UWAGA!

Kalendarium elbląskie: 17-23 grudnia (odc.26)

 Elbląg, Grudzień 70. Czołgi na placu Jedności Narodowej. Zdjęcie z zbiorów IPN (dzisiaj plac Konstytucji)
Grudzień 70. Czołgi na placu Jedności Narodowej. Zdjęcie z zbiorów IPN (dzisiaj plac Konstytucji)

Co wydarzyło się w Elblągu na przestrzeni wieków pomiędzy 17 a 23 grudnia? Kiedy zamknięto elbląską mennicę? Jak walczono z dżumą? Kto rozpoczął budowano autostradę do Królewca? Jak przebiegały wydarzenia Grudnia 70 w Elblągu? Tego i innych ciekawostek możecie się dowiedzieć z kolejnego odcinka naszego kalendarium.

17 grudnia 1763 r.
       Ostatnia moneta

       Kończyła się trwająca 500 lat historia bicia w Elblągu monet. Miasto miało kłopoty z pozyskaniem kruszcu, pieniądz był słaby i już nie tylko konkurujący Gdańsk, ale również sami elblążanie nie chcieli przyjmować elbląskich monet.
       W Elblągu monety bito już w XIII wieku, ale po 100 latach mennicę zamknięto. W 1454 r. Kazimierz Jagiellończyk pozwolił elblążanom bić monety tylko w czasie wojny i gdy ta w 1466 roku się skończyła, przywilej wygasł. Jednak od czasu do czasu wybijano monety z wizerunkiem kolejnych królów na awersie i herbem miasta na rewersie, ale był to głównie pieniądz okazjonalny, pamiątkowy.
       Dopiero w 1627 r. szwedzki okupant, król Gustaw II Adolf rozpoczął w Elblągu bicie monet na dużą skalę. Były to monety szwedzkie i fałszowane monety polskie, a zysk z tego procederu zgarniał Gustaw Adolf, jego gubernator Oxenstierna i nasłany przez Szwedów mincerz Marcus Philipson. Ten ostatni na rogu Św. Ducha (dziś Wigilijna) i Mincerskiej w 1634 roku wybudował szykowną kamienicę, nazywaną Domem Mincerza. Najgorzej na tym procederze wyszło samo miasto. Po pokoju sztumskim Władysław IV zlitował się nad złupionym Elblągiem i potwierdził przywilej menniczy. Ale bite w Elblągu monety były coraz słabsze. Pierwszy Gdańsk, a za nim i kolejne miasta zakazały ich przyjmowania. 17 grudnia 1763 r. po raz ostatni użyto menniczej sztancy.
      
       18 grudnia 1970 r.
       Śmierć od milicyjnej kuli

       18 grudnia o godz. 16:45 na rogu ul. 1 Maja i Gołębiej zginął Tadeusz Marian Sawicz. Nie brał udziału w zamieszkach. Trafiła go przypadkowa kula, gdy wybiegał z baru „Słoneczny”.
       Grudniowa rewolta wybuchła na wieść o drastycznych podwyżkach cen. Już w niedzielę rano w Elblągu na murach pojawiły się antyrządowe napisy. W poniedziałek stoczniowcy w Gdańsku przerwali pracę i wyszli na ulice. Rozpoczęła się rewolta, która wkrótce objęła całe Wybrzeże. Informacje o wydarzeniach w Gdańsku i Gdyni dotarły do Elbląga. Wieczorem 15 grudnia wzburzony tłum próbował podpalić komitet partii przy ul. Mickiewicza Nie udaje się, płonie za to kiosk Ruchu przy ul. Parkowej (3 Maja). Następnego dnia strajkują pierwsze zakłady. Władza, bojąc się podpaleń, zakazuje sprzedaży benzyny, rozpuszczalników i saletry potasowej. Znów dochodzi do próby podpalenia komitetu. Wieczorem tłum demonstrantów przemieszcza się pomiędzy gmachem partii a placem przed Prezydium (dzisiaj Urząd Miejski). Ściągnięty z Gdańska oddział milicji rozbija demonstrantów na mniejsze grupy. W stronę milicji lecą kamienie. Zamieszki trwają do późnych godzin nocnych. Rano milicjanci wracają do Gdańska, sytuacja wydaje się opanowana. Tymczasem w zakładach wrze, odbywają się spontaniczne wiece. Z ZWP (zakłady meblarskie z ul. Elektrycznej) rusza pochód. Tłum rośnie do dwóch tysięcy demonstrantów, którzy znów idą pod komitet. Na ulice wychodzi wojsko. Demonstranci wycofują się do śródmieścia. Tłuczone są szyby sklepowych witryn, plądrowane sklepy. Wieczorem wojsko opanowuje sytuację. Bilans dnia – jedna osoba ranna od milicyjnej kuli. 18 grudnia największe zakłady nadal strajkują. Kluczowe obiekty ochrania wojsko. W mieście znów demonstracje, ktoś próbuje podpalić komitet, ktoś inny rzuca butelkę z benzyną w stronę czołgu. Huk wystrzału nabojem ćwiczebnym wybija szyby w oknach sklepów i mieszkań przy ul. Hetmańskiej. Ok. 16:45 na ul. 1 Maja tłum napiera na oddział milicji i wojska. W tym czasie nieco dalej od kuli ginie przypadkowy przechodzień. Świadkowie mówią, że milicjant oddał serię z automatu w kierunku baru Słoneczny, gdy usłyszał huk zatrzaśniętych drzwi. Ginie Tadeusz Marian Sawicz. Informacja o śmierci elblążanina obiega cały Elbląg. Wieczorem miasto cichnie, obowiązuje godzina milicyjna. Już następnego dnia obok baru zbierają się ludzie. Składane kwiaty i zapalone znicze natychmiast są usuwane przez milicjantów. Ale nie ma już zamieszek, czołgi wracają do koszar. Podczas rewolty zatrzymano w Elblągu 468 osób, 390 trafiło do aresztu, wielu dotkliwie pobito. Rozpoczęły się represje i zwalnianie z pracy. Władza wycofała się z podwyżek, a skompromitowanego Gomułkę na stanowisku I sekretarza zastąpił Edward Gierek.
      
       19 grudnia 1933 r.
       Niedokończona autostrada

       Był niezbyt mroźny grudniowy dzień, gdy do Pomorskiej Wsi autobusami przywieziono setki ochotników RAD (Służba Pracy Rzeszy). Niedaleko wsi, w niewielkim wąwozie przygotowano miejsce, od którego ruszyć miała budowa pierwszego odcinka autostrady. W uroczystości uczestniczyli dziennikarze i filmowcy. Przyjechała nawet ekipa z Wielkiej Brytanii. Przemawiał sam Erich Koch. Po płomiennej mowie gauleiter kilka razy przerzucił ziemię, symbolicznie rozpoczynając budowę odcinka autostrady z Elbląga do Królewca. Kilka dni wcześniej w podobnej uroczystości koło Finowfurtu uczestniczył premier Prus Hermann Göring. Tam budowano odcinek z Berlina do Szczecina.
       Projekt autostrady łączącej Berlin z Królewcem zaledwie kilka miesięcy wcześniej przedstawił Generalny Inspektor Niemieckich Dróg Fritz Todt. Hitler, po dojściu do władzy, zapowiedział rozwój sieci autostrad oraz masowe roboty publiczne. Na ten cel zagarnął fundusze kasy bezrobotnych. Po trzech latach wybudowano 1000 km nowoczesnych dróg, w tym odcinek berlinki do Szczecina. Autostrada z Elbląga do Królewca gotowa była dwa lata później, ale tu zbudowano tylko jedną nitkę betonowej szosy (dziś jest to droga ekspresowa S22).
      
       20 grudnia 1980 r.
       Na chwilę razem

       Niespełna cztery miesiące po sierpniowym sukcesie elbląska „Solidarność” zbudowała pomnik upamiętniający ofiary Grudnia 1970 roku. W uroczystości jego odsłonięcia brali udział przedstawiciele wszystkich środowisk i tłumy elblążan.

  Elbląg, Odsłonięcie Pomnika Ofiar Grudnia 70. Przemawia Ryszard Kalinowski
Odsłonięcie Pomnika Ofiar Grudnia 70. Przemawia Ryszard Kalinowski


       Budowa pomnika Ofiar Grudnia 1970 była jedną z pierwszych inicjatyw elbląskiej Solidarności. Społeczny Komitet budowy powołano już 3 października 1980 r. Pracą kierował i budowę nadzorował Tadeusz Chmielewski z Elbląskiego Kombinatu Budowlanego. Projekt pomnika wykonał elbląski rzeźbiarz Henryk Bukowski. Upamiętniający elblążan zabitych w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni i Elbląga pomnik przedstawiał pęknięty na pół betonowy blok, spięty krzyżem i szarfą z napisem ułożonym przez dr Ryszarda Tomczyka. W jego budowę zaangażowały się załogi wielu przedsiębiorstw. Ludzie pracowali społecznie, a same przedsiębiorstwa nie dbały o coś takiego, jak faktury lub kosztorysy. Co więcej, obawiano się, że dokumentacja może posłużyć SB do represjonowania zaangażowanych w budowę osób.
       20 grudnia 1980 roku podczas uroczystości odsłonięcia pomnika zgodnie obok siebie zasiedli przedstawiciele PRL-owskiej władzy, ówczesny biskup warmiński, a przyszły Prymas Polski Józef Glemp i przywódca Solidarności Lech Wałęsa. Rok później trwał już stan wojenny. Za próbę położenia pod pomnikiem kwiatów można było być aresztowanym lub w najlepszym wypadku spałowanym. Wielu tego doznało.
      
       21 grudnia 1709 r.
       Jak walczyć z dżumą?

       Od zarania ludzie bali się niespodziewanej śmierci, którą przynieść mogła zaraza, wojna lub głód. Ludność dziesiątkowały epidemie, z którymi medycyna nie umiała sobie radzić. 21 grudnia 1709 roku Rada Miejska Elbląga wydała edykt, będący kompendium ówczesnej wiedzy o dżumie i metodach jej zapobiegania. Był to zbiór porad sanitarnych, medycznych, a także magicznych. Nakazywano utrzymywanie czystości w domu i obejściu, usunięcie z mieszkań zwierząt i ptactwa. Dom należało trzykrotnie w ciągu dnia okadzić dymem z prochu. Mieszczanom jako remedium zalecano tytoń w postaci tabaki lub palony w fajce. Przed dżumą chronić miały też amulety i kamienie szlachetne oraz skorupy orzecha wypełnione rtęcią, a także powtarzana przy każdej okazji łacińska formuła “a Domine salus mea”. To wtedy upowszechnił się zwyczaj pozdrawiania kichającego formułą „na zdrowie!”, bowiem jednym z pierwszych objawów zarazy było kichanie.
      
       22 grudnia 1958 r.
       Nowoczesna arteria

       W lutym 1945 roku Niemcy wysadzili oba mosty na rzece Elbląg. Most Niski udało się szybko podnieść, Mostu Wysokiego nawet nie próbowano naprawiać. Ale miastu potrzebny był drugi most i nowy układ ulic. Już Niemcy opracowali plan modernizacji dróg i ulic Elbląga, ale projekt ten zrealizowały dopiero polskie władze. Było tym łatwiej, że wojna prawie całkowicie zmiotła z powierzchni Nowe Miasto, więc zamiast odbudowywać, wywożono gruz. Tak powstała Aleja Tysiąclecia. Przeprowadzono ją przez teren zakładów Komnicka i mocno zniszczoną zabudowę mieszkalną pomiędzy ulicami Huzarską i nieistniejącą już Fosową. Wybudowany w roku 1958 najazd na nowy most całkowicie odmienił dzielnicę Osiek (Fischer Vorberg). Zniknęły ulice: Kotwiczna, Ciesielska i Targ Zbożowy. Pozostały w zaniku Tamka i ulica Drzewna. Nowoczesny most ze strunobetonu zaprojektował arch. Leszek Borowicz z Gdańska. 22 grudnia 1958 roku mostem Grunwaldzkim (dziś Prymasa Wyszyńskiego) nad rzeką Elbląg przejechały pierwsze samochody.
      
       23 grudnia 1977 r.
       Sport w fabrycznej hali

       Można zaryzykować stwierdzenie, że Elbląg nie miał szczęścia do sportowych inwestycji. Już od lat 50. wiele obiecywano, ale bez efektów. Na pierwszy kryty basen (przed wojną był) trzeba było czekać do 1975 r. (wojskowa pływalnia Delfin). Panczenistów jeszcze dłużej zwodzono budową sztucznego toru. Nowoczesną halę sportową z widownią na 3000 osób już w latach 60. planowano wybudować obok dworca PKS (dziś biegnie tędy wiadukt na Zatorze). Planów nie realizowano, więc szczypiorniści Olimpii swoje mecze rozgrywali pod chmurką na asfalcie. Gdy w 1972 roku spłonęły magazyny Zakładów im. Wielkiego Proletariatu,, do Elbląga skierowano prefabrykowane hale przemysłowe niemieckiej produkcji (z NRD). Jedną z nich postawiono przy ul. Kościuszki, a elbląskie biuro projektów wykonało projekt adaptacji na halę widowiskowo-sportową. Oddano ją do użytku 23 grudnia 1977 roku. Mimo iż konstrukcja ograniczała znacznie możliwości rozlokowania widowni. to przez kolejnych 30 lat hala przy ul. Kościuszki była największym w mieście obiektem do rozgrywania zawodów pod dachem i organizowania masowych imprez.
      
       Kartki z elbląskiego kalendarium publikowane są na antenie telewizji  Truso TV (kanał 140 sieci Vectra) na facebookowym fanpage Truso TV
      
      
      


Polub portEl.pl
A moim zdaniem...

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Rok 1933 rozpoczęcie budowy autostrady, rok 2018 rozpoczęcie budowy przekopu - widzę tu duże podobieństwo, tylko gauleiter o innym nazwisku.
  • Ciekawy cykl artykułów. Wynika, że od zawsze a napewno od lat 50 Elblążan mami się tylko obietnicami. Czy basen delif jeszcze istnieje i można z niego korzystać?? (Ze 2 razy w życiu tam byłem), czy "coś" działa w dawnym kinie Orzeł. A z halą na Kościuszki to nie było tak, iż było specjalnie przed władzą ukrywane, że będzie to taki obiekt - budowano to jako obiekt sportowy pod przykrywką hali produkcyjnej. W art. jest to trochę lakonicznie napisane tak jak by to było przypadkowa zmiana dokumentacji i przeznaczenia obiektu. Kiedyś ludzie potrafili się zebrać i działać wspólnie (strajki, budowa pomników, kościołów) czuli potrzebę wspólnej więzi, tożsamości. A teraz od dobrobytu się w głowie poprzewracało.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    1
    Tomasz 85(2018-12-16)
  • Przywódcy z tamtego okresu powinni zostać rozstrzelani. Dobrze, że PiS poobcinał ub i sb wypasione emeryturki a PO staje w obronie oprawców.
  • Haha . . . A towarzysz Piotrowski ma się dobrze i kasę ciągnie, poobcinali tym co byli na najniższym stopniu sprzątaczki etc. gdzie defakto nie zawinili nic. A Ci z elit nadal mają się dobrze, a w razie śmierci pigrzeb mają państwowy, z salwami i przedstawicielami Państwa, wojska etc. Nie no superrrr ten Pis . . .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    16
    11
    Jest władza jest koryto(2018-12-16)
  • Brawo Pisiory za podwójne standardy - nasze komuchy dobre - ich złe - ja prdl że się ludzie na to jeszcze godzą
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    16
    9
    Hieronim43(2018-12-16)
  • niedokładnie było tak jak przedstawiono powyżej. Strzały padły-była to seria- z gazika którym jechali -siedząc w bagażniku przy otwartej klapie-milicjanci. Składając kwiaty widać było kilka śladów po kulach i krew na płytkach-tego się nie zapomina!!! Mieli specjalne wyrzutnie świec dymnych i petard -na gazikach zamontowane. A plądrowano faktycznie duży sklep z ubraniami przy skrzyżowaniu Hetmańskiej z ul. 1-go Maja. Huk wystrzału z czołgu to był dla nas szok i to tylko rozwścieczyło demonstrantów, ale musieliśmy uciekać.
  • @SIOSTRAZRODZINĄ - Jeśli tam byłaś i widziałaś to siedź cicho. Prawdziwa prawda to ta pisana po 2015 roku. Oficjalnie nikt nie rabował żadnego sklepu. Rabowali co najwyżej ubecy ale to też nie wszyscy, na pewno nie ci co teraz są w pis. Po prostu MO strzelała do ludzi i tyle.
  • Niestety nie posiadam vectry. Czy jest mozliwosc ogladania kanalu Truso.TV przez internet? Jak mniej wiecej wyglada ramowka? Z gory dzieki za jakis link
  • Tomasz 85 - Gdyby te obietnice były ogłaszano na pewno to tak, a jak napewno to nie.
  • Czep się tramwaja, ka(rz)dy wie o co (h)odzi, tylko ty bidulku się czepiasz - by pokazać swoją wy(rz)szość. Dla mnie ortografia nie ma znaczenia a sens przekazu. A jak już jesteś taki pedantyczny (zapewne nie wiesz co to znaczy) to popełniłem jeszcze literówkę
  • @SIOSTRAZRODZINĄ - Siostra masz rację. W Elblągu było spokojnie o " chłopcy " z elbląskiego MO pojechali z ich komendantem płk M ( RODO) na osiecz do Gdańska. W Elblągu zostało paru milicjatów z brzuchami i zaczął sie rabunek sklepów, dlatego zciągnieto wojsko.
  • Jeszcze na te czerwone i różowe swinie głosują. Toż to zgroza.
Reklama