UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • większy gnój zostawiają ludzie, a bezdomny człowiek gdzie zostawia swój gnój-w trawce, wystarczy pojechać po sezonie na mierzeję, tam dopier jest gnój, niestety po ludziach a nie po zwierzętach. dwunozna inteligencja szpagatowa niech spojrzy i oceni najpierw siebie
  • Nie interesuje mnie czy pies łagodny czy nie. Mam prawo nie znać się na rasach. Idąc chodnikiem mam prawo do poczucia bezpieczeństwa. Niestety tego nie ma bo psiarze puszczają luzem. Powiem tak: w miejscu publicznym każdy pies na smyczy. Krótkiej.
  • a psy agresywne oprocz smyczy także obowiązkowo - kaganiec.
  • @prawnik-obrońcaprawzwierząt - daj swoje namiary jak masz kancelarię prawną, bo pisać każdy umie
  • Jeżeli chodzi o Elbląg to jest zapis, że pies musi być na smyczy, a puszczony może być wyłącznie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi. Poza tym ja sobie do końca nie ufam w sytuacjach ekstremalnych, a co dopiero mojemu psu, który jest super wychowany, ale tak na prawdę nie wiem co by zrobił, gdyby podbiegło do niego nagle małe nieznane dziecko i zaczęło go przytulać - może by nie ugryzł, chociaż przy jednoczesnym nadepnięciu np na łapę czy ogon to nie jestem pewna czy by nie oddał...
  • @Psiaparanoja - mnie też nie interesuje czy człowiek łagodny, czy agresywny. Mam prawo nie znać się na charakterze, ale mamprawo czuć się bezpiecznie. Piesek
  • Na prawdę uważasz, że to jest takie ok, że prowadzisz psa bez smyczy i nikt Ci nie wlepił mandatu - ewentualnie jakiś "ciemniak"... To przykre... Moje psy biegają w miejscach do tego przeznaczonych - np. w parku dolinka w wyznaczonym miejscu, na ogrodzonej i zamkniętej działce u znajomych czy rodziny - co drugi dzień jeździmy sobie gdzieś poszaleć. I nie dlatego, że są źle wychowane i nie potrafią iść bez smyczy i zachować się wobec innych psów - a wręcz przeciwnie. Robię to po prostu dla ich bezpieczeństwa - wielokrotnie podbiegają do nich psy "które nic nie zrobią" i zaczynają szczekać lub nawet rzucają się do gryzienia - mogę wtedy kontrolować sytuację tak, żeby moje psy nie ucierpiały od agresora a i agresor jakoś strasznie nie ucierpiał (moje są w końcu dwa i jakby się porządnie wściekły to nie wiadomo co by się mogło wydarzyć). Poza tym istnieją jeszcze ludzie, a szczególnie dzieci (małe dziewczynki) lecące od razu do głaskania i tulenia... Psy raczej są mało przytulaśnymi stworzeniami względem obcych (z resztą ja też jakaś bardzo chętna do przytulania obcych nie jestem)... Także zwróć może uwagę na to co się dzieje wokół a nie tylko na czubek swojego nosa...
  • Zapraszam na osiedle "Nad Jarem" tu też są puszczane psy. Jest taki jeden ciągle puszczane seter z jakąś mało inteligentną właścicielką, która twierdzi (JAK KAŻDY NAWIEDZONY WŁAŚCICIEL) "ŻE PIES NIE GRYZIE" !!!!! Może by tak patrole częściej rozglądały się i karały takich lekkomyślnych właścicieli. Zanim coś się stanie
  • Super artykuł! W prawdzie po przejrzeniu komentarzy obawiam się, że do niektórych nadal nie trafia i pewnie nie trafi jeszcze długo... I czy to mowa o psich kupach i ich sprzątaniu, czy o trzymaniu psów na smyczy podczas spacerów, niestety u nas jest powszechne niezauważanie tego, co jest poza czubkiem naszego nosa... "No przecież ta kupka taka mała..." - no tak, mała mniej się przyczepia do butów i oczywiście nie śmierdzi, a już na pewno nie stanowi zagrożenia zdrowia innych psów. "On nic nie zrobi!" drze się do mnie kobieta, której pies podbiega do moich i już widzę napięcie - zaraz będzie skok i będę próbować ochronić moje psy przed mikro-agresorem, który jest taki łagodny (zazwyczaj jest wyrywany z dzikiego transu przez swoją właścicielkę i ją również zazwyczaj z rozpędu ugryzie)... To jest po prostu tworzenie zagrożenia zdrowia i życia siebie, psa oraz innych osob i psów. No i oczywiście pomijanie faktu, że ktoś się może panicznie bać psów i w panice coś naszemu burkowi zrobić...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    Piasia(2017-04-03)
  • Na starówce paniusia wypuszcza kilka razy dziennie bialego psa z klatki i ten robi co chce dodam, że powarkuje, załatwia się gdzie chce, drzwi do klatkinie zamyka, wychodząc ze swoim maluchem muszę uciekać do domu bo ten się rzuca, Co robić kiedy nawłasnym podwórku nie mogę się czuć bezpieczna, ze swoim psem malutkim na smyczy
  • Nad Jarem pełno takich osłów co twierdzą że "mój łagodny, nie gryzie". to tylko pies, który np w spotkaniu z moim który lagodny nie jest (zawsze na smyczy) przestanie być łagodny.
  • @prawnik-obrońcaprawzwierząt - A jak się to ma do pogryzienia dziewczynki przez psa, którego właścicielka trzymała na smyczy? Czy Pan myśli, że specjalnie go poszczuła? Może nie znała psychiki? Jak rozróżnić, czy ktoś zna psychikę swojego psa czy nie? Moja mama pracuje w szpitalu i praktycznie wszystkie ugryzienia to były przez pieski, które "zawsze są takie spokojne, nigdy nikogo jeszcze nie ugryzły"
Reklama