowości, do której dana osoba się przeprowadziła. Z przyznanej kwoty jednak trzeba rozliczyć się z PUP. I udokumentowć zatrudnienie przez 6 miesięcy. Pierwsze rozdanie pokazało, że nie wszyscy są chętni do rozliczenia się z pomocy.
- Musieliśmy skierować sprawy do sądu, by odzyskać środki publiczne - stwierdza wicedyrektor PUP w Elblągu.
Aby podobnych sytuacji uniknąć, w 2015 r. elbląski PUP wprowadził dodatkowy wymóg. To - oprócz poświadczenia zatrudnienia - poręczenie innej osoby.
- Takie zabezpieczenie wprowadziły także inne urzędy pracy - uzupełnia Ewa Micuda. - U nas z tej formy pomocy skorzystało w 2015 roku 5 osób (środki do dyspozycji: 37 tys. 500 zł). I wiemy, że pieniądze są efektywnie wykorzystywane.
Niestety, na razie PUP w tym roku nie ma w swoim budżecie środków na tę formę pomocy.
A