Najpierw zamarzła gleba, a potem śnieg gwałtownie się roztopił i woda nie mogła dobrze wsiąknąć. Tak było w Bażantarni czy w Parku Kajki, tak było i w parku dla psów. Zarząd Zieleni Miejskiej, który był wykonawcą większości prac, uspokaja, że czuwa nad tym miejscem.
- Podczas przebudowy parku nie wykonano specjalnych odpływów, ale zdemontowano część płyt znajdujących się w podłożu niecki po oczku wodnym, w celu zwiększenia jego przepuszczalności – tłumaczy Leon Budzisiak, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, który był wykonawcą większości prac.
Jak dodaje drewniane konstrukcje zostały zabezpieczone specjalnym impregnatem, który maje chronić przed wchłanianiem wody. Zabieg ma być powtarzany.
Jak tłumaczy Budzisiak w miejscu, gdzie znajduje się park, czyli na zagłębieniu po oczku wodnym, warstwa piasku ma 50 cm. Pracownicy Zarządu Zieleni sprawdzili jego przepuszczalność i okazało się, że 30 cm, które znajdują się głębiej, wciąż jest zamarznięte.
- W okresie jesiennych, kilkudniowych opadów zjawisko zastoisk wodnych w tym miejscu nie występowało – dodał dyrektor ZZM. - Po okresie zimowym będziemy na bieżąco monitorować park dla psów i jeżeli sytuacja będzie się powtarzała zostanie wykonane odwodnienie tego terenu.
Jak dodaje drewniane konstrukcje zostały zabezpieczone specjalnym impregnatem, który maje chronić przed wchłanianiem wody. Zabieg ma być powtarzany.
Jak tłumaczy Budzisiak w miejscu, gdzie znajduje się park, czyli na zagłębieniu po oczku wodnym, warstwa piasku ma 50 cm. Pracownicy Zarządu Zieleni sprawdzili jego przepuszczalność i okazało się, że 30 cm, które znajdują się głębiej, wciąż jest zamarznięte.
- W okresie jesiennych, kilkudniowych opadów zjawisko zastoisk wodnych w tym miejscu nie występowało – dodał dyrektor ZZM. - Po okresie zimowym będziemy na bieżąco monitorować park dla psów i jeżeli sytuacja będzie się powtarzała zostanie wykonane odwodnienie tego terenu.
mw