Myślę, że obok niezadowolenia obywateli z władzy widać tutaj chęć zaistnienia w Elblągu Ruchu Palikota, co grupa referendalna potwierdziła. U góry i na dole ta walka polityczna zawsze trwa, a walczący chętnie zasłaniają się, że chodzi im wyłącznie o interes obywateli – mówi poseł Elżbieta Gelert. – Jest to jednak ponad 12 tysięcy osób, trzeba słuchać mieszkańców i na pewno dokonywać korekt.
W elbląskiej polityce skończył się okres wyczekiwania na efekty działań grupy referendalnej „Wolny Elbląg”. Referendum w sprawie odwołania prezydenta Grzegorza Nowaczyka jest raczej faktem, powinno się odbyć w pierwszą lub drugą niedzielę kwietnia. Komisarz wyborczy wprawdzie jeszcze tego nie ogłosił, ale raczej nikt nie wierzy, że wśród ponad 12 tysięcy złożonych pod wnioskiem o referendum podpisów nie znajdzie się 10 tysięcy prawidłowych.
Jako pierwsza ciszę polityczną przerwała dziś (30 stycznia) Elżbieta Gelert, poseł i wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej w województwie warmińsko-mazurskim, organizując konferencję prasową. Wzięli w niej udział Jerzy Wcisła (z PO), przewodniczący Rady Miejskiej i Antoni Czyżyk, szef klubu radnych PO w elbląskiej Radzie Miejskiej.
– Referendum to jeden z elementów demokracji – zaczęła konferencję Elżbieta Gelert. – Teraz mamy wolność słowa i wolność działania. Jak z tego korzystamy? Tak, jak potrafimy. Myślę, że własne doświadczenia bardzo dobrze nas uczą i to referendum, które zapewne odbędzie się w naszym mieście, wszystkich nas na pewno czegoś nauczy. Grupa referendalna zarzuca obecnemu prezydentowi i Radzie Miasta arogancję, niespełnianie obietnic, zadłużenie miasta, remonty dróg, nieprzejrzystą politykę finansową, czyli można by rzec, to, co się zarzuca przy każdym referendum, jak państwo porównacie z innymi miastami.
Elżbieta Gelert dowodziła, że niezadowolenie elblążan nie wynika jedynie z działań władz miasta, ale jest pochodną sytuacji w kraju i w Europie: – Elbląg nie jest samotną wyspą. Nie jest tak, że wokół Elbląga wyłącznie dostatek i dobrobyt i tylko nasze miasto nie radzi sobie z kryzysem. Kryzys dopadł nas wszystkich, dotyczy całej Polski i z pewnością jesteśmy wszyscy tym zniecierpliwieni. Jednocześnie kończy się jeden okres programowania w Unii Europejskiej i zaczyna drugi. Jesteśmy na przełomie tych dwóch okresów, to jest też bardzo trudny czas. W tej chwili rozpoczyna się wielka dyskusja na temat strategii, na temat pieniędzy unijnych na lata 2014-2020 . Myślę, że gdyby teraz doszło do zmiany władzy w mieście, dla Elbląga nie byłoby to korzystne.
Odniosła się też do rozkopanego Elbląga. – Pieniądze unijne należy brać wtedy, kiedy je dają, a nie odwlekać to z uwagi na uciążliwości dla mieszkańców związane z inwestycjami. Utrudnienia komunikacyjne to też jeden z zarzutów grupy referendalnej. Myślę, że gdy są pieniądze do wzięcia, to nawet mimo trudności wynikających z procesu inwestycyjnego należy po nie sięgać. Każdy, kto w tej chwili pełniłby władzę w Elblągu, na pewno napotykałby takie same trudności, takie same problemy, jak obecna ekipa.
Parlamentarzystka Platformy poparła też prezydenta Nowaczyka i radnych PO w obliczu referendum, ale trudno było oczekiwać innego stanowiska: – Platforma Obywatelska w Elblągu udzieliła rekomendacji panu Grzegorzowi Nowaczykowi i radnym z listy Platformy na okres całej kadencji i podtrzymuje swoje stanowisko – powiedziała. – Platforma Obywatelska nie cofa swoich rekomendacji dla prezydenta.
Elżbieta Gelert unikała jednak konfrontacji: – Nie chcę przez to powiedzieć, że nie należy słuchać tych głosów, które opowiedziały się za referendum – podkreśliła. – Jest to jednak ponad 12 tysięcy osób, trzeba wziąć to pod uwagę, trzeba słuchać mieszkańców i na pewno dokonywać korekt. Ważne jednak jest, by takie decyzje podejmować po merytorycznych rozmowach. Jako partia powinniśmy być łącznikiem między mieszkańcami i prezydentem miasta i doprowadzić do lepszego zrozumienia problemów, które nam się nawarstwiły – stwierdziła na koniec.
Jako pierwsza ciszę polityczną przerwała dziś (30 stycznia) Elżbieta Gelert, poseł i wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej w województwie warmińsko-mazurskim, organizując konferencję prasową. Wzięli w niej udział Jerzy Wcisła (z PO), przewodniczący Rady Miejskiej i Antoni Czyżyk, szef klubu radnych PO w elbląskiej Radzie Miejskiej.
– Referendum to jeden z elementów demokracji – zaczęła konferencję Elżbieta Gelert. – Teraz mamy wolność słowa i wolność działania. Jak z tego korzystamy? Tak, jak potrafimy. Myślę, że własne doświadczenia bardzo dobrze nas uczą i to referendum, które zapewne odbędzie się w naszym mieście, wszystkich nas na pewno czegoś nauczy. Grupa referendalna zarzuca obecnemu prezydentowi i Radzie Miasta arogancję, niespełnianie obietnic, zadłużenie miasta, remonty dróg, nieprzejrzystą politykę finansową, czyli można by rzec, to, co się zarzuca przy każdym referendum, jak państwo porównacie z innymi miastami.
Elżbieta Gelert dowodziła, że niezadowolenie elblążan nie wynika jedynie z działań władz miasta, ale jest pochodną sytuacji w kraju i w Europie: – Elbląg nie jest samotną wyspą. Nie jest tak, że wokół Elbląga wyłącznie dostatek i dobrobyt i tylko nasze miasto nie radzi sobie z kryzysem. Kryzys dopadł nas wszystkich, dotyczy całej Polski i z pewnością jesteśmy wszyscy tym zniecierpliwieni. Jednocześnie kończy się jeden okres programowania w Unii Europejskiej i zaczyna drugi. Jesteśmy na przełomie tych dwóch okresów, to jest też bardzo trudny czas. W tej chwili rozpoczyna się wielka dyskusja na temat strategii, na temat pieniędzy unijnych na lata 2014-2020 . Myślę, że gdyby teraz doszło do zmiany władzy w mieście, dla Elbląga nie byłoby to korzystne.
Odniosła się też do rozkopanego Elbląga. – Pieniądze unijne należy brać wtedy, kiedy je dają, a nie odwlekać to z uwagi na uciążliwości dla mieszkańców związane z inwestycjami. Utrudnienia komunikacyjne to też jeden z zarzutów grupy referendalnej. Myślę, że gdy są pieniądze do wzięcia, to nawet mimo trudności wynikających z procesu inwestycyjnego należy po nie sięgać. Każdy, kto w tej chwili pełniłby władzę w Elblągu, na pewno napotykałby takie same trudności, takie same problemy, jak obecna ekipa.
Parlamentarzystka Platformy poparła też prezydenta Nowaczyka i radnych PO w obliczu referendum, ale trudno było oczekiwać innego stanowiska: – Platforma Obywatelska w Elblągu udzieliła rekomendacji panu Grzegorzowi Nowaczykowi i radnym z listy Platformy na okres całej kadencji i podtrzymuje swoje stanowisko – powiedziała. – Platforma Obywatelska nie cofa swoich rekomendacji dla prezydenta.
Elżbieta Gelert unikała jednak konfrontacji: – Nie chcę przez to powiedzieć, że nie należy słuchać tych głosów, które opowiedziały się za referendum – podkreśliła. – Jest to jednak ponad 12 tysięcy osób, trzeba wziąć to pod uwagę, trzeba słuchać mieszkańców i na pewno dokonywać korekt. Ważne jednak jest, by takie decyzje podejmować po merytorycznych rozmowach. Jako partia powinniśmy być łącznikiem między mieszkańcami i prezydentem miasta i doprowadzić do lepszego zrozumienia problemów, które nam się nawarstwiły – stwierdziła na koniec.
Piotr Derlukiewicz