Trudno było oczekiwać, że Start zdoła odrobić czternaście bramek straty z pierwszego meczu w Lubinie. Elblążanki zagrały w rewanżu ambitnie, ale ze zwycięstwa 27:26 (12:13) i awansu do Final Four Pucharu Polski cieszyły się zawodniczki Zagłębia. Zobacz fotoreportaż.
Marzenia o finale Pucharu Polski skończyły się już po wysoko przegranym meczu w Lubinie, ale postawa Startu w środowym rewanżu mogła się podobać. Elblążanki mimo że nie miały szans na awans walczyły ambitnie o każdy centymetr parkietu.
Początek meczu należał do przyjezdnych. Dobrze znana z występów w reprezentacji Polski Kinga Byzdra trafiała z łatwością do elbląskiej bramki. Zagłębie prowadziło dwoma golami, ale zawodniczki Startu podniosły się po kiepskim początku i w 5 min. po indywidualnej akcji Agnieszki Wolskiej prowadziły 5:4. Wynik długo oscylował wokół remisu. Tak było do momentu kary dwóch minut, którą otrzymała Aleksandra Paluch z Zagłębia. Nasza drużyna najpierw wyszła na jednobramkowe prowadzenie, a gdy przyjezdne grały już w pełnym składzie dokładała kolejne trafienia. Elblążanki zdobyły aż pięć goli z rzędu i wygrywały 10:6. Jeszcze w 24 min. po celnym rzucie Marty Woronko było 13:9 dla Startu, ale w końcówce nasza drużyna grała w osłabieniu po karze dla Marty Karweckiej i vicemistrzynie Polski zniwelowały straty do jednej bramki.
W drugiej połowie trener Jerzy Ciepliński, o czym wspomniał w pomeczowym wywiadzie dał pograć zawodniczkom, które występowały mniej w poprzednich spotkaniach. Tylko na moment na placu gry pojawiły się Wioleta Janaczek i Agnieszka Wolska. Nie grały też Ekatarina Dzhukeva i Iveta Matouskova. Za to kibice mogli zobaczyć w akcji Ewelinę Kędzierską, Zuzannę Pesel, Sylwię Klonowską czy Agnieszkę Jałoszewską. Spotkanie przypominało bardziej sparing niż ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski. Obie drużyny nie broniły już z taką determinacją jak w pierwszej odsłonie i padały bramka za bramką. Na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku Zagłębie odzyskało prowadzenie po skutecznie wykonanym przez Annę Pałgan rzucie karnym. Elblążanki mimo walki stać było jedynie na doprowadzenie do remisu w 51 min. W końcowym fragmencie gry Zagłębie nieco podkręciło tempo i wygrywało 27:24. W ostatnich dwóch minutach nasza drużyna grała w przewadze po karze dla Agnieszki Jochymek i częściowo odrobiła straty. Ostatecznie Start przegrał z Zagłębiem 26:27.
Spotkanie było dla Startu dobrym przetarciem przed ważnym sobotnim pojedynkiem ligowym z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. Jeśli zaś chodzi o konfrontację pucharową to możemy żałować pierwszego kiepskiego meczu w Lubinie. Po nim skończyły się emocje.
Wyniki pozostałych meczów ćwierćfinałowych:
KSS Kielce – Ruch Chorzów 29:29 (pierwszy mecz 24:33), Vistal Łączpol Gdynia – KPR Jelenia Góra 38:29 (37:27), SPR Lublin – Politechnika Koszalin 35:25 (39:32)
Powiedzieli po meczu:
Jerzy Ciepliński- Na przebieg spotkania miały wpływ dwie sprawy. Po pierwsze wysoko przegrany pierwszy mecz, po którym ciężko było myśleć o odrobieniu strat. Po drugie to, że czeka nas bardzo ważny mecz ligowy z Nowym Sączem i chciałem dać pograć wszystkim zawodniczkom. To się udało i nawet te dziewczyny, które grały wcześniej mniej nie wypadły źle na tle tak mocnego przeciwnika jak Zagłębie.
Bożena Karkut (trener Zagłębia)- Trudno jest się mobilizować przed takimi meczami. Zawsze gdzieś z tyłu głowy jest to, że mamy wypracowaną przewagę. Widać też było zmęczenie wynikające z grania co trzy dni. Cele Zagłębia jak co rok są niezmienne. Staramy się wypaść jak najlepiej zarówno w lidze jak i Pucharze Polski.
Start Elbląg – Zagłębie Lubin 26:27 (13:12)
Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska, Pesel, Matouskova 1, Białoszewska 2, Cekała 1, Wolska 5, Janaczek 2, Jędrzejczyk 6, Szymańska 6, Klonowska, Karwecka, Woronko 3, Jałoszewska.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko, Robótka, Załęczna 2, Tracz, Piekarz, Pałgan 3, Semeniuk-Olchawa 3, Paluch, Jelić 3, Benga, Jochymek 2, Pielesz 2, Byzdra 9, Kobzar 3.
Początek meczu należał do przyjezdnych. Dobrze znana z występów w reprezentacji Polski Kinga Byzdra trafiała z łatwością do elbląskiej bramki. Zagłębie prowadziło dwoma golami, ale zawodniczki Startu podniosły się po kiepskim początku i w 5 min. po indywidualnej akcji Agnieszki Wolskiej prowadziły 5:4. Wynik długo oscylował wokół remisu. Tak było do momentu kary dwóch minut, którą otrzymała Aleksandra Paluch z Zagłębia. Nasza drużyna najpierw wyszła na jednobramkowe prowadzenie, a gdy przyjezdne grały już w pełnym składzie dokładała kolejne trafienia. Elblążanki zdobyły aż pięć goli z rzędu i wygrywały 10:6. Jeszcze w 24 min. po celnym rzucie Marty Woronko było 13:9 dla Startu, ale w końcówce nasza drużyna grała w osłabieniu po karze dla Marty Karweckiej i vicemistrzynie Polski zniwelowały straty do jednej bramki.
W drugiej połowie trener Jerzy Ciepliński, o czym wspomniał w pomeczowym wywiadzie dał pograć zawodniczkom, które występowały mniej w poprzednich spotkaniach. Tylko na moment na placu gry pojawiły się Wioleta Janaczek i Agnieszka Wolska. Nie grały też Ekatarina Dzhukeva i Iveta Matouskova. Za to kibice mogli zobaczyć w akcji Ewelinę Kędzierską, Zuzannę Pesel, Sylwię Klonowską czy Agnieszkę Jałoszewską. Spotkanie przypominało bardziej sparing niż ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski. Obie drużyny nie broniły już z taką determinacją jak w pierwszej odsłonie i padały bramka za bramką. Na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku Zagłębie odzyskało prowadzenie po skutecznie wykonanym przez Annę Pałgan rzucie karnym. Elblążanki mimo walki stać było jedynie na doprowadzenie do remisu w 51 min. W końcowym fragmencie gry Zagłębie nieco podkręciło tempo i wygrywało 27:24. W ostatnich dwóch minutach nasza drużyna grała w przewadze po karze dla Agnieszki Jochymek i częściowo odrobiła straty. Ostatecznie Start przegrał z Zagłębiem 26:27.
Spotkanie było dla Startu dobrym przetarciem przed ważnym sobotnim pojedynkiem ligowym z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. Jeśli zaś chodzi o konfrontację pucharową to możemy żałować pierwszego kiepskiego meczu w Lubinie. Po nim skończyły się emocje.
Wyniki pozostałych meczów ćwierćfinałowych:
KSS Kielce – Ruch Chorzów 29:29 (pierwszy mecz 24:33), Vistal Łączpol Gdynia – KPR Jelenia Góra 38:29 (37:27), SPR Lublin – Politechnika Koszalin 35:25 (39:32)
Powiedzieli po meczu:
Jerzy Ciepliński- Na przebieg spotkania miały wpływ dwie sprawy. Po pierwsze wysoko przegrany pierwszy mecz, po którym ciężko było myśleć o odrobieniu strat. Po drugie to, że czeka nas bardzo ważny mecz ligowy z Nowym Sączem i chciałem dać pograć wszystkim zawodniczkom. To się udało i nawet te dziewczyny, które grały wcześniej mniej nie wypadły źle na tle tak mocnego przeciwnika jak Zagłębie.
Bożena Karkut (trener Zagłębia)- Trudno jest się mobilizować przed takimi meczami. Zawsze gdzieś z tyłu głowy jest to, że mamy wypracowaną przewagę. Widać też było zmęczenie wynikające z grania co trzy dni. Cele Zagłębia jak co rok są niezmienne. Staramy się wypaść jak najlepiej zarówno w lidze jak i Pucharze Polski.
Start Elbląg – Zagłębie Lubin 26:27 (13:12)
Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska, Pesel, Matouskova 1, Białoszewska 2, Cekała 1, Wolska 5, Janaczek 2, Jędrzejczyk 6, Szymańska 6, Klonowska, Karwecka, Woronko 3, Jałoszewska.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko, Robótka, Załęczna 2, Tracz, Piekarz, Pałgan 3, Semeniuk-Olchawa 3, Paluch, Jelić 3, Benga, Jochymek 2, Pielesz 2, Byzdra 9, Kobzar 3.
ppz