Decyzja prezydenta Jerzego Wilka o użyczeniu Stowarzyszeniu Przyjaciół Szkół Katolickich jednego piętra budynku w miasteczku szkolnym na prowadzenie szkoły wywołała wiele komentarzy. Postanowiliśmy sprawdzić, co się kryje za słowem „użyczenie”.
Przypomnijmy, Stowarzyszeniu Przyjaciół Szkół Katolickich pod koniec sierpnia miasto użyczyło piętro budynku przy ul. Saperów 14 C – po Zespole Szkół Handlowych. Szkoła Stowarzyszenia została przeniesiona do Elbląga z Kępek w powiecie nowodworskim. „Z powodu braku chęci przedłużenia umowy dzierżawy budynku w Kępkach Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich podjęło decyzje o przeniesieniu Oddziału Przedszkolnego i Szkoły Podstawowej oraz utworzenia Gimnazjum w Elbląg” – czytamy na stronie internetowej szkoły (więcej o tamtej decyzji).
Opinie dotyczące pojawienia się w Elblągu nowej szkoły dotyczą głównie tego, że w sytuacji niżu demograficznego w mieście brakuje raczej uczniów niż szkół.
Czy pojawienie się tej szkoły wpłynie niekorzystnie na liczbę uczniów istniejących elbląskich szkół, przekonamy się pewnie dopiero w przyszłym roku – wszelkie zmiany w sieci szkolnej muszą być dokonane do końca marca 2014 r. Sprawdziliśmy więc, czy umowa ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Szkół Katolickich pociąga za sobą jakieś skutki ekonomiczne dla miasta.
Na nasze pytania odpowiada Rafał Maliszewski z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego:
„Szkoła katolicka, która od września znajduje się w budynku przy ul. Saperów, otrzymała w użyczenie część pomieszczeń po Zespole Szkół Handlowych. Obiekt ten stał pusty, mimo tego miasto rocznie wydawało ponad 70 tys. zł na jego utrzymanie – to koszt ogrzewania, ochrony, sprzątania, wymagane okresowe przeglądy budynku itp.
To, że do tego budynku przeniosła się szkoła katolicka, jest korzystne dla miasta. Pomieszczenia zostały użyczone bezpłatnie, ale w zamian za to placówka pokrywa część kosztów utrzymania obiektu (c.o., energia, woda) – proporcjonalnie do zajmowanej powierzchni obiektu i liczby osób korzystających z budynku (uczniów i nauczycieli). Dodatkowo szkoła na własny koszt przeprowadziła remont pomieszczeń – dostosowała zajmowane obiekty do swoich potrzeb.
Miasto nie ponosi żadnych kosztów związanych z funkcjonowaniem tej placówki. Zgodnie z obowiązującym prawem ta szkoła katolicka jest placówką publiczną, prowadzoną przez stowarzyszenie. Miasto przekazuje jedynie w formie dotacji subwencję oświatową z Ministerstwa Edukacji Narodowej, która wpływa do miasta. Jest to subwencja celowa na poszczególnych uczniów tej szkoły. Z własnych pieniędzy samorząd nie dokłada do jej funkcjonowania ani złotówki.”
Opinie dotyczące pojawienia się w Elblągu nowej szkoły dotyczą głównie tego, że w sytuacji niżu demograficznego w mieście brakuje raczej uczniów niż szkół.
Czy pojawienie się tej szkoły wpłynie niekorzystnie na liczbę uczniów istniejących elbląskich szkół, przekonamy się pewnie dopiero w przyszłym roku – wszelkie zmiany w sieci szkolnej muszą być dokonane do końca marca 2014 r. Sprawdziliśmy więc, czy umowa ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Szkół Katolickich pociąga za sobą jakieś skutki ekonomiczne dla miasta.
Na nasze pytania odpowiada Rafał Maliszewski z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego:
„Szkoła katolicka, która od września znajduje się w budynku przy ul. Saperów, otrzymała w użyczenie część pomieszczeń po Zespole Szkół Handlowych. Obiekt ten stał pusty, mimo tego miasto rocznie wydawało ponad 70 tys. zł na jego utrzymanie – to koszt ogrzewania, ochrony, sprzątania, wymagane okresowe przeglądy budynku itp.
To, że do tego budynku przeniosła się szkoła katolicka, jest korzystne dla miasta. Pomieszczenia zostały użyczone bezpłatnie, ale w zamian za to placówka pokrywa część kosztów utrzymania obiektu (c.o., energia, woda) – proporcjonalnie do zajmowanej powierzchni obiektu i liczby osób korzystających z budynku (uczniów i nauczycieli). Dodatkowo szkoła na własny koszt przeprowadziła remont pomieszczeń – dostosowała zajmowane obiekty do swoich potrzeb.
Miasto nie ponosi żadnych kosztów związanych z funkcjonowaniem tej placówki. Zgodnie z obowiązującym prawem ta szkoła katolicka jest placówką publiczną, prowadzoną przez stowarzyszenie. Miasto przekazuje jedynie w formie dotacji subwencję oświatową z Ministerstwa Edukacji Narodowej, która wpływa do miasta. Jest to subwencja celowa na poszczególnych uczniów tej szkoły. Z własnych pieniędzy samorząd nie dokłada do jej funkcjonowania ani złotówki.”
PD