Jak jest wąsko i niebezpiecznie, to jedzie się powoli, dostosowując prędkość do warunków na drodze. I to co pisał ktoś wyżej to bzdura, ZNAK OSTRZEGAWCZY OSTRZEGA! On tam nie stoi dla picu! W ciągu tych wakacji nie raz jechałem z dzieciakami tamtędy i jakoś nie miałem problemów żeby zwolnić nawet do 10-20km/h w razie potrzeby, a dłuższy odcinek pokonać jadąc 30'tką nawet, bo tego WYMAGAJĄ warunki na drodze. To jest oczywiste, że w naszym kraju drogowcy działają jak działają i to jest godne pożałowania, ale zwalać na drogowców winę za własną głupotę to zwykłe chamstwo.
Nie chce mi się wierzyć, że jadąc z dostosowaną prędkością tamtędy, kierowca hondy wymijał opla i nie widział co się dzieje dokoła - bullshiFt.