Prezydent Witold Wróblewski zarzucił lokalnym mediom (czytaj portElowi), że straszą mieszkańców „zimnymi kaloryferami”. Pragnę Pana Prezydenta uspokoić. Media są po to, by nie tylko informować, ale też stawiać pytania, także publicznie. A mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co konkretnie planują władze miasta. Na razie wiedzą tylko, że będzie miejska elektrociepłownia. Publicznych konkretów brak.
Na wtorkowej konferencji prasowej prezydenta i najważniejszych polityków w mieście czułem się jak na posiedzeniu dawnej egzekutywy. „Władza wie, co robi. Mieszkańcy mogą spać spokojnie. Zbudujemy miejską elektrociepłownię, bo jak obiecujemy, to się weźmiemy i zrobimy. Nie pytajcie na razie, jak i za ile, to powiemy w swoim czasie”.
Obawiam się, że wypowiedziami w takim tonie władze samorządowe naszego miasta obaw mieszkańców nie rozwieją. A one są. I to nie dlatego, że brzydkie lokalne media ośmielają się publicznie pytać o sprawę ciepła, ale przede wszystkim dlatego, że dyskusja na temat energii cieplnej w Elblągu trwa już co najmniej od 2012 roku, jak nie wcześniej. Scenariuszy było już tyle, że mieszkańcy mają prawo się w tym pogubić. I co najważniejsze, nadal jako miasto jesteśmy w punkcie wyjścia.
Odpowiedzialność za nieudane negocjacje w sprawie docelowego modelu zaopatrzenia miasta w ciepło ponoszą moim zdaniem po równo obie strony rozmów – i Energa Kogeneracja, i EPEC z samorządem. Ale w ostatecznym rozrachunku odpowiedzialność poniosą władze miasta, bo to one reprezentują mieszkańców, bo to one są rozliczane za zapewnienie bezpieczeństwa, także energetycznego. I nie pomoże zaklinanie rzeczywistości, czego próbował dokonać na wtorkowej konferencji wiceprezydent Janusz Nowak, tłumacząc że to jedynie zapis ustawowy, jak w przypadku prądu czy gazu. Prezydent Witold Wróblewski poniesie polityczną odpowiedzialność, tym bardziej że w kampanii obiecał – i powtórzył to we wtorek po raz kolejny, że obniży koszty wytwarzania ciepła w Elblągu o 20 procent. Mieszkańcy na spełnienie tej obietnicy będą czekać.
Informacje lokalnych mediów czy stawianie pytań na temat bezpieczeństwa energetycznego miasta oczywiście nie sprawią, że elblążanie po świętach zaczną zbierać chrust w Bażantarni na kolejną zimę. Ale warto by było, Panie Prezydencie, by choć w kilku zdaniach już teraz podzielił się Pan swoją wizją budowy miejskiej elektrociepłowni. Nikt nie oczekuje, że poda Pan już gotowe rozwiązanie techniczne na tacy. Ale skoro sam Pan wspomniał, że model jest przygotowany, to mieszkańcom przed świętami należy się w prezencie informacja, ile to będzie kosztowało i skąd samorząd i EPEC chce wziąć na tę inwestycję pieniądze.