UWAGA!

Prokuratura bada sprawę porodu w Szpitalu Miejskim

 Elbląg, Prokuratura bada sprawę porodu w Szpitalu Miejskim
(fot. Michał Skroboszewski, archiwum portEl.pl)

W Szpitalu Miejskim w Elblągu na początku marca doszło do tragedii, której okoliczności bada Prokuratura Regionalna w Gdańsku. O sprawie poinformował nas mąż kobiety, która w 39. tygodniu ciąży urodziła martwe dziecko.

- W czwartek 27 lutego byliśmy na kontroli w prywatnym gabinecie ginekologicznym. Pan doktor dał nam skierowanie na badanie KTG do Szpitala Miejskiego na piątek 28 lutego. Lekarz w szpitalu po przeprowadzeniu badania odesłał nas do domu mówiąc, by przyjść ponownie w poniedziałek 2 marca, a we wtorek 3 marca był przewidziany termin porodu . Gdy przyjechaliśmy w poniedziałek na ponowne badanie, okazało się, że nie czuć tętna dziecka. Przeprowadzono cesarskie cięcie, na pępowinie był węzeł, dziecko było nią owinięte raz wokół klatki piersiowej - opowiada nasz Czytelnik.

Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Elblągu, która jednak przekazała ją do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Dlaczego?

- Postępowanie prowadzone jest przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku ze względu na wagę sprawy oraz fakt, iż w jednostce tej utworzony jest dział obejmujący zakresem swojej właściwości prowadzenie i nadzorowanie spraw dotyczących błędów medycznych - informuje w odpowiedzi na nasze pytania Marzena Muklewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. - Postępowanie jest w toku. W sprawie wykonywane są czynności wyjaśniające i gromadzony jest materiał dowodowy. Pozyskano dokumentację medyczną ze Szpitala Miejskiego w Elblągu, nie uzyskano jeszcze wyników sekcji zwłok.

- Zgodnie z postanowieniem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku przekazano dokumentację medyczną dotyczącą pacjentki do oceny biegłego w zakresie ginekologii i położnictwa. Odebrano wyjaśnienie od ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego. Do czasu wydania opinii biegłego Szpital nie będzie udzielał żadnych informacji na temat pacjentki - poinformował nas Jacek Wójcik, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Miejskiego w Elblągu.

Ojciec dziecka prosi za pośrednictwem redakcji o kontakt osób, które znalazły się w podobnej sytuacji w ciągu ostatnich 5 lat. - Chcieliśmy z żoną też podziękować pani prokurator, dzięki której udało się tej sprawie nadać odpowiedni bieg – mówi.

RG

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Efekt końcowy bedzue taki. Prokuratura umorzy sprawę, sąd przyklepie. Białe fartuchy, klika po znajomości poklepią się po ramieniu, sprawa załatwiona.
  • Delikatna sprawa. Czy w ciągu ostatnich lat 5 odnotowano w ogóle podobny przypadek ? Nie sądzę. Nieszczęście, tragedia życiowa odbiega czasem ludziom zdolność logicznego myślenia. Może po usłyszeniu, że błędu lekarskiego nie stwierdzono będzie im lżej.
  • Bieg wydarzeń jak najbardziej prawidłowy. Regularne KTG. Kobiety na ostatniej prostej chyba najlepiej czują takie rzeczy, ruchliwość dziecka w łonie a kiedy coś niepokoi na cito do położniczego się jedzie.
  • @AntyĆwirek - No specjalista się odezwał. Elementarz się kłania, kto jest ojcem ten wie, częstotliwość zapisu KTG i zapis tętna odpowie śledczym czy procedura była prawidłowa. Lekarz nie miał pacjentki u siebie na oddziale przez weekend więc raczej wszystko było prawidłowo, nie jest kaskaderem tylko lekarzem i telepatycznie nie mógł nic pomóc przez weekend.
  • Dajcie spokoj z komentarzami. .. Ludzie ogarnijcie emocje, takie przypadki sie zdarzaja i zdarzac beda, jest prokuratura i sprawa jest w toku. Poczekajcie chociaz na ustalenie co naprawde sie wydarzylo i co lub kto mogl ewentualnie przyczynic sie do powstalych komplikacji.
  • Smutne, bardzo smutne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    31
    1
    pampi-ZAWADA(2020-04-08)
  • To dramat kiedy maleństwo zawija się w pępowinę a nie było tego widać. Boli jeszcze bardziej walka sądowa komu dowalić ile wypłacić ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    27
    4
    Max63(2020-04-08)
  • Ogromna tragedia. Bardzo współczuję rodzicom. Bądźcie razem i wspierajcie się. Jestem matką...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    41
    4
    Miszaaaaa(2020-04-08)
  • Takie rzeczy się zdarzają. Co więcej, lekarz nie zawsze informuje pacjentkę, że na usg zauważył węzeł lub okręcenie pępowiną. Najgorsze jest to, że kiedy kobieta intuicyjnie czuje, że coś jest nie tak- jedzie po pomoc- gdzie lekarze opierają się jedynie na KTG, które nie zawsze wykazuje nieprawidłowości. A skoro KTG ok, nikt nie zawraca sobie głowy usg. Z resztą.. Na usg też nie zawsze wszystko widać. Rosyjska ruletka. W ogóle nie biorą pod uwagę gdy kobieta mówi, że coś jest inaczej i coś jest nie tak. Ufają swojej rutynie. Wyrazy współczucia dla państwa.
  • Masakra to przykre współczuję rodzicom tego dziecka brak słów jak moglo do tego dojść
  • Bardzo współczuje rodzicom dzieciątka naprawdę ciężka sytuacja
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    38
    0
    Edyta358(2020-04-08)
  • Powinna leżeć już na oddziale jak miała termin, a nie biegać, tylko teraz będą się migać że nie szpitala wina
Reklama