Czyli zorganizowano książkowo wszystko tak, jak od lat się uczula, aby nie organizować. Zrobiono wszystko, żeby dzieciaki zniechęcić do etyki - grupy międzyszkolne, zajęcia po południu. Ilu z tych, którzy chcą się uczyć dotrą na zajęcia międzyszkolne? Pewnie promil. A może by tak organizować religię popołudniami i np. tylko w dwóch szkołach w mieście? To jest wyraz złej woli, na kij było zarządzenie "etyka dla jednego ucznia", skoro i tak znaleziono furtkę. Szkoda, że nie podano ile starszych dzieciaków ze szkół średnich nie wybrało żadnego przedmiotu (mają do tego prawo). Bo w całej Polsce ich liczba rośnie lawinowo, szczególnie w miastach, gdzie stosuje się takie głupie myki. Brawo, po prosu brawo, Chwalmy Pana, po co nam wiedza.