
Styczeń nie zawiódł miłośników narciarstwa i łyżwiarstwa - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 29 stycznia 1966 roku.
Doskonałe warunki śniegowe i mróz pozwalają na białe szaleństwa. Gorzej jest natomiast ze znalezieniem idealnych terenów narciarskich w samym mieście. Nie każdy przecież może wyjechać do Zakopanego, a miejskie parki nie zawsze dysponują odpowiednim do jazdy na nartach terenem. Co zmyślniejsi i ci lubiący dalsze spacery wybierają się na narty poza miasto, gdzie - jak się okazuje - terenów narciarskich" rzeczywiście nie brak. Nie muszą to być przecież zaraz niebosiężne góry, zastąpić je mogą jakieś większe pagórki. Trzeba się zadowolić tym, czym się dysponuje.
A swoją drogą PTTK w poszczególnych miastach powiatowych mogłoby się zająć urządzeniem chociażby skromnych, miniaturowych skoczni narciarskich. Wdzięczność miejscowych sportowców byłaby na pewno duża.
(Fot. Wł. Nieżywiński.)
A swoją drogą PTTK w poszczególnych miastach powiatowych mogłoby się zająć urządzeniem chociażby skromnych, miniaturowych skoczni narciarskich. Wdzięczność miejscowych sportowców byłaby na pewno duża.
(Fot. Wł. Nieżywiński.)