Zdejmą kolejne autobusy, to więcej ludzi przesiądzie się do aut i okaże się, że mieli rację, bo niewiele osób jeździ na danej trasie. Tyle, że jest dokładnie odwrotnie. Zrobiłam prawo jazdy dopiero wtedy, gdy okazało się, że muszę zmarnować mnóstwo czasu, bo trzeba szybciej wyjść z domu, bo nie ma autobusu później, żeby jeszcze zdążyć do pracy. Nie żałuję.