
Dr Andrzej Głażewski, specjalizacja - chirurgia. Pierwszy z tych, którzy jako bardzo potrzebni - wrócili z pełnym zasobem zawodowej wiedzy do swojego miasta - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 6 kwietnia 1967 roku.
Ukończył Akademię Medyczną w Warszawie i tam zaczął pracę w Klinice Pediatrycznej. W 1959 r. przyjeżdża do Elbląga i w miejskim szpitalu specjalizuje się w chirurgii u wybitnego chirurga dr St. Wilczewskiego. Obecnie przygotowuje się do zdania specjalizacji II stopnia.
Dr Głażewski jest wychowankiem Szkoły Podstawowej nr 2 przy ul. Robotniczej, kończył Gimnazjum im. Kazimierza Jagiellończyka. Przybył do Elbląga wraz z rodzicami w 1945 roku.
- Zawsze marzyłem o medycynie i jestem szczęśliwy, że marzenia swe zrealizowałem. Po ukończeniu studiów miałem propozycje pozostania w Warszawie. Lecz Elbląg - to moje miasto, tu był mój dom, tu była moja matka. Mieszkamy w tym samym mieszkaniu od 1945 roku, w ładnej części miasta. Moja żona jest także lekarzem - pediatrą, mamy 2-letnią córeczkę. Pracuje dziennie po 9 godzin, poza tym 24-godzinne dyżury tak w szpitalu, jak i w pogotowiu. Dyżuruję 9 razy w miesiącu.
- Miłe wydarzenie w życiu?
- Na pewno zjazd absolwentów II Liceum im. Kazimierza Jagiellończyka. Prawie wszyscy uczestnicy zdobyli wyższe wykształcenie; są inżynierami, adwokatami, sędziami i nauczycielami.
Z moich nauczycieli liceum jest jeszcze p. mgr Truszkowski i Dymczak. Pierwszy mój programowy zabieg w szpitalu, to był wyrostek robaczkowy. Wrażenie niezapomniane...
Dr Głażewski jest wychowankiem Szkoły Podstawowej nr 2 przy ul. Robotniczej, kończył Gimnazjum im. Kazimierza Jagiellończyka. Przybył do Elbląga wraz z rodzicami w 1945 roku.
- Zawsze marzyłem o medycynie i jestem szczęśliwy, że marzenia swe zrealizowałem. Po ukończeniu studiów miałem propozycje pozostania w Warszawie. Lecz Elbląg - to moje miasto, tu był mój dom, tu była moja matka. Mieszkamy w tym samym mieszkaniu od 1945 roku, w ładnej części miasta. Moja żona jest także lekarzem - pediatrą, mamy 2-letnią córeczkę. Pracuje dziennie po 9 godzin, poza tym 24-godzinne dyżury tak w szpitalu, jak i w pogotowiu. Dyżuruję 9 razy w miesiącu.
- Miłe wydarzenie w życiu?
- Na pewno zjazd absolwentów II Liceum im. Kazimierza Jagiellończyka. Prawie wszyscy uczestnicy zdobyli wyższe wykształcenie; są inżynierami, adwokatami, sędziami i nauczycielami.
Z moich nauczycieli liceum jest jeszcze p. mgr Truszkowski i Dymczak. Pierwszy mój programowy zabieg w szpitalu, to był wyrostek robaczkowy. Wrażenie niezapomniane...
Mag.