UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • O rany-"mlody anuczycielu-desperacie"-daj znak, w jakiej uczysz szkol;e, będziemy ją omijać...kurczę, tak mi się wydaje, że jeśli ktoś wybiera ten zawód, to wie, z czym sie musi zmierzyć. Że to nie dom starców, gdzie wystarczy podac zupkę i lekrastwa. tO PRACa na MŁODYM,ŻYWYM ORGANIZMIE. Przeciez jak ktoś chce zostać np budowklancem to musi mieć dobry wzrok, kondycję fizyczną nie bać się wysokości. A biedny nauczyciel po studiach idzie do skzoly i -szok! NIkt mu nie mówił,że tam będzie mlodzież! Zgroza1 Topć ta młodziez biega, kryzczy,nie chce się uczyć...nie tak to nam przedstawiali na studiach ! Czyż nie tak jest ? MOżeniech studenci pedagoghiki(nawiasem mówiąc-co to za studia?) przewidują,że być może los ich rzuci do szkoły i będą pracować z mlodzieżą. A moż eniech zweryfikują swoje predyspozycje. A może niech ktoś to zweryfikuje-czy są odporni psychicznie, potrafią wzbudzić autorytet, mają pasje w nauczaniu. A tak-wielkie zdziwienie, a frustracja mlodzieży i rodzicó.Pewnie,że od wychowania są rodzice.Ja sobie nawet bym nie życzyłą, by moje dziecko wychowywał nauczyciel;.Ja tylko chcę, żeby przekazywał mu wiedze, a jak tego nie umie, no to niech idzie do pracy na budowie, nie uwłaczając budowlańcom.Po prostu gdzie indziej.
  • Młody nauczyciel ty nie powinienes nauczać w szkole! Moge sobie wyobrazic ze ty ze swoim nastawieniem ze kazdy mlody czlowiek jest zły zniechecasz mlodziez i do nauki i do chodzenia do szkoły.Znajdz sobie inna prace póki czas!
  • Stare przysłowie mówi :" Obyś cudze dzieci uczył". Są szkoły i szkoły. Cztery reformy wprowadzone w wielkim pośpiechu , niezwykle chaotycznie wprowadziły to co mamy. Nie szukajmy przyczyn w dzieciach tylko u dorosłych. Wielka fala krytyki zwłaszcza medialnej ogarnęła Giertycha. Uważam jednak,że nie na głowę ministra Giertycha te pomyje tylko na głowy jego poprzedników. To oni sa odpowiedzialni za kształt reformy oświaty. To wielki bezsens. Doprowadzono do sytuacji absurdalnych. Takowym absurdem jest jednakowy poziom matur dla uczniów dobrych liceów ogólnokształcących jak również dla słabych uczniów liceów profilowanych. Do Liceów profilowanych idą dzieci, które z róznych względów osiągają wyniki poniżej przeciętnej. A do liceów ogólnokształcących idą uczniowie wybitni lub dobrzy. Jakież jest porównanie. Twórzmy dobre szkoły zawodowe. Uczeń ma wówczas szansę dorosnąć i wybrać jeżeli to będzie na miarę jego możliwości dalszy stopien kształcenia.Jeżeli nie sprosta jest dobrym stolarzem, spawaczem, krawcem... Nie wymagajmy niemożliwego. A odrobinę porządku w szkole nie zawadzi. Zgadzam się jednak ,że w niektórych sprawach Pan Roman się zapędził. 1 : 0 dla Darwina.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    chello(2006-10-19)
  • Nastepny przykład. Pani tłumaczy nowy temat z fizyki w drugiej klasie gimnazjum,nastepnie bierze dziecko do tablicy i kaze coś zrobić.Dziecko nie rozumie jeszcze na tyle zeby to poprawnie wykonać.Nauczyciel drze sie na niego ,wyzywa od roznych ze uczniowi robi sie ciemno przed oczyma ma mokre dłonie.To jest nauczyciel!!!!! To jest ZNIECHECANIE dziecka do fizyki i do szkoły.Dodam ze nie jest to zły uczeń ,jest w klasie europejskiej.Jaki szacunek maja miec uczniowie i rodzice do takiego nauczyciela!!?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Alusia(2006-10-19)
  • Moje pierwsze dziecko ukończyło podstawowke i gimnazjum w Niemczech i mam porownanie jak traktuje sie tam dzieci.To nie to ze wychowuje sie bezstresowo,ze dzieci robia co chca.Tam traktuje sie dzieci PO PARTNERSKU.Dziecko wie co nalezy do jego obowiązkow ale i zna swoje prawa.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Alusia(2006-10-19)
  • mam podobny problem z fizyką w drugiej klasie gimnazjum. O wyzwiskach nie słyszałam, ale siadaj , jedynka, tylko dlatego że dziecko nie zrozumiało pytania i poprosiło o wyjaśnienie, a zadanie potrafiło rozwiązać
  • 'Problem w gimnazjach polega na tym że tam dojrzewającą młodzież, poszukującą wartości życiowych, wchodzącą w trudny, często brutalny, niesprawiedliwy ale też i dobry świat dorosłych nazywa się młdzieża trudną. Trudną bo zaczynają myśleć, mieć własne zdanie, krytykować i buntują sie w różny sposób przeciwko niesprawiedliwości i innym nieprawidłowościom. akich uczniów się oskarża i ignoruje, a ignorancji nie lubi nikt, zwłaszcza młodzież. czy nauczyciele nieradzący sobie z uczniami słyszeli,że jak dziecko odczuwa brak zainteresowania swoja osobą to zaczyna być niegrzeczne by zwrócić na siebie uwagę. Amądry rodzic wie że to nie dziecko jest złe tylko coś z relacami nie tak. Więc może nieradzący sobie nauczyciele zaczniecie od siebie, zastanowicie się nad swimi relacjami z uczniami w szkole. Jeżli będziecie traktować ich jak ludzi oni też was tak będą traktować. Dziecaki nie są z gruntu złe, nawet te nazwijmy to "z gorszych, czy patologicznych środowisk". dla nich trzeba tylko trochę wyrozumiałości, cierpliwości ichoć niewiekliego zaangażowania w ich problemy. Nauczyciel to przewodnik, nie tylko po podrcznikach. A może psychologowie w szkołach przydaliby się właśnie nauczucielom nieradzącym sobie, albo tez iradzącym izastanawiającym się jak pomóc uczniowi. Warto by się nad tym zastanowić.
  • a ja tam mam wywalone :D chodze do 6LO i jest good zaj... nauczyciele wymagajacy ale po to sie chodzi do szkoły co nie jak nie chceta sie uczyc to nara po co wam szkola :P wiec nie obwiniajcie nauczycieli ktorzy chcą czegos dla nas uczniow bo oni chcą dobrze ;) a mlodzi nauczyciele tez w tym nic zlego bo chociaz rozumieją czasem problemy mlodziezy poZdro
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Qlimax(2006-10-19)
  • Mój syn chodzi szósty rok z tymi samymi dziecmi, tych samych rodziców i dopiero w 6-tej klasie pani wychowawczyni zauważyła, że istnieje podział na biedniejsze i bogate dzieci. O zgrozo, w końcu sama ich tak podzieliła w raz z częścią rodziców tych bogatszych dzieci. Widać to nawet na spotkaniach rodziców. Ci bogatsi trzymaja się siebie i z lekceważeniem podchodzą do pozostałych. Kiedy dziecko biedniejzego rodzica narozrabia jest podniesiony zaraz raban, a gdy trafi na to "lepsze" dziecko słysze stwierdzenia, że przeciez nic takiego sie nie stało. Poza tym część nauczycieli chyba minęła się z zawodem, kiedy pracuje się z dziećmi, nie można wymagać, że w wieku 10-12 lat będą zachowywać się jak dorośli. Czyżbysmy zapomnieli, że sami byliśmy dziećmi???? Nie jestem za tzw. bezstresowym wychowaniem, mój syn ma i obowiazki i czas na przyjemności, jednak nie zmienia to faktu, że wciąż jeszcze jest dzieckiem i wiele spraw widzi w prosty sposób. Moze czasem przydałoby się, by nasze dzieci miały szansę pouczyc się na własnych błędach???
  • Nauczyciele za dużo zadają lekcji do domu,zapowiadając jeszcze z dnia na dzień jakieś kartkówki,kiedy te dzieci mają rozwijać swoje zainteresowania.Jeśli się zwróci uwagę , to nie ma lekcji,żeby dziecko nie było pytane.Jest tyle uwag , że strach zaszkodzić dziecku.TO DOPIERO 5 KL.PODSTAWÓWKI/////
  • Szkoła ma wymagać i wychowywać. Dzisaj uczeń ma za dużo praw, a za mało obowiązków. Często dzieje się tak, że to nauczyciel obrywa od dyrekcji za to, że wymaga od ucznia, a dzieci widząc to, mają szkołę w "wielkim" poważaniu... Dotyczy to zwłaszcza sytuacji w szkołach ponadgimnazjalnych. Dlatego jestem zwolennikiem powrotu do większego rygoru i nie mam nic przeciwko podejmowanym w tym celu przez Ministerstwo próbom (np. mundurki - u Pijarów się to świetnie sprawdza!).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Tomasz Ardes(2006-10-20)
  • Panu powyzej cos sie chyba pomyliło z tego powodu ze szkoły ponadgimnazjalne nie sa u nas obowiazkowe wiec jesli ktos nie chce sie dalej kształcic to nie musi.Dyrekcja moze rozliczać nauczycieli w gimnazjum lub podstawowce.Prawda jest tez taka ze nauczyciele sa wygodni i leniwi( nie wszyscy) bo najlepiej podać temat lekcji i niech uczniowie opracuja to sami a potem skutki sa takie ze klasa nie rozumie i dlatego trzeba rozliczać nauczycieli za wyniki uczniów.Jesli nie rozumie kilku uczniów to moze sa mniej zdolni ale gdy nie rozumie cała klasa to coś jest z nauczycielem.
Reklama