W maju informowaliśmy o bulwersującej sprawie znęcania się nad psem (To nie ludzie, to bestie) Zwierzę zostało przywiązane i pozostawione w wodzie. Mężczyzna, który je znalazł i oswobodził, przekazał do schroniska. Niestety, psa nie udało się uratować i został uśpiony. Postępowanie w tej sprawie prowadzą elbląscy policjanci.
Zmaltretowana kilkunastoletnia suczka została pozostawiona przez właściciela w Nowakowie. Przywiązał ją w wodzie na pewną zgubę. Odwiedzający miejsce mężczyzna uwolnił pisaka i przekazał do schroniska.
- To była 16-17-letnia suczka – mówi nam wówczas Jolanta Marcinkiewicz, kierownik elbląskiego schroniska dla zwierząt. – Została brutalnie pobita, miała krwiaka w nosie, a w płucach wodę. Mimo zastosowanych leków, nie udało nam się jej pomóc. Z lekarzami weterynarii podjęliśmy decyzję o eutanazji.
- Pies został wcześniej skatowany, ale nie powiem, że przez właściciela, bo ubliżyłabym innym właścicielom czworonogów – dodała zbulwersowana Jolanta Marcinkiewicz. – To był tyran. Taki człowiek powinien odpowiedzieć za to, co zrobił. Niestety, póki nie zmieni się nasze prawo, nic się nie zmieni. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt za brutalne znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara do 2 lat więzienia. To śmiech przecież – stwierdza kierowniczka schroniska. – Zwykle, gdy w ogóle uda się ustalić sprawcę, kończy się grzywną.
Policjanci, po sygnale mężczyzny, który znalazł psa, rozpoczęli postępowanie.
- W charakterze świadka został przesłuchany właśnie ten pan – mówi st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Niestety, jego słowa nie pomogą w ustaleniu właściciela zwierzęcia. Dlatego poszukujemy innych świadków, którzy 29 kwietnia w godz. 13-17 przebywali w miejscowości Nowakowo (Kanał Elbląski) i widzieli osobę przywiązującą psa rasy mieszanej do elementów drewnianego mostu u zbiegu Kanału Elbląskiego z Zalewem Wiślanym. Osoby posiadające informacje na ten temat proszone są o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym KMP w Elblągu pod nr (055) 230-16-21 lub pod nr 997.
Odnalezienie właściciela byłoby prostsze, gdyby pies był zachipowany. Niestety, nie był. Policja nie dysponuje również zdjęciem zwierzęcia, które mogłoby pomóc w jego rozpoznaniu, a co za tym idzie, może ktoś skojarzyłby właściciela. Sprawa jest więc wyjątkowo trudna.
Od czasu tego zdarzenia elbląscy policjanci nie otrzymali innych zgłoszeń dotyczących znęcania się nad zwierzętami. Zbliża się jednak okres letni. Właściciele czworonogów mogą chcieć je porzucać, by nie krzyżowały planów urlopowych. A przecież można oddać psiaka, który na co dzień jest przyjacielem, pod opiekę, choćby znajomym. Można też skorzystać z oferty tzw. psiego hotelu.
- To była 16-17-letnia suczka – mówi nam wówczas Jolanta Marcinkiewicz, kierownik elbląskiego schroniska dla zwierząt. – Została brutalnie pobita, miała krwiaka w nosie, a w płucach wodę. Mimo zastosowanych leków, nie udało nam się jej pomóc. Z lekarzami weterynarii podjęliśmy decyzję o eutanazji.
- Pies został wcześniej skatowany, ale nie powiem, że przez właściciela, bo ubliżyłabym innym właścicielom czworonogów – dodała zbulwersowana Jolanta Marcinkiewicz. – To był tyran. Taki człowiek powinien odpowiedzieć za to, co zrobił. Niestety, póki nie zmieni się nasze prawo, nic się nie zmieni. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt za brutalne znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara do 2 lat więzienia. To śmiech przecież – stwierdza kierowniczka schroniska. – Zwykle, gdy w ogóle uda się ustalić sprawcę, kończy się grzywną.
Policjanci, po sygnale mężczyzny, który znalazł psa, rozpoczęli postępowanie.
- W charakterze świadka został przesłuchany właśnie ten pan – mówi st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Niestety, jego słowa nie pomogą w ustaleniu właściciela zwierzęcia. Dlatego poszukujemy innych świadków, którzy 29 kwietnia w godz. 13-17 przebywali w miejscowości Nowakowo (Kanał Elbląski) i widzieli osobę przywiązującą psa rasy mieszanej do elementów drewnianego mostu u zbiegu Kanału Elbląskiego z Zalewem Wiślanym. Osoby posiadające informacje na ten temat proszone są o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym KMP w Elblągu pod nr (055) 230-16-21 lub pod nr 997.
Odnalezienie właściciela byłoby prostsze, gdyby pies był zachipowany. Niestety, nie był. Policja nie dysponuje również zdjęciem zwierzęcia, które mogłoby pomóc w jego rozpoznaniu, a co za tym idzie, może ktoś skojarzyłby właściciela. Sprawa jest więc wyjątkowo trudna.
Od czasu tego zdarzenia elbląscy policjanci nie otrzymali innych zgłoszeń dotyczących znęcania się nad zwierzętami. Zbliża się jednak okres letni. Właściciele czworonogów mogą chcieć je porzucać, by nie krzyżowały planów urlopowych. A przecież można oddać psiaka, który na co dzień jest przyjacielem, pod opiekę, choćby znajomym. Można też skorzystać z oferty tzw. psiego hotelu.
A