UWAGA!

Po jednej wygranej czuję niedosyt

 Elbląg, Do startu, gotowi, start!
Do startu, gotowi, start! (fot. Michał Skroboszewski)

Kolejne zawody w jedzeniu pączków za nami. W rywalizacji organizowanej co roku przez Dziennik Elbląski i jedną z elbląskich cukierni zwyciężył strażak Łukasz Pocałujko. Reprezentant portEl.pl był drugi. Zobacz zdjęcia.

Jak wygrać w tak zaciętej walce? - Gryźć, połykać, gryźć, połykać i zapijać wodą – mówi tegoroczny mistrz, który w cukierni Raszczyk podczas mistrzostw Elbląga w 5 minut zjadł 7 pączków. Czy cieszy się ze słodkiej nagrody? - Ja już chyba raczej nic dzisiaj nie wcisnę, ale będzie kogo częstować na komendzie – śmieje się.

Strażak podkreśla, że do zawodów nie przygotowywał się w jakiś szczególny sposób.

- Dzisiaj rano zjadłem tylko jednego pączka, na rozgrzewkę – podkreśla.

Zapowiada też swój udział w kolejnych zawodach. - Po tylko jednej wygranej troszeczkę czuję niedosyt - przyznaje.

Za zwycięskim strażakiem uplasowali się ex aequo Tomasz Bil, nasz redakcyjny kolega i Zbigniew Rańcza, zeszłoroczny mistrz, który wyrównał swój wynik z 2019 r. Obaj zawodnicy zjedli po 6 pączków.

- Odpowiednie przygotowanie do dzisiejszych zawodów zaowocowało wysoką lokatą i to cieszy. Przyznam jednak, że z tyłu głowy zostaje świadomość, że to pierwsze miejsce było w zasięgu – mówi Tomasz Bil. - Traktuję to jako lekcję sportowej pokory. Wygląda na to, że aby zwyciężyć w takiej rywalizacji w Elblągu, trzeba przestać odmawiać sobie słodyczy w ciągu całego roku. Pozostaje tylko ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć – podkreśla.

Tłusty czwartek, który zwyczajowo przypada w ostatni czwartek przed wielkim postem, zwiastuje koniec karnawału. Tego dnia nawet ci, którzy na co dzień liczą każdą kalorię, w kwestii jedzenia pozwalają sobie na więcej.

- Mój przyjaciel mówi, że tego dnia kalorie inaczej się liczą – twierdzi pani Weronika, elblążanka, która zwykle stara się zdrowo odżywiać, a jednak dzisiaj nie odmawia sobie smakołyków.

- Jest to dosyć wesoły dzień – mówi Robert, uczeń jednego z elbląskim liceów. - Trwa jeszcze karnawał. Odkąd pamiętam, witryny sklepowe były w tym dniu wypełnione pączkami i faworkami. To jest tradycja, że w tłusty czwartek nie patrzy się na kalorie – zaznacza.

- W czasach wszechobecnych diet dzisiaj można pozwolić sobie na więcej – mówi pani Martyna. - To duża radość, tym bardziej, że dziś nikt nie zwróci nam uwagi, że przesadzamy, bo przecież robią to wszyscy – śmieje się.

Krótko i konkretnie kwestię objadania się słodkościami wyjaśnia pan Marcin. Zapytany dlaczego dziś można jeść, co się chce, w dodatku w dowolnej ilości zamyka temat jednym stwierdzeniem: „Bo tak!”

Jak widać, taki dzień jak dzisiejszy rządzi się swoimi prawami. Mieszkańcom naszego miasta pozostaje życzyć, by po dzisiejszej słodkiej samowoli nie przybyło im zbyt dużo kilogramów.

red.

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama