Histeria i zlekceważenie trudności spowodowało, że PiS sam się ograł. Wybory mogły odbyć się bezpiecznie i w dowolny sposób. Na przygotowanie PiS miał kilka miesięcy. Teraz każdy majowy termin odpada. Technicznie nie da się wyborów pocztowych przygotować. Diabeł tkwi w szczegółach. Np. z danych GUS wynika, że w Polsce żyje ponad 1.8mln z dysfunkcją wzroku. Zgodnie z ustawą taki wyborca może zażądać do pakietu nakładki na kartę do głosowania w alfabecie Braille’a i razem z pakietem musi być mu prze PKW przesłana. To jego prawo. Nie sądzę aby to było załatwione chyba, że ustawą wykluczy się niewidomych. Polacy z zagranicy już są wykluczeni z uwagi na ograniczenia spowodowane wirusem w krajach gdzie mieszkają. Wiele tysięcy chorych w szpitalach i na kwarantannie niekoniecznie w miejscu zamieszkania - jak dostarczyć i odebrać pakiety? Łatwość ingerencji w wybory przez wrogie służby. Brak choćby monitoringu skrzynek. Jedno zgłoszenie-wiele kart. Wiele innych spraw -niewielu chętnych do komisji wyborczych, braki kadrowe listonoszy itd. Nie da się przygotować do wyborów pocztowych o takiej skali w dwa tygodnie z wymaganiami prawa i zachować bezpieczeństwo wyborców. Nawet i normalne już przepadły. PiS nie docenił trudności zlecając sobie organizację wyborów. Opozycja może uratuje PiS. Może przed wirusem wielu ochroni ale uznana będzie za mącicieli dla przejęcia władzy. Kowal zawinił cygana powieszą.