UWAGA!

Dlaczego ten rejs zakończył się tragicznie?

 Elbląg, Jacht zostanie dziś odholowany do Elbląga i poddany ekspertyzom
Jacht zostanie dziś odholowany do Elbląga i poddany ekspertyzom (fot. WS)

Cztery ofiary śmiertelne wypadku na Cieplicówce to doświadczeni żeglarze z Elbląga. Z ustaleń policji wynika, że kapitanem jednostki był 49-letni mężczyzna. Dlaczego wpłynęli na odcinek, który oficjalnie jest drogą nieżeglowną, nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy zginęli od porażenia prądem, czy powodem tragedii był pożar jachtu. Okoliczności i przyczyny wypadku wyjaśniają policjanci oraz prokurator.

Kanał Cieplicówka to zachodnie ramię ujściowe (o długości 7,5 kilometra) Nogatu do Zalewu Wiślanego. Należy do cieków nieżeglownych. Miejscowi przyznają, że prędzej spodziewaliby się tam ujrzeć kajakarzy niż załogę jachtu.
       - Są różne hipotezy, być może żeglarze chcieli tam przeczekać, bo widzieli, że warunki pogodowe robią się niekorzystne - mówi asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu.
       Załoga jachtu to doświadczeni żeglarze. Z ustaleń policjantów wynika, że jednostką dowodził 49-letni mężczyzna, płynęli z nim dwaj kolejni mężczyźni w wieku 54 i 55 lat oraz 53-letnia kobieta. Wśród tych osób było małżeństwo. Wszyscy zginęli na miejscu.
       - Prokurator dokonał wstępnych oględzin ciał i łodzi – mówi Jolanta Rudzińska, zastępca Prokuratora Rejonowego w Elblągu. - Na jutro zaplanowana jest sekcja zwłok, która wyjaśni przyczynę śmierci załogi jachtu. Ciała są tak zwęglone, że konieczne będzie przeprowadzenie badań DNA. Biegły wstępnie ocenił, że tylko paliwo ze zbiornika mogło spowodować takie zwęglenie szczątków – dodaje prokurator. - Będziemy więc też badać łódź czy nie było awarii, która wywołała pożar, czy może jednak doszło do zetknięcia się masztu z linią wysokiego napięcia i czy to zapoczątkowało tę sytuację. Linia energetyczna nie została jednak w ogóle uszkodzona – zauważa Jolanta Rudzińska.
       - Rzeka Cieplicówka jest drogą wodną nieżeglowną, tzn. że przepisy nie wymagają jej oznaczania – mówi z kolei Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. - Każdy, kto tam wpływa wie, że nie będzie tam oznaczeń ani nawigacyjnych ani ostrzegawczych. Tablice dotyczące linii energetycznych zamieszcza właściciel linii. W takiej jednak sytuacji może to zrobić, ale nie musi.
       Czy w miejscu tragedii takie oznaczenia były czy też nie, ustalają policjanci. Pracują pod nadzorem prokuratury, która prowadzi postępowanie w sprawie wypadku w ruchu wodnym ze skutkiem śmiertelnym.
       - Dziś jacht zostanie odholowany do Elbląga i tu poddany ekspertyzom biegłych – kończy asp. Krzysztof Nowacki.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • proszę pana Mariusza Lewandowskiego o nie komentowanie tego tematu!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    56
    4
    fl0rek(2014-04-14)
  • Ja też, ale nie -prosze, tylko stanowczo żądam, żeby-nawet jak coś wypoci, żeby nei zamieszczać. Rano nie lubię mieć odruchów wymiotnych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    33
    4
    ascfv(2014-04-14)
  • Droga Redakcjo! Przestańcie wprowadzać Czytelników w błąd sugerując w treści " Dlaczego wpłynęli na odcinek, który oficjalnie jest drogą nieżeglowną, nie wiadomo" . Zrozumcie droga wodna " żeglowna" i " nieżeglowna" to nie to samo, co ZAKAZ ŻEGLUGI! Po drodze nieżeglownej można zgodnie z prawem uprawiać żeglugę turystyczną jachtami, łodziami czy kajakami. Ten termin " droga żeglowna" lub " nieżeglowna" odnosi się do żeglugi profesjonalnej, do pchaczy z barkami i statków pasażerskich! Oznacza to, że na szlaku będą zachowane odpowiednie parametry dotyczące głębokości, oznakowanie toru wodnego itp. Ale jachtom nie jest to potrzebne. Jest bardzo wiele takich " szlaków nieżeglownych" w regionie - jak rzeki Tuga, Dzierzgoń, Balewka, Motława (powyżej Mariny Gdańsk). Ten wypadek powinien spowodować zmianę przepisów - to znaczy wymusić oznakowanie i podwyższenie linii energetycznych także na szlakach " nieżeglownych" . Po drugie Cieplicówka to nie kanał tylko rzeka. Piotr
  • Piotr, Cieplicówka to kanał
  • wujek google i ciocia wiki mówią że cieplicówka to kanał
  • To straszna tragedia. Bardzo proszę nie komentować tego w nieprzemyślany i bezduszny sposób. Proszę zastanowić się jaką osobistą tragedię przeżywają rodziny, które muszą z tym nieszczęściem żyć. Tak się składa że znam dwoje z tych ludzi i ich rodziców. Składam im głębokie wyrazy współczucia i przetrwania w niepojętym bólu.
  • wychodzi na to że znowu firma ENERGA dała ciała, olewają prawidłowe oznakowanie linii energetycznych, niedawno był podobny przypadek, na Nogacie, tyle że tam doszło do uszkodzenia urządzeń elektrycznych na jachcie. ENERGA od takich spraw ma ubezpieczenie - i płaci bez mrugnięcia okiem. Taka polityka firmy, zwolnić pracowników fizycznych a potem nie ma kto odpowiadać za takie przypadki (firma zewnętrzna??)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    7
    j23-4(2014-04-14)
  • W tych 4-osobach zmarłych, zmarła moja nauczycielka od przyrody jej mąż i dwójka ich przyjaciół. Żyjcie tam u góry w spokoju.
  • " Czy w miejscu tragedii takie oznaczenia były czy też nie, ustalają policjanci. " - to chyba dość łatwe do ustalenia. ..
  • moja też; (
  • Ta 53 letnia kobieta (Beata Hryniewicka) to moja wychowawczyni. Płyneła z mężem i dwójką przyjaciół. Linie wysokiego napięcia były za nisko i wpłyneli w nie. :(
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    2
    Wiktoriaaaaa(2014-04-14)
  • Energa pod sąd ! Dawno temu na polu w Pomorskiej Wsik. obecnego cmentarza, kombajnista gdy zatkał się zbiornik od kombajnu ( wilgotne zboże) metalowym łomem chciał, go odetkać. .. niestety linia była za nisko. ..
Reklama