Ma się tak, że duży może więcej. To jest firma, lobbysta, jej wolno. Ale zwykły obywatel w Polsce ma jakiś odrębny zestaw praw. Jak mi złodziej ukradł przedłużacze za 60 zł i przyczepę za ponad 200 zł, to policja napluła mi w twarz twierdząc, że złodziejowi wolno, bo to "niska szkodliwość społeczna".