W dalszym ciągu mimo sporo sygnałów z podelbląskich miejscowości kompletnie nic się nie zmienia. Miejscowosci wielokrotnie wymieniane ! Jak towarzystwo jeździło tak jeżdżą dalej na pełnym gazie, mimo ograniczeń. Cała masa szrotów z uszkodzonymi tłumikami jak jeździli tak jeżdżą dalej. Pytam się, gdzie policjanci patrolują, że naprawdę nic się nie zmienia?
Patrolują na rogatkach miasta, bo jakby mieli jeździć kilkanaście- ponad 20 km na wioski, to szybko zabrakłoby środków na paliwo. Poza tym w mieście jest duży ruch i można skontrolować wiele osób, a na wiosce jest mały ruch i objazdy polnymi drogami, gdzie niektórzy unikają w ten sposób kontroli.