UWAGA!

Odkrywca dinozaurów... z Elbląga

 Elbląg, www.stcc.edu
www.stcc.edu

- Byłem zarejestrowany w każdej bibliotece w Elblągu, więc gdy znalazłem książkę o dinozaurach, wspinałem się na szczyt tego kasztanowca na ul. Szarych Szeregów i czytałem w jego rozwidlonych gałęziach. Nikt mnie nie widział, nikt mi nie przeszkadzał, a ja podróżowałem do czasów dinozaurów – tak swoje życie w Elblągu wspomina Sebastian Dalman, który niemal 30 lat temu opuścił rodzinne miasto i wyruszył do USA. Tam spełnił swoje marzenie jeszcze z czasów przedszkolnych i został paleontologiem, odkrywcą kilkunastu nowych gatunków dinozaurów, autorem ok. 50 naukowych publikacji. Zobacz zdjęcia z jego pracy w USA.

- Zacznijmy proszę od Elbląga, a konkretnie od Twojego związku z tym miastem.

- Urodziłem się w Elblągu w 1973 roku, czuję się więc stary jak dinozaur (śmieje się). Właśnie w Elblągu zaczęła się cała moja przygoda z dinozaurami, dokładnie w przedszkolu przy ul. Browarnej. Dodam, że mieszkałem z rodzicami i moją starszą siostrą Anią przy ul. Różanej, później - przy Szarych Szeregów.

 

- O co chodzi z tymi dinozaurami w przedszkolu?

- Miałem wtedy chyba 6 lat i jeden z moich kolegów przyniósł do przedszkola małą figurkę dinozaura. Pokazał mi ją mówiąc po prostu: „To jest dinozaur”. A ja poczułem się, jakbym się przebudził. Kolejne wspomnienie: wychowawczyni w przedszkolu kazała nam czegoś poszukać w encyklopedii, w tamtych latach w Elblągu była dostępna taka 4-tomowa. W II tomie było hasło „gady kopalne” i zauważyłem wtedy, przeglądając encyklopedię z mamą, rysunki dinozaurów. Tak to się zaczęło, a gdy dorastałem, ciągle szukałem książek o dinozaurach, co w tamtych czasach nie było łatwym zadaniem. Jedną z książek, którą dosyć długo szukałem, było "Zanim pojawił się człowiek" czeskiego paleontologa, Zdenka Spinara, ilustrowana przez czeskiego paleoartystę, Zdenka Buriana. Ta książka była i wciąż jest wielką inspiracją. W latach 80' złapałem kontakt z naukowcami z Warszawy. Miałem też m. in. kontakt z dr Halszką-Osmólską, która niestety zmarła w 2008 roku. Poznałem ją, gdy miałem 12 lat, a utrzymywaliśmy znajomość do końca jej życia... Gdy byłem trochę starszy, poznałem też mgr. Karola Sabath, który zmarł w 2007...

 

- To dość niesamowite, że zachwyt dinozaurami 6-latka przerodził się w pracę, pasję i naukowe znajomości na całe życie.

- Polonistka z podstawówki nr 9 w Elblągu w jednej z prac kazała nam napisać, co chcemy robić w dorosłym życiu. Napisałem, że wyjadę do Ameryki i zostanę paleontologiem, a ona trochę wrednie napisała mi pod pracą: „Nigdy nie wyjedziesz, bo w języku polskim robisz dużo błędów ortograficznych, więc angielskiego też się dobrze nie nauczysz”. Do Stanów przyjechałem w 93 roku, właściwie bez znajomości języka angielskiego. Po niemal 30 latach w USA znam bardzo dobrze angielski, także jego naukowy aspekt, co jest mi potrzebne do pisania prac badawczych. Tych napisałem ok. 50. Osiągnąłem swój cel: nauczyłem się języka, skończyłem jedne, drugie, trzecie studia wyższe, jestem paleontologiem. Dodam, że wcześniej mieszkałem w Massachusetts, a obecnie mieszkam w New Mexico i pracuję w New Mexico Museum of Natural History and Science. Niestety, muzeum, w którym pracuję, jest tymczasowo zamknięte z powodu wrednego wirusa, więc pracuję naukowo z domu. Współpracuję z naukowcami z całego świata i z różnymi instytucjami. Paleontologia wciąż pozostaje moją pasją, ciągle jestem tym 6-letnim dzieckiem.

 

- Wspomniałeś o podstawówce w Elblągu, a gdzie uczyłeś się później, jeszcze przed wyjazdem do Stanów?

- Gdy otworzyli na Zawadzie Szkołę Podstawową nr 9, to przenieśli nas tam ze wspomnianej „osiemnastki”. Po ósmej klasie byłem jakiś niezdecydowany i poszedłem do zawodówki. To był trochę błąd, mogłem od razu iść do liceum, ale poszedłem do nowej szkoły razem z kolegą, z którym byliśmy właściwie jak bracia. Później zacząłem w Elblągu liceum wieczorowe, ale nie skończyłem go, bo wyjechałem z kraju. Szkołę skończyłem w Stanach, potem był college, ostatecznie wyższe studia na University of Massachusetts Amherst, a później Fort Hays State University w Hays, Kansas.

 

- Utrzymujesz jakieś kontakty z Elblągiem, z elblążanami?

- Jedynie kolega, który „zarekomendował” mnie do rozmowy z portElem, Marcin Serocki, pozostał mi w Elblągu. Część znajomych, tak jak ja, powyjeżdżali, np. do Anglii, Włoch, a parę osób jest w Stanach: w Arizonie, w Teksasie, na Florydzie...

 

- Przejdźmy do Twoich badań. 50 prac naukowych to duży dorobek, już przygotowujesz kolejne... A ostatnio - ponownie - odkryłeś nowy gatunek dinozaura: Sierraceratops turneri. Opowiedz proszę o tym najnowszym odkryciu (jak wyglądał ten dinozaur można zobaczyć na pierwszym zdjęciu w galerii, autorem ilustracji jest Sergey Krasovskiy. Dalej są zdjęcia z prac po znalezieniu szczątków tego dinozaura - red.).

- To dinozaur z rodziny chasmozaurów, dinozaurów roślinożernych, potocznie nazywanych rogatymi, bo miały trzy charakterystyczne rogi: jeden na nosie, po jednym nad oczami. Żył na terenie Nowego Meksyku 74 mln lat temu. Charakteryzuje go długi „kołnierz” za głową, rogi nad oczami, które są zwężone z obu stron, krótkie i bardzo szerokie. Ciekawa jest też idąca „spod oka” kość policzkowa, widać tu idący do przodu bardzo masywny róg, a zwykle taki róg jest mniejszy u dinozaurów tej rodziny...

 

- W popkulturze dosyć rozpoznawalny jest Triceratops, to jakiś kuzyn Sierraceratopsa?

- One są spokrewnione, ale Triceratops to już w zasadzie koniec ery dinozaurów, a Sierraceratops reprezentuje linię ceratopsów, która była dość powszechna w Ameryce Północnej w ostatnich 20 milionach lat panowania dinozaurów. Sierraceratops prawdopodobnie tworzy razem z innymi ceratopsami z południowej części Ameryki Północnej nową podrodzinę. Ale to dopiero będzie ustalane i potwierdzane, gdy więcej nowych gatunków zostanie znalezionych w tym rejonie kontynentu.

 

- Jak w przybliżeniu wygląda Twoja praca? Jak się w ogóle odkrywa nowe gatunki dinozaurów? Masz na swoim koncie już kilkanaście takich odkryć...

  Elbląg, Z Sebastianem Dalmanem, przebywającym aktualnie w Nowym Meksyku, połączyliśmy się za pośrednictwem internetu.
Z Sebastianem Dalmanem, przebywającym aktualnie w Nowym Meksyku, połączyliśmy się za pośrednictwem internetu. Fot. TB

- I są kolejne: o kilku nowych gatunkach tyranozaurów będziemy mogli z innymi badaczami opowiedzieć już w tym roku i podzielić się tymi odkryciami ze światem nauki i nie tylko. Zajmuję się przede wszystkim dinozaurami Ameryki Północnej, prowadzę badania w terenie w stanach: New Mexico, Montana i w kanadyjskiej prowincji Alberta. Jestem taksonomem i morfologiem, czyli ustalam gatunki na podstawie badań morfologicznych. Zajmuję się zwłaszcza dinozaurami górnej kredy Ameryki Północnej, czyli ceratopsami i tyranozaurami, ale nie tylko. Staram się rekonstruować ekosystemy, w których dinozaury żyły, a robię to na podstawie znajdowanych pozostałości dinozaurów, ale również innych zwierząt, które żyły w czasach dinozaurów, jak np. żółwie, krokodyle, ssaki, owady... Ważna jest również roślinność, jaka była w tym czasie w danym regionie, na jej podstawie ja i moi koledzy możemy powiedzieć coś na temat klimatu danego regionu.

Jak prowadzimy badania? W Nowym Meksyku są tak zwane Badlands, konkretnie interesuje nas obszar zwany z hiszpańskiego San Juan Basin. Są tu osady górnej kredy, datowane od 83 do 65 mln lat przed naszą erą. Takie badania przeprowadza może z 15 osób, może być też mniej. Dzielimy się na grupy i przemierzamy teren używając map i GPS-u. Co ciekawe, zęby dinozaurów podczas badań czasem można znaleźć na powierzchni, podobnie kości. Prowadzimy normalne prace wykopaliskowe. Uczestniczą w tym wszystkim nie tylko paleontolodzy, ale też inni specjaliści, np. od stratygrafii, geolodzy, paleobotanicy, paleoherpetolodzy, paleoichnolodzy, paleoichtiolodzy... W tym roku, jak już wspomniałem, będziemy ustalać nową rodzinę tyranozaurów z Nowego Meksyku, co jest bardzo fascynujące, bo ta grupa drapieżnych dinozaurów jest sama w sobie fascynująca. Tyranozaury przez większą część okresu kredy były dominującą grupą drapieżników, więc nowe odkrycia pozwalają nam na prześledzenie i zrozumienie ich sukcesu ewolucyjnego.

 

- Gdy odkryjesz nowe gatunki dinozaurów, możesz nadawać im nazwy?

- Tak. To trochę jak nadanie imienia np. dziecku, więc dinozaury traktuję jak moje dzieci, gdy nadaję im nazwy (śmieje się). Ale nie muszę się trzymać np. nazwy tyranozaur, mógłbym dinozaura nazwać choćby Krwawy wojownik, Okrutny król, władca itp. Przede wszystkim stosuje się nazwy greckie i łacińskie. Ostatnio nazwałem dinozaura od nazwiska jednego z moich przyjaciół, światowej sławy paleontologa z Kanady, który także zainspirował mnie do pracy jako paleontolog, mowa o dr. Philip J. Currie. Kolejnym dinozaurom, trzem nowym gatunkom, chcę nadać nazwy od muzyków mojego ulubionego zespołu, Tangerine Dream... czyli od nieżyjącego już założyciela i lidera Edgara Froese'a i jego syna Jerome'a. Kolejne gatunki nazwę na cześć byłych członków Tangerine Dream – Chrisa Franke i Paula Haslingera, którzy obecnie robią muzykę filmową w Hollywood. Słucham ich muzyki od lat 80'. Sierraceratops otrzymał z kolei imię od hrabstwa – Sierra County, miejsca, gdzie został znaleziony. Turneri – to z kolei bierze się od Teda Turnera, założyciela CNN, bo jest właścicielem ziemi, na której ten dinozaur został znaleziony.

 

- Czytałem, że część Twoich zawodowych marzeń jest związana z promowaniem nauki. Mowa o pomysłach na centrum edukacyjne czy muzeum historii naturalnej...

- Takie pomysły zrodziły się w związku z zamknięciem muzeum w Nowym Meksyku i planowaną zmianą pracy. Chciałbym stworzyć coś swojego, czym mógłbym zainteresować większą liczbę ludzi. Planowałem takie przedsięwzięcia z jednym z moich kolegów, póki co to wszystko jest jednak w zawieszeniu. Jednak bardzo chciałbym zainteresować innych paleontologią. Teraz przenoszę się do Montana. Tam już jest takie muzeum, o jakim myślałem, więc chyba póki co odpuszczę sobie otwarcie własnego (śmieje się). Tym bardziej, że do tego trzeba wielu sponsorów...

 

- Masz wiele lat doświadczenia w pracy paleontologa. Co do tej pory najbardziej Cię zachwyciło, zainteresowało, może zdziwiło? Z czego jesteś najbardziej dumny?

- Ciągle jestem, jak już mówiłem, tym 6-letnim dzieckiem, gdy chodzi o paleontologię. Nawet wtedy, gdy znajdę coś drobnego, to jest dla mnie źródło niesamowitego entuzjazmu. Niektórym paleontologom, wyobraźmy sobie starego, zasuszonego, smutnego profesora, nie podoba się ten entuzjazm. Niektórzy mówią mi, żebym zwolnił, ale ja nie potrafię. Jeśli znajdę choćby taki odcisk liścia z czasów, gdy żyły dinozaury (pokazuje w kamerce odcisk), to jest to dla mnie coś wielkiego. W końcu żaden człowiek nigdy wcześniej tego nie widział, jestem pierwszą osobą, która bierze to do rąk. Albo gdy widzę jako pierwszy kość dinozaura lub odcisk jego stopy... To trudne do opisania, ale to dla mnie ciągle tak niesamowite uczucie, że szok. Czuję się wtedy jak dziecko w sklepie z zabawkami czy ze słodyczami. Ja tym żyję, paleontologia jest dla mnie jak powietrze. Ten entuzjazm będzie ze mną do końca. Jest taki sam, jak wtedy, gdy w Elblągu oglądałem nagrane na kasety VHS filmy dokumentalne o dinozaurach...

 

- I wracamy do Elbląga...

- Niedaleko boiska przy Szarych Szeregów miałem taką swoją „dżunglę”, później miałem inną Nad Jarem. Chodziłem po drzewach i niczym badacz szukałem dinozaurów... Niedaleko mojego bloku na Szarych Szeregów rósł taki duży kasztanowiec, w 94' roku, gdy przyjechałem do Polski, już go niestety nie było... Byłem zarejestrowany w każdej bibliotece w Elblągu, więc gdy znalazłem książkę o dinozaurach, wspinałem się na szczyt tego kasztanowca na ul. Szarych Szeregów i czytałem w jego rozwidlonych gałęziach. Nikt mnie nie widział, nikt mi nie przeszkadzał, a ja podróżowałem do czasów dinozaurów. Gdy byłem w Polsce w 2009 r., w antykwariacie znalazłem trochę tych książek z czasów mojej młodości, więc je sobie kupiłem i byłem bardzo zadowolony.

 

- Tęsknisz za Polską?

- Raczej nie. Nie przeżywam jakiejś ogólnej tęsknoty, bo w Stanach przeżyłem już większość życia. Chętnie bym odwiedził Polskę, gdybym miał możliwość, czemu nie? Miło czasem powspominać dawne lata. Z drugiej strony mam kolegę, który też wyjechał i nie chce wspominać czegokolwiek. Jednak moim zdaniem w Polsce było ciężko, ale było fajnie, spontanicznie.

 

- Mówisz po polsku, jakbyś nigdy nie wyjechał z kraju.

- Wyjechałem do Stanów z rodzicami, więc ze sobą rozmawiamy bardzo często po polsku. Są jednak takie momenty, gdy zapominam słów - znam ich znaczenie w języku angielskim, ale ciężko czasami jest się przestawić...

 

- Masz jakieś pasje, zainteresowania poza tymi naukowymi, zawodowymi?

- Sztuki walki (zob. galerię zdjęć - red.). Trenuję od czasu, gdy miałem 9 lat, a moją inspiracją był legendarny Bruce Lee. Jest też moją inspiracją w pracy naukowca: jego filozofię przenoszę na pracę i życie codziennie. Być lepszą wersją siebie, ciągle doskonalić się, w tym, co robię... Jestem osobą, która mało śpi, dużo pracuje. Z filmów... bardzo lubię między innymi X-Menów, Supermena, Spidermana itp. Lubię także te wcześniejsze filmy Jurassic Park i dobre polskie komedie. Poza tym jestem kolekcjonerem muzyki, mam pokaźną kolekcję płyt wspomnianego Tangerine Dream, a oni tworzą od 1967 roku. Moim celem jest skompletowanie całości, a to ponad 4000 płyt. To piękna, instrumentalna muzyka, której słucham w aucie, podczas prac wykopaliskowych, gdy piszę prace naukowe... Kolekcjonuję też muzykę innych wykonawców, takich jak Jean-Michel Jarre, Kitaro, MADIS, Suzanne Ciani, Vangelis, Yanni i wielu innych muzyków tego gatunku.

 

- Możemy liczyć, że dasz nam znać, gdy odkryjesz kolejne gatunki dinozaurów?

- Oczywiście, zawsze będę w kontakcie i jak tylko coś nowego się ukaże, moje kolejne odkrycie lub publikacja, to Elbląg o tym usłyszy. Serdecznie pozdrawiam wszystkich znajomych z czasów, kiedy mieszkałem w Elblągu. Życzę również wszystkim młodym elblążanom, żeby podążali za swoimi marzeniami i spełniali je, tak, żeby mieli pełną satysfakcję z tego, co robią, żeby ich pasje stały się rzeczywistością. Idźcie do przodu i niczego się nie obawiajcie!

rozmawiał Tomasz Bil

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Brawo Sebastian :)
  • kurcze, fajny artykuł o fajnym człowieku
  • Piekna historia, tylko pozazdroscic. Jednak marzenia sie spelniaja.
  • Przyjedż, zobacz Elbląg, wiele sie zmieniło.
  • Wielki szacun! Bo w życiu najważniejsze mieć pasje i ja realizować. .. Serdeczne pozdrowienia koleś z podwórka. .. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    34
    1
    W.owka(2022-01-17)
  • Wszyscy spełniają marzenia tylko jak wyjadą z tego miasta, przypadek?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    7
    Klakier(2022-01-17)
  • i zrobił błąd, że wyjechał, gdyby został dzięki Nowemu Ładowi byłby bogatą majętną polską klasą średnią z gwarantowanym miejsce w niebie po śmierci, a tak to nie wiadomo co z nim będzie, ja jestem szczęśliwym emerytem co nie specjalnie się wysilał w pracy, ale dzięki rządowi mam emeryturę prawie taka jak te głupki co brali nadgodziny i świątek piątek harowali jak osły,
  • Miał farta, wyjechał z rodzicami do Stanów i w dobrym życiowo dla siebie momencie, zdążył łatwo się zasymilować i załapać język. Niewielu miało taka możliwość.
  • RobertKoliński "Niedaleko mojego bloku na Szarych Szeregów rósł taki duży kasztanowiec, w 94'roku, gdy przyjechałem do Polski, już go niestety nie było. .. "- panie Sebastianie, teraz to już w Elblągu wszystko POwycinali więc nie ma gdzie czytać książek w zielonych koronach i to zapewne dlatego miasto Elbląg upada na twarz pod rządami nieoświeconych, zacofanych, przyrodniczo i naukowo daremnych włodarzy. #AtoPolskaWłaśnie. .. Hashtagi: #drzewa, #dewastacja, #Dolinka, #dramat
  • @Eruyt - Flustracja leminga. ..
  • Świetny, pozytywny artykuł! Piękna historia życia. Miło jest wiedzieć, że komuś udało się spełnić marzenia :)Mimo pesymistycznie życzącej pani nauczycielki pokazał pan, że nie ma rzeczy niemożliwych :)Swoją drogą, jeśli jeszcze stąpa po tej ziemi i czyta ten artykuł, pewnie jest jej wstyd Dobrze się stało, że rodzice mieli możliwość wyjazdu za granicę, gdzie mógł pan rozwinąć skrzydła. Życzę dalszych sukcesów!
  • Bardzo pozytywny człowiek! Fajnie, że elbląski kasztanowiec zainspirował światowej klasy paleontologa
Reklama