- A moim
zdaniem - Zobacz 10
komentarzy - Zobacz
fotoreportaż - Zobacz lokalizację
zdarzenia na planie - Wersja
do druku - Podaj
dalej
Zamknij
Wpisy w kategorii Wypadki drogowe (inne)
Proszę czekać
Dziś (18 sierpnia) kilka minut po godz. 7 na 87 kilometrze drogi S7, na pasie ruchu w kierunku Gdańska, autokar relacji Zakopane-Hel uderzył w tył jadącej przed nim cysterny. Na szczęście w tym groźnie wyglądającym zdarzeniu nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Ruch w rejonie zdarzenia przez kilkadziesiąt minut odbywał się jednym pasem ruchu. Zobacz zdjęcia.
Jak nam powiedzieli pracujący na miejscu zdarzenia policjanci, drogą S7 w kierunku Gdańska jechał samochód dostawczy, za nim ciągnik siodłowy mercedes z cysterną do przewozu płynnego asfaltu i autokar bova z 45 osobami na pokładzie. Na wysokości stacji paliw Lukoil, jadąc pod niewielkie wzniesienie, auto dostawcze zaczęło zwalniać. Jadący za nim 39-letni kierujący zestawem z cysterną również zwolnił. Niestety, 43-letni kierowca autokaru nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu go poprzedzającego, nie wyhamował i uderzył w tył cysterny. Prawdopodobnie w tym czasie regulował ustawienia klimatyzacji na prośbę jednej z pasażerek.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe i policję. Na szczęście nikt z 45 osób jadących autokarem ani kierowca ciągnika siodłowego nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Na miejscu lekarz pogotowia ratunkowego przebadał trójkę pasażerów autokaru. Nie wymagali oni ani dodatkowych badań w szpitalu, ani tym bardziej hospitalizacji. Ruch w rejonie zdarzenia przez kilkadziesiąt minut w kierunku Gdańska był utrudniony i odbywał się jednym pasem. W związku z uszkodzeniami autokar nie nadawał się do dalszej jazdy. Podróżnych przewoźnik zapewnił, że jak najszybciej podstawi autokar zastępczy w celu kontynuowania dalszej jazdy.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe i policję. Na szczęście nikt z 45 osób jadących autokarem ani kierowca ciągnika siodłowego nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Na miejscu lekarz pogotowia ratunkowego przebadał trójkę pasażerów autokaru. Nie wymagali oni ani dodatkowych badań w szpitalu, ani tym bardziej hospitalizacji. Ruch w rejonie zdarzenia przez kilkadziesiąt minut w kierunku Gdańska był utrudniony i odbywał się jednym pasem. W związku z uszkodzeniami autokar nie nadawał się do dalszej jazdy. Podróżnych przewoźnik zapewnił, że jak najszybciej podstawi autokar zastępczy w celu kontynuowania dalszej jazdy.
Witold Sadowski