W czwartek (18 czerwca) w całym kraju zostanie przeprowadzona akcja protestacyjna pracowników administracyjnych sądów, którzy domagają się podwyżek, bo od 8 lat ich pensje pozostają bez zmian. Strajkować nie mogą, ale część z nich już zapowiedziała wykorzystanie urlopu na żądanie lub wypoczynkowego. Ci, którzy do wykonywania obowiązków jednak przystąpią, będą ubrani na czarno.
W sądach okręgu elbląskiego w administracji pracuje 575 osób, w tym 94 kuratorów. Z powodu jutrzejszej akcji protestacyjnej do paraliżu jednak nie dojdzie. Wszystkie zaplanowane wokandy odbędą się, może być natomiast problem z załatwieniem spraw administracyjnych.
- Początkowo zaplanowany był bardziej radykalny protest. Pracownicy nosili się z zamiarem wzięcia, gremialnie, urlopów na żądanie i urlopów wypoczynkowych – mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Nie uzyskali jednak zgody na to, by protest doprowadził do zdjęcia spraw z wokand. Część osób na pewno stawi się w pracy, ale tak naprawdę sytuacja wyjaśni się jutro, kiedy wnioski urlopowe ostatecznie wpłyną.
Najwięcej pracowników nie stawi się jutro w Sądzie Rejonowym w Ostródzie (90 proc. obsady administracyjnej zapowiedziało wzięcie urlopu). W sądzie w Iławie nieczynne będą sekretariaty więc petenci nie załatwią spraw urzędowych. W Sądzie Rejonowym w Braniewie złożono 4 wnioski o urlopy, podobnie sytuacja wygląda w Działdowie.
W Elblągu 70 proc. pracowników administracyjnych zadeklarowało, że nie przyjdzie do pracy.
- Poczucie niesprawiedliwości u pracowników administracji wydaje się być uzasadnione – mówi sędzia Dorota Zientara. - Są zbulwersowani faktem, że od 8 lat nie uzyskują żadnych podwyżek wynagrodzeń. Zwracają uwagę na zakres odpowiedzialności, jaką ponoszą. Większość naszych pracowników to osoby z wyższym wykształceniem – wskazuje rzeczniczka elbląskiej Temidy - a ich praca nie polega tylko na wykonaniu zarządzeń sędziego. Formują pisma we własnym zakresie, muszą to wykonać stylistycznie, poprawnie językowo, a ich praca jest terminowa. Zakres obowiązków jest więc duży, duża jest też odpowiedzialność - kończy sędzia Zientara.
W czwartek sądy będą oflagowane, pojawią się w nich plakaty informujące o akcji protestacyjnej, pracownicy administracji będą ubrani na czarno. Liczą, że ich postulaty zostaną zauważone, ale paraliżu w sądownictwie nie spowodują. Podobna akcja miała miejsce w 2012 r. Jak widać, nie była skuteczna, bo podwyżek jak nie było, tak nie ma.
- Początkowo zaplanowany był bardziej radykalny protest. Pracownicy nosili się z zamiarem wzięcia, gremialnie, urlopów na żądanie i urlopów wypoczynkowych – mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Nie uzyskali jednak zgody na to, by protest doprowadził do zdjęcia spraw z wokand. Część osób na pewno stawi się w pracy, ale tak naprawdę sytuacja wyjaśni się jutro, kiedy wnioski urlopowe ostatecznie wpłyną.
Najwięcej pracowników nie stawi się jutro w Sądzie Rejonowym w Ostródzie (90 proc. obsady administracyjnej zapowiedziało wzięcie urlopu). W sądzie w Iławie nieczynne będą sekretariaty więc petenci nie załatwią spraw urzędowych. W Sądzie Rejonowym w Braniewie złożono 4 wnioski o urlopy, podobnie sytuacja wygląda w Działdowie.
W Elblągu 70 proc. pracowników administracyjnych zadeklarowało, że nie przyjdzie do pracy.
- Poczucie niesprawiedliwości u pracowników administracji wydaje się być uzasadnione – mówi sędzia Dorota Zientara. - Są zbulwersowani faktem, że od 8 lat nie uzyskują żadnych podwyżek wynagrodzeń. Zwracają uwagę na zakres odpowiedzialności, jaką ponoszą. Większość naszych pracowników to osoby z wyższym wykształceniem – wskazuje rzeczniczka elbląskiej Temidy - a ich praca nie polega tylko na wykonaniu zarządzeń sędziego. Formują pisma we własnym zakresie, muszą to wykonać stylistycznie, poprawnie językowo, a ich praca jest terminowa. Zakres obowiązków jest więc duży, duża jest też odpowiedzialność - kończy sędzia Zientara.
W czwartek sądy będą oflagowane, pojawią się w nich plakaty informujące o akcji protestacyjnej, pracownicy administracji będą ubrani na czarno. Liczą, że ich postulaty zostaną zauważone, ale paraliżu w sądownictwie nie spowodują. Podobna akcja miała miejsce w 2012 r. Jak widać, nie była skuteczna, bo podwyżek jak nie było, tak nie ma.
A