UWAGA!

Nie ma faworytów (komentarze po meczu Olimpii)

 Elbląg, Anton Kolosov (nr 6) w objęciach kolegów z drużyny
Anton Kolosov (nr 6) w objęciach kolegów z drużyny (fot. Michał Skroboszewski)

- Mamy świadomość, że nie był to piękny mecz w naszym wykonaniu. Stać nas na lepszą grę jeżeli chodzi o ofensywę. W paru aspektach nie byliśmy dziś takim zespołem jakby się chciało – mówił po niedzielnym meczu Olimpii trener Adam Boros, trener Olimpii Elbląg.

Anton Kolosov w cztery minuty strzelił dwie bramki i zapewnił tym samym trzy punkty żółto-biało-niebieskim na inaugurację II ligi. Mecz toczył się w bardzo wysokiej temperaturze i nie był porywającym widowiskiem, co przyznał również trener Adam Boros. - Jest początek sezonu. Pamiętajmy o tym, że na skutek kontuzji część chłopaków nie trenowała dłuższy okres, że zespół jest w przebudowie. To nie jest tłumaczenie się, ale widzimy po sobotnich wynikach, że nie ma faworytów, wyniki są w każdą stronę. Najważniejsze to jest wygrać nawet kosztem jakości – mówił Adam Boros.
       - Warunki dzisiaj nie sprzyjały, żeby grać w piłkę. Piłkarsko to dzisiaj nie wyglądało za dobrze, ten wynik trzeba było dzisiaj wybiegać – dodał Radosław Stępień, pomocnik Olimpii Elbląg.
       Trudno nie zgodzić się ze słowami trenera i pomocnika żółto-biało-niebieskich. Olimpia momentami grała źle, oddawała Legionovii inicjatywę. W drugiej połowie mógł ziścić się scenariusz z ubiegłego sezonu, kiedy to Legionovia zdołała na własnym stadionie zremisować w doliczonym czasie gry.
       - Każdy mecz jest wielką niewiadomą. Też nie wiedzieliśmy do końca jak to zadziała, ze względu na duże zmiany w drużynie. Ale wydaje mi się, że na początek najważniejsze są te trzy punkty – uzupełnił Radosław Stępień.
       I to się udało. Mimo że w drugich 45 minutach to Legionovia była zespołem dominującym. - Mieliśmy mało atutów w ofensywie. Nawet przy tego rodzaju grze, gdzie byliśmy w niskim pressingu, to powinniśmy te akcje inaczej rozegrać, żeby można było przynajmniej stworzyć jakąś sytuację. Bo nie mieliśmy żadnej sytuacji bramkowej w tych drugich 45 minutach. Ale jak wszyscy dojdą do pełnej dyspozycji, to będziemy sobie stwarzać sytuacje bramkowe – tak grę swoich podopiecznych w drugiej części meczu ocenił trener Olimpii.
       - Przebieg meczu był dziwny. Legionovia operowała lepiej piłką od nas, ale to myśmy strzelili dwie bramki. Później się cofnęliśmy, ale wydaje się że kontrolowaliśmy sposób grania przeciwnika – dodał Radosław Stępień.
       Olimpia kończyła spotkanie, kiedy na murawie w żółto-biało-niebieskich strojach grało czterech młodzieżowców: Bartłomiej Danowski, Filip Kop-Ostrowski oraz wychowankowie elbląskiego zespołu Maciej Rozumowski i Kacper Korkliniewski. - Tych chłopaków też stać na dużo lepszą, ciekawszą grę. Widać było tremę. Gdyby nie to, ich gra wyglądałaby trochę inaczej – skomentował Adam Boros.
      
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama