W wakacyjne miesiące wszyscy ci, którzy wybiorą się pod Bramę Targową na Starym Mieście w Elblągu będę mogli w pewien sposób przenieść się w czasie. A wszystko za sprawą zabytkowego tramwaju, który do końca września będzie nie tylko atrakcją turystyczną, ale także kawiarnią. Zobacz fotoreportaż.
Tramwaj ten pochodzi z 1961 roku. W latach siedemdziesiątych dokonano w nim pewnych zmian, które musiały być wprowadzone ze względu na ówczesne wymogi bezpieczeństwa. Wtedy też zmieniony został m.in. układ oświetlenia czy system otwierania drzwi. W grudniu 1996 roku, kiedy to wprowadzone zostały wagony sprowadzone z Mainz, tramwaj ten wykonał ostatni kurs i zjechał do zajezdni.
– Tramwaj ten razem z przyczepą został odnowiony. Jest on w pełni sprawny, w dalszym ciągu zarejestrowany oraz ubezpieczony. Okazjonalnie dalej służy mieszkańcom, głównie tym najmłodszym, ale nie tylko, bo w ciągu roku jest też kilkanaście wynajmów na wesela czy inne okazje. Tramwaj ten wiozący gości nierzadko wzbudza większą sensację niż orszak samochodowy, a jego wynajęcie jest tańsze niż wynajęcie chociażby trzech samochodów danej korporacji – opowiadał Marek Prochera, kierownik działu eksploatacji w spółce „Tramwaje Elbląskie”. – Tramwaje i Elbląg są to dwie rzeczy, których nie warto rozgraniczać. Myślę, że niewielu elblążan wie, że nasze miasto ma tramwaje elektryczne od 117 lat. Jeszcze przez lata mieszkańców Gdańska czy Warszawy woziły tramwaje konne, podczas gdy w Elblągu były już tramwaje napędzane elektrycznością. Na tamte czasy były one uznawane za bardzo nowoczesny środek transportu.
– Jest to potomek wozów typu KSW [Kriegsstraßenbahnwagen-przyp.red.]. Były one przystosowane do warunków wojennych. Był on tak skonstruowany, że w razie nalotu, w momencie gdy wagon jechał po mieście pasażerowie mogli otworzyć wszystkie drzwi i uciekać – opowiadał Jan Mazurek ze Stowarzyszenia Miłośników Elbląga „Ocalić od zapomnienia”. – Były to konstrukcje bardzo proste, wygodne oraz bardzo nowoczesne jak na tamte czasy. Wagony te „uchowały się” aż do czasów współczesnych pod różnymi postaciami.
– Pomysł, by coś takiego zrobić zrodził się w głowach wielu elblążan, była taka potrzeba, żeby te pamiątki przeszłości, dziedzictwa technologicznego zachować. Zainteresowałem się tym tematem i zorganizowałem spotkanie dotyczące tego pomysłu. Muszę przyznać, że świetnie spisał się Departament Komunikacji Społecznej, który bardzo szybko ten pomysł zrealizował i znalazł takie rozwiązanie, żeby mogło to dobrze funkcjonować oraz żeby wagon był bezpieczny. Z tego co wiem, w związku z tym, że właściciel jednej z restauracji podjął się zagospodarowania wagonu zadba on także o jego bezpieczeństwo – wyjaśniał Paweł Nieczuja- Ostrowski, radny Rady Miejskiej w Elblągu. – W moim przekonaniu jest to jeden ze „smaczków” Elbląga, takich rzeczy, które nadają niepowtarzalny charakter, tworzą takie wrażenie przenoszenia w przeszłość. Dziś nawet usłyszałem opinie tego typu, że czas jakby się zatrzymał w tym tramwaju. Mam nadzieję, że to będzie przyciągało, że będzie to taki jeden z magnesów, a ludzie będą odnajdywać wyjątkowy klimat miasta.
Tramwaj już od początku wzbudzał zainteresowanie przechodniów, którzy chętnie zaglądali do zabytkowego wagonu.
– To bardzo dobry pomysł, myślałem, że to tramwaj sprzed drugiej wojny światowej ! – opowiadał Daniel. – Wydaje mi się, że to bardzo trafiony pomysł, od razu Stare Miasto zyskało na wizerunku.
– Inicjatywa bardzo fajna, szkoda tylko, że tak mało informacji było widać na mieście. Nie ma już tak zwanych „okrąglaków”, a zawsze jednak ludzie jak przechodzili obok nich i spoglądali na różne informacje. Nie każdy ma w domu Internet – mówiła pani Maria. – Z tego co wiem, wagon ma stać do końca września. Przyjedzie trochę turystów, będą mogli go obejrzeć, ale mam nadzieję, że również i mieszkańcy miasta skorzystają.
– Bardzo mi się podoba ten pomysł, myślę, że to świetny pomysł. Na pewno przyjdę tutaj z wnuczką na kawę – opowiada pani Mirosława.
– Jeżeli tramwaj będzie cieszył się dużą popularnością to być może postoi dłużej na Starym Mieście. Nie jesteśmy przeciwni takim działaniom, każda inicjatywa, która pozwala zauważyć tramwaj w mieście, nie tylko jako „zawalidrogę”, jak to często słyszymy w komentarzach, jest dobra. Jeżeli tramwaj będzie cieszył się sporym zainteresowaniem to my mamy do tego elastyczne podejście – dodaje Marek Prochera.