UWAGA!

Damian Szuprytowski: nasza sytuacja nadal jest słaba (komentarze po meczu Olimpii)

 Elbląg, Damian Szuprytowski walczy o punkty
Damian Szuprytowski walczy o punkty (fot. Anna Dembińska, arch. portEl.pl)

- Trzeba w końcu zdobywać punkty, żeby wyjść spod tej kreski. Pozostało coraz mniej meczów do rozegrania, a nasza sytuacja nadal jest słaba, ale nie bez wyjścia – mówił Damian Szuprytowski, pomocnik Olimpii Elbląg po sobotnim meczu z Olimpią Grudziądz. W sobotę żółto – biało – niebiescy bezbramkowo zremisowali ze swoją imienniczką z Grudziądza.

Sobotni bezbramkowy remis Olimpii Elbląg z Olimpią Grudziądz był pewnego rodzaju niespodzianką. Lider wiosny w ubiegłym tygodniu znokautował Górnika Łęczna, a w sobotę może mówić o szczęściu, że z Elbląga wywiózł punkt. Remis żółto-biało-niebieskich jest sukcesem, ale...
       - Na wyjazdach coś ugramy, a w meczach u siebie musimy wygrywać. Te remisy mogą nas nic nie dawać. Musimy wziąć się do roboty. Zdobyliśmy punkty z silnymi drużynami, ale teraz czas na mecze z dołem tabeli. I tam już trzeba będzie wygrywać – mówił Damian Szuprytowski, pomocnik Olimpii Elbląg, po sobotnim meczu.
       Te słowa o remisach przewijają się jak mantra w wypowiedziach trenera i zawodników elbląskiej drużyny od początku rundy wiosennej. Tymczasem jak przychodzi do meczu, to większość groźnych strzałów na bramkę oddaje Michał Fidziukiewicz.
       - Nie możemy czekać na to, że "Fidziu" strzeli bramkę. Inni zawodnicy też powinni wziąć odpowiedzialność na siebie. Nie możemy czekać, aż „dziewiątka” strzeli. Są boczni pomocnicy, są środkowi. Bramkę można zdobyć po stałym fragmencie gry, gdzie mamy atuty w postaci wzrostu, ale ich dotąd nie potrafiliśmy wykorzystać – tłumaczył Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg na pomeczowej konferencji.
       Atuty mamy, tylko goli nie ma. Przypomnijmy, że na wiosnę Olimpia strzeliła tylko 4 bramki (2 razy Michał Fidziukiewicz, 1 Jakub Bojas z karnego, 1 samobójcza). Gra na Michała Fidziukiewicza jest też łatwa do rozszyfrowania dla rywali.
       Napastnik żółto – biało - niebieskich zdołał umieścić piłkę w bramce Olimpii Grudziądz w sobotnim meczu. Niestety sędzia gola nie uznał, bo dopatrzył się pozycji spalonej. Według arbitra Michał Fidziukiewicz przekraczał linię spalonego w momencie, kiedy Michał Kuczałek podawał głową do napastnika gospodarzy.
       - Moim zdaniem spalonego nie było. Sędzia podjął w tym meczu kilka decyzji, które moim zdaniem były błędne – tak sytuację skomentował Damian Szuprytowski.
       - Co do spalonego, to muszę zobaczyć na spokojnie. Ja nie będę nigdy oceniał pracy sędziów – dodał Adam Nocoń.
       Przed konferencją dziennikarze mieli okazję oglądać sporną sytuację w towarzystwie sędziego. I z kamery, z której był nagrywany mecz trudno było rozstrzygnąć czy decyzja arbitra była prawidłowa.
       - Nasza gra wyglądała dziś nieźle. Brakuje nam trochę szczęścia, trochę precyzji. Przeciwnik miał jedna sytuację strzelecką, my kilka, a meczu nie wygraliśmy – mówił trener Olimpii Elbląg
       - Trzeba w końcu zdobywać punkty, żeby wyjść spod tej kreski. Pozostało coraz mniej meczów do rozegrania, a nasza sytuacja nadal jest słaba, ale nie bez wyjścia – dodał Damian Szuprytowski.
      
       Zobacz tabelę II ligi

       Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg

      
SM

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama