UWAGA!

Niech pozostaną w pamięci

 Elbląg, Szczególnie w listopadowy czas powracamy pamięcią do tych, którzy już odeszli
Szczególnie w listopadowy czas powracamy pamięcią do tych, którzy już odeszli (fot. arch. Michał Skroboszewski)

O swoich najbliższych, którzy odeszli, pamiętamy. Niech w pamięci pozostaną również ci, których może osobiście nie poznaliśmy, ale zapisali się na kartach historii naszego miasta.

Sportowa rodzina z pewnością nie zapomni Krzysztofa Sokołowskiego, byłego wicedyrektora Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Elblągu, trenera triathlonu. Zmarł 3 listopada 2015 r. Miał 37 lat.
       Ze sportem swoje życie związał również Lucjan Pilejczyk, animator łyżwiarstwa szybkiego, sędzia klasy międzynarodowej i mąż najsłynniejszej elbląskiej panczenistki w historii. „Był znakomitym starterem, bardzo cenionym i uwielbianym przez zawodników, którzy mieli do niego zaufanie. Oddał dużo swojego czasu i serca naszej dyscyplinie sportu. Wielokrotnie korzystaliśmy z Jego doświadczenia. Zawsze służył pomocą oraz radą i takim pozostanie w naszych sercach na zawsze” napisali na swojej stronie internetowej działacze Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. Lucjan Pilejczyk zmarł 10 listopada 2015 r. Miał 82 lata.
       Zbyszka Godlewskiego zna cała Polska dzięki "Balladzie o Janku Wiśniewskim". 18-latek z Elbląga zginął od kuli w Grudniu 1970 r. w Gdyni. Jego ojciec, Eugeniusz Godlewski, 23 listopada 2015 r. spoczął obok syna na elbląskim cmentarzu Agrykola.
       Kolejnym elblążaninem, po którym pamięć pozostanie jest Stefan Ulenberg. Był nauczycielem chemii w I Liceum Ogólnokształcącym w latach 1974-2002. Wychował wielu laureatów olimpiad przedmiotowych, wielu z jego podopiecznych dostało się do Akademii lub Uniwersytetów Medycznych, dzięki czemu dziś mogą spełniać się w zawodzie lekarza. Profesor Stefan Ulenberg zmarł 16 grudnia 2015 r. po ciężkiej chorobie.
       O "Złotej Eli" pisze każda encyklopedia, nie tylko sportu. Elżbieta Krzesińska, z domu Duńska, złota medalistka olimpijska z Melbourne i srebrna z Rzymu, wychowywała się i dorastała w Elblągu. Tu zaczęła skakać, tu zdała maturę, tu mieszkali jej rodzice (przy ul. Polnej prowadzili sklep). Gdy zdobyła pierwszy po wojnie złoty medal olimpijski dla Polski (Melbourne, 27 października 1956), elblążanie szaleli z radości. Elżbieta Krzesińska zmarła 29 grudnia 2015 r. po długiej chorobie. Miała 81 lat.
       Tragedia tego chłopczyka i jego rodziny poruszyła serca wielu elblążan i nie tylko. O Wojtku Sekulskim z Elbląga, który chorował na nieuleczalną chorobę Niemanna Picka typu C, pisało wiele mediów. Przez 10 lat trwała walka o życie chłopca. Wojtek zmarł 8 stycznia 2016 r., dwa tygodnie wcześniej skończył 12 lat.
       23 stycznia w wieku 83 lat zmarł, po ciężkiej chorobie, Zdzisław Krawczyk. Od roku 1960 był nauczycielem w III Liceum Ogólnokształcącym w Elblągu, następnie w I LO w Elblągu. Był dyrektorem Olimpii i Szkoły Podstawowej nr 23 w Elblągu. Przez ten czas sprawdził się jako wymagający, ale otwarty na problemy młodych ludzi nauczyciel - tak wspominają go wychowankowie i koledzy. Zdzisław Krawczyk był elbląskim radnym, a także wieloletnim członkiem PCK, prezesem, a ostatnio członkiem honorowym PCK. Został odznaczony Kryształowym Sercem, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Orderem Honorowym PCK I stopnia, Zasłużony dla ziemi Warmińsko- Mazurskiej, Zasłużony dla Elbląga, Odznaką LOK i jeszcze wieloma innymi odznaczeniami, których nie sposób wymienić.
       Sportowcy i kibice, a szczególnie ci związani z piłką nożną, z żalem przyjęli wiadomość o śmierci Romualda Paściaka, zasłużonego sędziego i działacza piłkarskiego.  W 1973 został sędzią piłkarskim, a następnie obserwatorem i działaczem piłkarskim. W 1980 roku powierzono mu funkcję Prezesa Kolegium Sędziów OZPN Elbląg, którą pełnił przez 14 kolejnych lat. Był również Wiceprezesem OZPN Elbląg, a od 1995 roku Prezesem OZPN Elbląg. Po połączeniu województw, w 2000 roku został Wiceprezesem W-MZPN i pełnił tą funkcję do 2008 roku. Romuald Paściak zmarł 10 marca. Miał 74 lata.
       W ciągu swojej długiej, bo ponad 50-letniej praktyki zawodowej, pomógł przyjść na świat kilkudziesięciu tysiącom mieszkańców Elbląga i regionu. Był znanym i uznanym ginekologiem i położnikiem, wieloletnim ordynatorem w szpitalu wojewódzkim. Choroba nie oszczędza jednak nawet lekarzy. Doktor Włodzimierz Mazurek zmarł 18 kwietnia. Miał 79 lat.
       Bez niego nie odbyła się żadna uroczystość patriotyczna w mieście. Od lat propagował historię Polskiego Państwa Podziemnego i działał na rzecz mieszkańców, którzy po wojnie przyjechali do Elbląga z Kresów Wschodnich. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, jednym z najważniejszych polskich odznaczeń. Honorowy Obywatel Elbląga. 14 maja zmarł Jerzy Julian Szewczyński, były żołnierz Armii Krajowej. Miał 94 lata.
       Była dobrze znana w środowisku kobiecym i nie tylko. Wieloletnia przewodnicząca Ligi Kobiet Polskich w Elblągu, działaczka społeczna, a w latach 1998-2002 radna. 27 lipca odeszła Leokadia Prokurat.
       12 sierpnia, w wieku zaledwie 38 lat zmarł Jacek Błaszczyk, mediator i adwokat, który był znany w Elblągu z działalności społecznej. Prowadził bezpłatne dyżury prawnicze w wielu miejscowościach regionu elbląskiego, m.in. Tolkmicku, Młynarach czy Łęczu. - To był człowiek-dusza - wspominali go przyjaciele. Walczył dzielnie, ale, niestety, z ciężką chorobą przegrał.
       30 października odszedł znany elbląski ginekolog-położnik lek. med. Marek Prus. Przez blisko 30 lat był związany z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym. Miał 70 lat.
      
oprac. A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Śmierć jest taka niesprawiedliwa.....zabiera często tych, przed którymi jeszcze tak wiele wspaniałych lat mogło być.... :(
  • Śmierć jest sprawiedliwa. abiera wszystkich i bogatych i biednych, polityków z " lepszym żołądkiem" i miernoty etc.
  • Tylko, ze do niektorych przychodzi zdecydowanie za wczesnie...
  • of roku 1960 związany z III LO? to chyba błąd.
  • Nie płacz córko. Nie trzeba płakać obetrzyj swe oczka śmierci nie wzruszą ludzkie łzy miłość do matki także jej obca choć tobie po nocach ona się śni. Nie trzeba płakać zaciśnij zęby choć ból i tęsknota serce twe ściska musisz zapomnieć chwile szczęścia choć matka odeszła i jest ci tak bliska. Nie trzeba płakać jej serce zgasło i czuję chłód z grobowych czeluści już jej nie ujrzysz nigdy żywej jej cień na zawsze znikł a już ci. Nie trzeba płakać jej tez jest ciężko choć dusza jej dawno jest już u pana w anielskiej asyście ciszy pokoju krąży u pana po niebiańskich łanach. Daj jej o panie światło wiekuiste i radość wieczną zaklętą w jej duszy niech ziemskie modlitwy wciąż do niej płyną zostaną na wieki w jej duszy. A w chwilach smutku przytul ją o miłosierny mój panie ja kiedyś przyjdę podziękować ci usłyszysz moje do bram kołatanie. Henryk Siwakowski.
  • PŁONĄ ZNICZE. Pada deszcz płoną znicze i płyną krople po ludzkich twarzach zapłonęły znicze jak ludzkie serca na leśnych grobach i mglistych cmentarzach. Wokoło cisza i tylko wiatr zatańczy z liśćmi na wietrze wokoło kołyszą się na grobach dostojne chryzantemy i zapach spalonego wosku nasyca powietrze. Choć ból przeminął czas zatarł ślady zmurszałe krzyże ku ziemi robią skłon to w sercach naszych pamięć pozostała choć ziemia na grobach wydała swój plon. Ta ziemia wszystkich przyjmie jednako nieważne czy biedni czy bogaci są jak matka pierzyną nas otuli zamieni w proch i wyda nowy plon. Henryk Siwakowski
  • Cmentarne Łzy Wśród łez jesieni płoną znicze powraca nostalgia za tymi których zabrał czas kołyszą się na wietrze złociste chryzantemy a wokół cisza i tylko krzyży las. W cichej modlitwie dziś ich witamy tych co pozostali w naszych sercach na wieki pamięć po zmarłych w naszych sercach pozostanie do chwili kiedy zamkniemy powieki. W tym dniu szczególnym dziś ich wzywamy czujemy wokół ich bliski wzrok niechaj te znicze które płoną po wieczne czasy rozjaśnią im mrok. Przyniosłem ci matko złociste chryzantemy te które kochałaś będąc na tym świecie za twoje serce w tym dniu szczególnym ja ciebie obsypię najpiękniejszym kwieciem. I tak co roku zawsze o tej porze ciągną pokoleń nieskończone tłumy to jest marsz żywych w hołdzie umarłym chwila refleksji zadumy. Henryk Siwakowski
  • Marsz Żałobny. 1 listopada szara smutna jesień z kamienną twarzą stanę stanę przed grobem matki powrócą wspomnienia i w sercu tęsknota odpalę znicze złożę na grobie kwiatki. Przyniosę ci matko najpiękniejsze kwiaty i znicze wonne płonące niechaj ci one rozjaśnią mroki jak niegdyś na ziemi słońce. Więc matko przybywaj w tym dniu szczególnym chciałbym cię ogrzać swoim sercem bo czuję chłód z grobowych czeluści przywitam cię kwiecistym kobiercem. Wiem że dziś jesteś czuję twój wzrok choć cię nie widzę wiem że jesteś blisko na dworze złota Polska jesień choć jest ponuro i trochę mglisto. A tłumy ludzkie wciąż idą i idą wciąż płoną znicze i tak od zarania to chwila zadumy nad naszym życiem kolejny cykl życia i czas przemijania. Henryk Siwakowski
  • Pochylmy czoła Pochylmy czoła oddajmy hołd tym co odeszli od nas na wieki ich cień na ziemi na zawsze znikł a śmierć zamknęła im powieki. Ziemia przykryła nam co najdroższe tych których kochaliśmy od wielu lat odeszli na zawsze lecz pozostali w sercach ojciec i matka siostra i brat. Zapalmy im dzisiaj jasne wonne znicze niech im rozjaśnią na wieczność mroki chociaż ich serca dawno wygasły znikły postacie umilkły kroki. Lecz pamięć po nich na zawsze zostanie dopóki będą bić nasze serca dopóki ziemia też nas nie pochłonie składamy im hołd w ukłonie. Henryk Siwakowski
  • Płoną znicze Płoną znicze czuć zapach wosku w półmroku przenikają ludzkie cienie spuszczone głowy w zamyśleniu idą niczym postacie głuche i nieme. Widać ból w sercach który przenika po każdej twarzy każdej z osobna gdzieniegdzie płyną z oczu łzy smutku a w uszach płynie pieśń żałobna. Znów powracają nasze wspomnienia i odżywają ludzkie rany bo w każdym chłodnym cmentarnym grobie leży ktoś bliski ukochany. Tu leży babcia a tam siostra ciocia kuzynka i starszy brat a pod tym dębem starym dostojnym ojciec i matka co mnie wydali na ten świat. Ta ziemia dziś jest śliska od łez wokół migają jak serca znicze i każdy zadaje sobie pytanie czemu tak krótko trwa nasze życie. I tak co roku przy blasku zniczy snują się ludzkie tłumy to jest marsz żywych w hołdzie umarłym chwila refleksji zadumy. Henryk Siwakowski
  • CMENTARZE. Cmentarze zasnute białą mgłą jak białym woalem nasze ludzkie twarze żałobną pieśń na liściach gra wiatr płoną i migoczą cmentarne lichtarze. Od rana ciągle marsz żywych trwa głowy pochylone zatroskane twarze i tylko zapach spalonego wosku i pamięć o bliskich zatrzymać się karze. I znowu twarze wygięte bólem choć lata minęły i zastygły rany bo wszystko ożywa w naszych sercach z powrotem nad grobem gdzie człowiek spoczywa kochany. W cichej modlitwie dziś ich wzywamy stawiamy znicze wieńce piękne kwiaty niech im ta ziemia choć dziś lekką będzie tu leżą prochy dziadka matki taty. I tak co roku zawsze o tej porze snują się w ciszy nasze ludzkie tłumy to marsz pamięci i miłości bliżnich chwila refleksji zadumy. Henryk Siwakowski
  • To tylko mały skrawek moich wierszy które poświęciłem śmierci i naszemu przemijaniu, ,bo śmierć jest nieprzekupna ty wiesz o tym, ,
Reklama