UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • to mój 6-latek w szkole przepisuje całe czytanki, odpowiada na pytania do czytanki w formie pisemnej, układa zdania złożone z rozsypanek wyrazowych, robi proste zadania testowe, a wczoraj poznał już cyfrę 12 i wyszedł w liczeniu poza granice 10,którą da się policzyć na paluszkach. jak widać są rożne programy
  • Ludzie! miejcie więcej szacunku i życzliwości do siebie samych, w tym swoich dzieci.
  • Proponuję żeby co 5 lat obniżąć wiek szkolny. Po co złobki i przedszkola, po co maciezyński i wychowawczy od razu dzieciaka dac do szkoly. Paranoja w tej edukacji niesamowita. Coraz więcej matołów, analfabetów i dyslektyków. Kiedys tego nie było na taka skalę. Nie wystarczy dziecku jak zacznie naukę od 7 lat?. Po kolei bedzie uczyl się literek i cyferek tak jak kiedyś za czasów elementarza. .. .z tu nie od razu dziecko ma czytac w wieku 6 lat całe zdania. A gdzie czas na dzieciństwo, marzenia, wyobraźnie ? To wszystko jest skazane na niepowodzenia. Wszystko musi mieć naturalna kolej rzeczy. Tak jak roślinka naturalnie rozwija się powoli ( bez nawozów i wzmacniaczy) tak samo maluch musi przeżyć wszystkie stadia zycia a nie od razu robić z niego omnibusa. Prosze zobaczyc na wyniki tych egzaminów gimnazjalnych, maturalnych, są na slabym poziomie. kiedyś uczniowie mieli lepsze wyniki, więcej czasu na naukę, mniej materiałów, bardziej konkretne, podręczniki byly jednakowe w szkolach, a teraz co nauczyciel to inny podręcznik. Dlatego poziom nauki jest tak zróżnicowany. Edukacja kuleje od kilku dobrych lat.
  • Bez przesady. najlepiej zacząć edukację w wieku 8 lat, żeby dziecko miało dzieciństwo, a co chodząc do szkoły nie ma? Dzieciństwo dziecka i jego wyniki w szkole zależą od rodziców a nie wieku. Dzieci w dzisiejszych czasach znacznie szybciej się rozwijają, nieporównywalnie do czasów kiedy my chodziliśmy do szkoły. uczenie dziecka literek dopiero w wieku 7 lat to dopiero jest dla dziecka krzywda. Dzieci sa bardzo mądre i chłonne wiedzy, a z odpowiednim podejściem uczy się szybko wszystkiego. Dlaczego już 2 czy 3 latki bez większych problemów obsługują smartfon i większość gier na tablecie, a 6 latki maja problem z poznawaniem liter i czytaniem? Bo takie jest podejście rodziców! Żeby dziecko czegoś się nauczyło, to trzeba poświecić mu czas, ale żeby mieć święty spokój wystarczy dać do rąk urządzenie i ma dzieciństwo.
  • a poziom wiedzy gimnazjalistów licealistów, czy w ogóle ludzi znacznie się obniża, bo młodzież, ale tez dorośli cały swój wolny czas spędzają w Internecie, a zamiast przeczytać sensowna książkę czy gazetę, oglądają bzdurne obrazki a ich wiedza ogranicza się do tego, kto gdzie nie założył majtek czy w jakim gra serialu. Amen
  • Moje dziecko równiez poszło do szkoły jako 6-latek. I o ile ono radzi sobie bardzo dobrze to sama szkoła jakby nie dostrzegała problemów najmłodszych dzieci. Przykład bardzo prosty ze Szkoły nr 1 w Elblągu - dzieci jednego dnia mają 4 godziny zajęć a kolejnego już po 6 lub 7.Ułożenie np. po równo po 5 godzin codziennie jest podobno niemożliwe bo nie pasowałoby pani od angielskiego, religiii i informatyki. I nie liczy się tu dziecko, które w wieku 6 lat nie jest dostosowane fizycznie do takiego wysiłku. Uważam że osoba układająca plan jako priorytet powinna wziąć właściwe ułożenie planu dla takich maluchów. Kolejna sprawa to ekstrymalnie ciężkie tornistry - bo jakie mają być jeśli dziecko jednego dnia ma edukacje, angielski (2 ksiązki i zeszyt), religię (książka i zeszyt) i Wf. Co tam, kręgosłupy 6 latków mogą się wykrzywiać, w końcu to już społeczna norma. .. .
  • A może dla odmiany napiszecie coś o maturzystach, którzy 90% swojej energii muszą poświęcić nie na zdobywanie nowej wiedzy, ale na znalezienie sposobu na to, jak wbić się w klucz do rozwiązań testu. Trzeba być jasnowidzem, żeby stwierdzić, co autor testu miał na myśli, bowiem wielokrotnie poprawnych odpowiedzi może być kilka, a nie wszystkie uwzględnia tzw. klucz.
  • Jeżeli chodzi o plan, to nigdy nie będzie tak, ze się wszystkim dogodzi. Jeżeli chodzi o tornistry, to moje dziecko nosi tylko kanapki. w naszej szkole książki zostawia się w klasie, a dziecko ma ze sobą tylko to co jest zadane do domu, przeważnie tylko jedne cienkie ćwiczenia. a kapcie i strój na wf zostawia w szafce w szatni.
  • Jeżeli rodzice są niezadowoleni z działań nauczyciela, szkoły, powinni rozmawiać, przedstawiać potrzeby, pomysły na rozwiązanie problemów. Część z nas, rodziców woli jednak ponarzekać, a do nauczyciela, czy dyrektora to już nie pójdą. Możemy zmienić polską szkołę, mamy nawet taki obowiązek dla dobra naszych dzieci. Zawsze też należy pamiętać, że szkołę można zmienić. To nie jest problem. Czasem warto, a nawet trzeba dla dobra dziecka.
  • "W większości krajów europejskich obowiązek szkolny rozpoczyna się w wieku sześciu lat, a psychologowie coraz częściej mówią o szybszym, niż bywało to jeszcze trzydzieści czy czterdzieści lat temu, dojrzewaniu intelektualnym dzieci. " Serio? Nie powiedziałabym. Jest jak kiedyś: część dzieci dojrzewa szybciej, a część odwrotnie. Kiedy w zerówce mają po kilka książek do wypełniania i brak czasu na zabawę, czy wyjście na plac zabaw, to zawsze znajdzie się kilkoro dzieci, które się zatną. mogą być przeciętnie inteligentne, ale nadmiar wymogów powoduje niechęć. Dzieci w zerówce mają już czytać i wykonywać proste dodawanie i odejmowanie :/ Jednym idzie to dobrze, a innym niestety wcale :(
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Mama2012(2019-03-09)
Reklama