UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • s6f nie szpital
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    lekarz(2012-08-13)
  • Teraz szanowni współmieszkańcy to każdy kto od nas nie wyrwie kasy to ma nas w tzw. głębokim poważaniu. Moim zdaniem to idealnie było za wrednego socjalizmu. Rano ogólny za godzinę do chirurga, okulisty, laryngologa itd. Stomatolog za friko można mnożyć. Teraz jedyna demokratyczna reguła. Masz kasę żyjesz i masz się zdrowo. Nie masz kasy lub partii będącej przy korycie za sobą to zdychaj. To jest zapisane w tzw konstytucji państwa pod tytułem Polska
  • Karetka nie TAXI, a SOR nie PRZYCHODNIA. Jak ludzie zaczną chodzić ze sprawami mniej pilnymi do przychodni i poświęcą się czekając w kolejkach, to inni, bardziej poszkodowani, będą mieli natychmiastową, jakże wymaganą, pomoc w SOR. Jeśli wszyscy uderzają do SOR, bo "im się należy" i "ich choroba jest bardzo ciężka" ale nie przeszkadza pracowaniu w zwykłe dni tygodnia i w noszeniu siat z zakupami po 5kg jedna, to zawsze w SOR będą kolejki, będzie źle, pacjenci i personel będą nerwowi i każdy będzie niezadowolony. Wystarczy chcieć. .. i można wszystko zmienić. Ale nie u nas. U nas każdy jest najbardziej poszkodowany, każdy nie ma czasu na przychodnię, każdy chce być załatwiony od zaraz. A skoro każdy tego żąda, to nie dostaje nikt, bo ŻADEN szpital nie jest w stanie załatwić każdego natychmiast. .. a zatrudnienie personelu i wybudowanie sal w ilości zgłaszających się chorych (z których 3/4 może być załatwionych w przychodni, tylko wiąże się to z niedogodnościami dla nich, których próbują w cwany sposób uniknąć przychodząc na SOR), nie rozwiąże, Pani Redaktor, problemu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    SORniePRZYCHODNIA(2012-08-13)
  • Ooo straszna historia, wielka dama pluje świętą furią bo musiała sobie poczekać kilka godzin żeby ktoś zajął się jakimś parchem na ryju, no ręce odpadają, ludzie na ratunkowy to się jedzie żeby nie umrzeć na zawał czy inne paskudztwo a nie po korektę szpetnej mordy.
  • Derp, mistrzostwo! Do tej pory nikt nie był w stanie w kilku słowach streścić potu Pani Redaktor :) Brawo!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kulinoga(2012-08-13)
  • niech wszyscy rodzice w końcu przyjmą do wiadomości !! z dzieckiem po jakimkolwiek urazie nie ma sensu przychodzić do wojewódzkiego bo nie ma tam chirurgii dziecięcej i nikt dziecka po urazie nie zaopatrzy. szkoda tylko waszego czekania i cierpienia dziecka. każde dziecko po urazie, wymagające konsultacji chirurga od razu powinno trafiać na żeromskiego
  • W sumie to z tej dyskusji ( mimo wszystko na szczęście jest jakaś dyskusja) wynika, że po prostu jest: 1.Brak dobrej organizacji w szpitalu, procedur ułatwiających życie lekarzom i pacjentom 2.Brak dobrej informacji w szpitalu (np. wystarczyłoby powiedzieć gdzie i ile trzeba czekać 3.Brak życzliwości ze strony personelu ( uśmiech i JEDNO dobre słowo) Człowiek w jakikolwiek sposób poszkodowany zawsze będzie czuł się najważniejszy i będzie "upierdliwy" jeśli szpital nie zadba o 3 powyższe punkty Każdy kto prowadzi jakąkolwiek działalność usługową o tym wie. To naprawdę niewiele kosztuje, a na pewno wpłynie też na szybkość i skuteczność działania ( zdenerwowany lekarz na pewno nie działa lepiej niż spokojny. Zgadzam się, że SOR to poligon, ale i na poligonie, są chwile spokojniejsze, które warto wykorzystać na wdrożenie punktów 1-3.Podczas bombardowania na pewno żaden z pacjentów ze zwykłym guzem nie będzie protestował, że ratują komuś życie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    przedsiębiorca usługowy(2012-08-13)
  • Przedsiębiorco, mądre słowa. procedury zawsze warto analizować na bieżąco i ulepszać. Co do życzliwości i dobrego słowa, to sprawa jest subiektywna. uwierz mi, że pacjent szukający afery zawsze ją znajdzie, nawet w uśmiechniętym lekarzu. A jeśli mówisz o ogólnie przyjętym pozytywnym podejściu do człowieka, to zgadzam się, pod warunkiem, że tak samo dotyczyć będzie lekarzy jak i pacjentów. Bo w relacji lekarz - pacjent, to inwektywy padają tylko i wyłącznie ze strony tych drugich. Lekarz który by przeklnął przy pacjencie, następnego dnia byłby w tvn24.Pacjenci wyzywają i klną nagminnie, a wcale ich stan nie upoważnia ich do tego. Dlaczego tak się dzieje. Ci ludzie dobrze wiedzą, że nikt nie wyciągnie wobec nich konsekwencji, a jednocześnie, będąc stroną pretensjonalną uzurpują sobie prawo do wulgarnego upustu gniewu, czując się przy tym bezkarnie. Inna sprawa, że odbiór zachowania lekarza przez chorego jest subiektywny. Często bywa tak, że co byś nie zrobił, będzie źle odebrane przez pacjenta i wyolbrzymione do granic absurdu. Zastanawia mnie tylko fakt, że jeśli ten personel jest taki skandaliczny i naganny, to czemu nie idą zawiadomienia do prokuratury? Bo nie ma podstaw. Bo to praca i nikt nikogo nie zmusi by się uśmiechał cały dzień. Personel ma zdiagnozować zagrożenie u pacjenta, a nie bawić się w ekspedientkę w sklepie, żeby wcisnąć szmelc za dużą kasę. Liczy się profesjonalizm merytoryczny (medyczny) a nie urok osobisty i aparycja. Tu idzie o życie, a nie o parę butów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    BabaJaga(2012-08-13)
  • Przedsiębiorco - jeszcze pytanie jak rozwiązać sprawę informacji. Lekarz, ratownik i pielęgniarka informują o stanie zdrowia tylko wskazane przez pacjenta osoby na ich prośbę. Wobec innych osób związani są tajemnicą. Nikomu nic do tego czy obok kogoś reanimują i jak im idzie. Inna sprawa, to dylemat, czy najpierw reanimować, a potem wyjść z megafonem na korytarz i wyjaśniać dlaczego muszą czekać, czy odwrotnie, najpierw z megafonem informować, że będzie opóźnienie, a potem reanimować. No i kto ma pomagać w reanimacji, gdy ludzie na co dzień to robiący akurat bawią się w udzielanie informacji? Dobrze wiemy, że jak jest bombardowanie, to nie ma czasu na informowanie. No chyba, że ktoś wpadnie na super pomysł jak stracić kolejne pieniądze i powstanie stanowisko specjalisty ds. informowania kolejkowiczów dlaczego jest kolejka. W krajach cywilizowanych, jak ktoś czeka na izbie 6 godzin, to wie, że jest ku temu jakiś ważny powód. U nas, nawet tak rozgarnięta osoba jak sama Pani redaktor, nie wie, albo udaje, że nie wie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    BabaJaga cd(2012-08-13)
  • A ile osób przychodzi do ambulatorium w piątek po pracy, bo od tygodnia boli gardło i jakoś nie było czasu pójść do przychodni rejonowej. .. Takich powinni na kopach wyrzucać za drzwi albo kazać płacić za wizytę, podobnie jak za nieuzasadnione wezwanie pogotowia. Szpital jest dla nagłych zachorowań i wypadków. Paracetamol i materiały opatrunkowe w Polsce w aptekach wydaje się bez recepty.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Ksa_wery(2012-08-13)
  • "Ja byłam świadkiem nawet w sadzie, kolesiowi piła ucieła 3 palce na stolarni wzieliśmu te palce w woreczek do przyszycia, szef pojechał z nami bo to wypadek w pracy, zgadnijcie ze uczepili sie ze gosciu nie ma podbitej ksiazeczki ubezpieczeniowej. !!!! szef mało nie opluł tego gamonia, sciślej złapał go za fartucha i szczęsciem kolega ma przyszyte palce. " W ELBLAGU ZADEN SZPITAL NIE REIMPLANTUJE AMPUTOWANYCH KONCZYN ANI PALCOW. NIE MA MIKROCHIRURGII ANI CHIRURGII REKI. ZASIEGNIJ WIEDZY, ZANIM ZACZNIESZ ZNOWU ZMYSLAC.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    RADEK FIOR(2012-08-13)
  • Te panie co mialy gardlo zawalone i nie dostaly od razu antybiotyku - na czym polega wasze oburzenie, ze lekarz zwlekal z wypisaniem czegos co wcale nie jest dla was dobre? Jestescie takie nieogarniete, ze nie wiecie, że zapalenia gardla i gornych drog oddechowych leczy sie antybiotykiem w ostatecznosci, gdy nie ida na leczenie ogolno dostepne bez recept? Myslicie, ze jak na recepte, to lepsze? To klasyczny przyklad na to, ze podchodzicie z zalozenia negatywnie do procesu leczenia. Bo taka sprawe mozna gloryfikowac, ze lekarz zwlekal do konca z zapisaniem antybiotyku, a mozna tez pojechac po lekarzu, ze nie zapisal od razu. Tylko trzeba wiedziec, ze infekcje gardla to w wiekszosci wirusy. Trzeba tez wiedziec, na co dzialaja antybiotyki. Uczyc sie, a nie szukac dziury w calym!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    BartekS(2012-08-13)
Reklama