Dziś (10 lipca) do rzeki Elbląg wskoczył mężczyzna. Prawdopodobnie chciał popełnić samobójstwo z powodu miłosnego zawodu. Na szczęście dzięki szybkiej akcji straży pożarnej i policji udało się go uratować. Mężczyzna został odwieziony do szpitala. Zobacz zdjęcia.
32-letni mężczyzna rzucił się do rzeki Elbląg między dwoma mostami około godziny 13:30. Na miejsce została wezwana policja oraz straż pożarna. - Kiedy przyjechaliśmy, mężczyzna znajdował się w odległości 10-15 metrów od brzegu, widać było tylko jego głowę - mówi Jan Skawroń, zastępca dowódcy JRG nr 2 w Elblągu. - Jeden ze strażaków ubierał się w ubranie wypornościowe już podczas drogi na miejsce. Po przyjeździe wskoczył do wody z kołem ratunkowym, podpłynął do niego i wyholował go do nadbrzeża, skąd wyciągnęliśmy go na brzeg. Cała akcja trwała krótką chwilę.
Podczas akcji ratowania poszkodowanego na miejsce dopłynęła łódka policji, która asekurowała strażaka. Po wyciągnięciu mężczyzny ma brzeg udzielono mu pierwszej pomocy, a po przybyciu ratowników medycznych został on odwieziony do szpitala.
Mężczyzna nie topił się, ale groził, że coś sobie zrobi. Najprawdopodobniej był pijany, ale nie został na miejscu przebadany pod kątem trzeźwości. Jak się okazuje, w przeszłości 32-latek próbował kilka razy skoczyć do rzeki, ale za każdym razem udało się go powstrzymać. Tym razem przyczyną desperackiego kroku miał być zawód miłosny.
Podczas akcji ratowania poszkodowanego na miejsce dopłynęła łódka policji, która asekurowała strażaka. Po wyciągnięciu mężczyzny ma brzeg udzielono mu pierwszej pomocy, a po przybyciu ratowników medycznych został on odwieziony do szpitala.
Mężczyzna nie topił się, ale groził, że coś sobie zrobi. Najprawdopodobniej był pijany, ale nie został na miejscu przebadany pod kątem trzeźwości. Jak się okazuje, w przeszłości 32-latek próbował kilka razy skoczyć do rzeki, ale za każdym razem udało się go powstrzymać. Tym razem przyczyną desperackiego kroku miał być zawód miłosny.
ms