Przegrana na własne życzenie wygranego meczu! Już do przerwy powinno być spokojnie dychą dla Startu. A tak niewykorzystane karne i sytuacje się mszczą. Bramka ma 2x3 metry, a Płaczek zajmowała 1x2 metry, a i tak dziewczyny ze Startu zrobiły z niej bohaterkę meczu. Inna sprawa, że wraz z upływem czasu zawodniczki Startu opadały z sił, co było bardzo widoczne (czyżby brak kondycji?). Kibicom szacun za oprawę, oby jeszcze zaczęło ich przychodzić więcej np. 2000.