Dziś (2 marca) rano w Urzędzie Miejskim w Elblągu awanturował się 41-letni mężczyzna. "Jestem agentem służb specjalnych", "Pracuję w CBŚ" - odgrażał się urzędnikom, zaczepiał interesantów. Był coraz bardziej pobudzony więc na pomoc wezwano policjantów. Mężczyzna rzucił się na jednego z nich, groził, że go zabije. Później okazało się, że miał przy sobie nóż.
Urzędnicy znają 41-latka. - Od kilku dni przychodził do urzędu, zaczepiał pracowników i interesantów, miał słowotok, mówił cytatami z filmów - mówi Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. - Zdarzało się, że przychodził o godzinie 7 rano i domagał się wpuszczenia do budynku, bo chciał zjeść śniadanie w bufecie. Dziś nastąpiła jednak eskalacja agresywnego zachowania - kontynuuje Mierzejewski - ochroniarz poprosił go, by opuścił urząd. Nie poskutkowało więc wezwano policję.
Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu potwierdza interwencję o godz. 10.30.
- Mężczyzna twierdził, że jest agentem służb specjalnych, CBŚ, był agresywny - relacjonuje. - Rzucił się na jednego z policjantów, groził, że go zabije. Straszył, że ma kontakty w ministerstwie i służbach specjalnych. W końcu został obezwładniony. Okazało się, że miał przy sobie nóż. Trafił do policyjnego aresztu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że 41-latek przez kilkanaście lat pracował jako strażnik miejski, leczył się psychiatrycznie. W chwili zatrzymania był trzeźwy, ale niewykluczone, że zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza grozi kara do 3 lat więzienia.
Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu potwierdza interwencję o godz. 10.30.
- Mężczyzna twierdził, że jest agentem służb specjalnych, CBŚ, był agresywny - relacjonuje. - Rzucił się na jednego z policjantów, groził, że go zabije. Straszył, że ma kontakty w ministerstwie i służbach specjalnych. W końcu został obezwładniony. Okazało się, że miał przy sobie nóż. Trafił do policyjnego aresztu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że 41-latek przez kilkanaście lat pracował jako strażnik miejski, leczył się psychiatrycznie. W chwili zatrzymania był trzeźwy, ale niewykluczone, że zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza grozi kara do 3 lat więzienia.
A